Owacje na stojąco, piski i 280 par stóp podrygujących w rytm muzyki – tak wyglądała widownia Strzechy 25 października, w trakcie widowiska Celtic Motion Projekt.
Celtic Motion Projekt to prawie dwugodzinne show muzyczno-taneczne stworzone przez zespół Beltain i grupę taneczną Glendalough.
BELTAINE – to jeden z najciekawszych zespołów polskiej sceny folkowej. Swoje brzmienie BELTAINE osiągnął dzięki szczególnej umiejętności łączenia tradycyjnej muzyki celtyckiej z muzyką współczesną. Swój styl zespół zawdzięcza także niezwykle bogatemu instrumentarium, na które składają się charakterystyczne dla muzyki Irlandii, Bretanii i Galicji instrumenty, takie jak: skrzypce, irish bouzouki, mandolina, whistle, bodhran, akordeon, bombarda, galician bagpipes czy uilleann pipes. Całość dopełniają nieczęsto spotykane instrumenty perkusyjne: tabla, cajon, darabuka, djembe oraz instrumenty bliskie muzyce rozrywkowej, czyli perkusja, gitara basowa oraz gitara elektryczna. Zespół od wielu lat koncertuje na scenach w kraju i za granicą (m. in. Rainforest World Music Festival – Malezja, Guinness Irish Festival – Szwajcaria, Tom de Festa – Portugalia, Triskel Festival – Włochy, Celtivales – Francja, Bustofolk Festival – Włochy, Celtica Festival – Włochy, Ethno-jazz Festival – Mołdawia, Przystanek Woodstock. Zespół tworzą: Adam Romański – skrzypce, klawisze, Grzegorz Chudy – whistle, wokal, akordeon, bombarda, bansuri, Jan Gałczewski – bouzoki, bodhran, gitara elektryczna, dudy gaita, Jan Kubek – tabla, darabuka, djembe, cajon, instrumenty perkusyjne, Łukasz Kulesza – gitara akustyczna, Bartek Dudek – gitara basowa, Mateusz Sopata – perkusja.
Glendalough jest formacją tworzoną przez ludzi połączonych wspólną pasją i umiejętnością dobrej zabawy. Wieloletnie doświadczenie sceniczne owocuje udziałem w prestiżowych imprezach w kraju i za granicą, a żywiołowe choreografie, efektowne kroki i stylowe, własnoręcznie haftowane stroje są sprawdzonym przepisem na oczarowanie publiczności. Taniecto tradycyjne i autorskie układy, harmonijnie zestawione z nowoczesną muzyką, łączące piękno tańca szkockiego i irlandzkiego, w tym widowiskowego stepu, z wielką siłą wyrazu scenicznego.
Grupa Beltain gościła już IV raz w naszym mieście i zgromadziła liczną publiczność. Dla wielu fanów zabrakło miejsc siedzących. Koncert zakończył drugi dzień Festiwalu Wiatraki. Dla najbardziej wytrwałych odbył się jeszcze nocny pokaz slajdów. Dziś, już ostatni dzień festiwalowych atrakcji. Zapraszamy!
/ab/
foto: Izara
Boże, jaka to piękna impreza… siedziałam na widowni prawie całe 3 dni… ludzi wieczorami nadkomplety, szpilki nie wbijesz, licealiści, trzydziestolatkowie, czterdziestolatkowie, emeryci, sportowcy, podróżnicy z całego kraju, piękne rozmowy w słynnym „końca świata”; zespół i grupa taneczna – marzenie, chciałam słuchac i patrzyc godzinami… I jakie to smutne, że w chwili gdy organizatorzy powinni toczyc rozmowy z prezydentem nt. przeniesienia imprezy do większej sali, albo do dwóch dużych sal… dowiadujemy się, że muszą pakować manatki i prawdopodobnie nie zorganizują kolejnej edycji WIATRAKÓW. Boże, widzisz i nie grzmisz! Panie prezydencie – czemu Pana nie było, czemu nie patrzył Pan na publiczność, która pragnie właśnie takiej kultury, własnie takich rzeczy? Bał się Pan wygwizdania? Urzędy zbojkotowały imprezę pana Dawida, choć on ze sceny kulturalnie dziękował im za wsparcie… Czy żyjemy w świecie władzy głuchej? Czy żyjemy w świecie władzy po prostu głupiej? Czy zyjemy w świecie władzy, która nie chce rozumiec naszych potrzeb? Po co mi dom kultury, w którym nie ma miejsca na kulturę, a jest miejsce na nieróbstwo i upupianie ludzi aktywnych? Po co mi prezydent, który nie interesuje sie tym, czego pragną Raciborzanie? Dla kogo ten remont???
To co widziałem – w piątek pełen komplet na sali widowiskowej Strzechy, doskonały film Motosyberia i koncert. W sobotę przez 5 godzin sala pękała w szwach, a ludzie z braku miejsc na slajdowiskach kucali po bokach. Urzekł koncert Celtic Motion.. . Myślę, że Ci, którzy tam byli, zapamiętają długo klimat rozkołysanej raciobrskiej sceny. Niedziela spokojniejsza. Indianin w jeansach mi nie spasował 😉 Impreza profesjonalna od reklamy, nagłośnienie, po treść – dopięta na ostatni guzik. Ludzie z Wawy, Gliwic, Tych, Wrocławia, Rybnika… Szacunek organizatorowi Wiatraków. Gratulacje.
Dziękuję p.Dawidowi i wszystkim organizatotom za cudowne, czarowne chwile. Dawno nie czułam sie tak szczęśliwa, jak w sobotę i niedzielę, gdy siedząc na podłodze wyciągałam szyję,żeby zobaczyć, usłyszeć i przeżyć wszystko to, co działo się w sali.
Slajdowiska bardzo ciekawe, koncert sobotni rewelacyjny, filmy górskie do głębokiej refleksji, ludzie nietuzinkowi.
I tylko głęboki żal,że nie usłyszałam : do zobaczenia za rok, w tym samym miejscu:(
http://www.solidarnzkoncemswiata.pl – zapraszamy wszystkich chcących się wypowiedzieć nie-anonimowo i kulturalnie !
To była najlepsza impreza w historii Raciborza. Dosłownie. Super klimat, super uczestnicy, super publiczność, super organizacja, super zabawa. Od Dawida wszyscy powinni się uczyć, jak organizować dobre imprezy. Dawid, może zrobisz małe szkolenie z organizacji imprez dla urzędników Urzędu Miasta, Starostwa i dla dyrekcji domów kultury? Z programu operacyjnego Kapitał Ludzki można finansować podnoszenie kwalifikacji kadr administracji publicznej 🙂