Warsztaty burzliwie – wyznaniowe

Artykuł „Wypowiedzenie po…Bożemu?” , który ukazał się na naszych łamach 20 lutego wzbudził spore zainteresowanie. Otrzymaliśmy wiele sygnałów z wątpliwościami i pytaniami dotyczącymi tego tematu. Chcąc wyjaśnić kwestie nurtujące naszych Czytelników, szerzej przedstawiamy sprawę. „Pracobiorca zobowiązuje się żyć i pracować zgodnie z zasadami moralnymi Kościola Rzymskokatolickiego” – takiej treści aneksy do umów otrzymali pracownicy Warsztatów Terapii Zajęciowej, które od dziesięciu lat wchodzily w skład CRON – u przy Rzeźniczej. 1 stycznia Caritas wydzieliło Warsztaty ze struktur Centrum i podporządkowało bezpośrednio sobie. Zmienił się pracodawca, trzeba więc było zawrzeć nowe umowy. Do nich dołączono owe "gorące" aneksy.

Miało to miejsce jesienią ubiegłego roku, ale na przedostatniej sesji Maria Wiecha, była dyrektor Centrum postanowiła do sprawy wrócić. Wprowadzenie takiego zapisu jest niezgodne z Konstytucją RP, dyskryminuje pracowników oraz ogranicza ich wolność osobistą. Zapis jest niedopuszczalny, więc niedopuszczalne jest współfinansowanie placówki ze środów publicznych i gminnych. W innym przypadku oznaczałoby zgodę na nieprzestrzaganie prawa! – burzyła się Maria Wiecha.

W odpowiedzi na interpelacje radnej prezydent, po otrzymanych wyjaśnieniach, ks.Drechslera komentuje: Zapis ten był stosowany od lat i jest nadal we wszystkich umowach o pracę zawieranych przez Caritas. Moim zdaniem nie jest naruszeniem zasady równego traktowania pytanie o religię w przypadku zatrudniania przez kościoły, związki wyznaniowe, a także organizacje, których cel działania pozostaje w bezpośrednim związku z religią bądź wyznaniem. Wówczas wyznanie pracownika stanowi istotne, uzasadnione i usprawiedliwione wymaganie zawodowe. Podkreśla również, że przecież w umowie zawartej między Caritas a radną pięć lat temu także znalazł się ów kontrowersyjny zapis, a mimo to treść umowy i zaproponowane warunki pracy zostały przez nią przyjęte.

Tego typu zapisów Maria Wiecha nigdy nie umieszczała w umowach z osobami, które zatrudniała, będąc dyrektorem Centrum. To nie istytucja kościelna, ale Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej, który działa za pieniądze publiczne! – komentuje radna Wiecha. Jednak dziś to nie Centrum a Caritas jest pracodawcą dla WTZ.

To kolejna kwestia, która bulwersuje Marię Wiechę. Nie podoba się jej wyłączenie Warsztatów ze struktury Centrum. W sierpniu ubiegłego roku Prezydent samodzielnie podpisał porozumienie między Gminą a Caritas, gwarantując radnym, że placówka nie zmieni swojego charakteru oraz struktury – mówi Wiecha.

Dyrektor Caritas, ks.Drechsler wyjaśnia, że chociaż sprawy zatrudnienia pracowników WTZ oraz statusu prawnego CRON ulegały przeobrażeniom, organem prowadzącym, nadzorującym oraz założycielskim dla Centrum oraz wszystkim w nim funkcjonujących jednostek jest Caritas Diecezji Opolskiej. Tłumaczy, iż aktualnie w jej strukturach działa na terenie diecezji pięć Warsztatów Terapii Zajęciowej. Caritas chce dostosować zasady zawierania umów ze wszystkimi starostwami na terenie województwa. Dotychczas żaden z czterech WTZ nie zawarł umowy ze starostwem istniejąc w strukturach jakiegokolwiek NZOZ – u, jak to ma miejsce w Raciborzu. Podjęto zatem decyzję o wyodrębnieniu jednostki ze struktur niepublicznego ZOZ – u, chcąc podpisać bezpośrednią umowę o prowadzenie Warsztatów ze starostwem. Zapewnia jednocześnie, że powyższe zmiany nie mają wpływu na dotychczasową merytoryczną działalność ośrodka.

Innego zdania jest radna Wiecha, uważając, że to destabilizacja dobrze działającego ośrodka. Ponadto uważa, że przekazane przez prezydenta informacje są błędne. Wskazują na to, że prezydent nie ma wiedzy na ten temat, albo celowo został wprowadzony w błąd – mówi. – Posiadane przeze mnie dokumenty świadczą u zupełnie innym dzisiejszym stanie prawnym placówki, a także przekształceniach jakim podlegała ona wcześniej…

/SaM/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj