Fatalna jakość polskich dróg jest faktem. Niektóre drogi przypominają sito. Dziura koło dziury. Jazda po niektórych drogach przypomina slalom, a czasem rajd terenowy.
W poprzednim artykule pt. "Uszkodzone auto na dziurze? Niełatwo o odszkodowanie" , poruszyliśmy kwestię odszkodowań za uszkodzony pojazd. Szerszych wyjaśnień na ten temat udzielił Śląski Oddział InterLex sp. z o.o.
Kierowcy poruszający się po dziurawych drogach skupiają się na wypatrywaniu dziur, co jest niebezpieczne dla samych kierowców, jak i innych uczestników ruchu drogowego. Kierowcy prześmiewczo nazywają dziury w drogach kraterami. Jednak czy nie jest to śmiech przez łzy? Niektóre „kratery” potrafią nie tylko przebić oponę, skrzywić felgę czy wahacz, ale także urwać pół zawieszenia. Co zrobić, gdy już pojazd został uszkodzony? Odpowiedź jest prosta: Należy starać się o odszkodowanie!
Jednak łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Głównie dlatego, że uzyskanie odszkodowania nie jest łatwe! Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest fakt, iż to na kierowcy ciąży obowiązek udowodnienia, że uszkodzenie pojazdu powstało w wyniku wpadnięcia w konkretną dziurę. Należy pamiętać, że trzeba dowieść, że chodzi o określoną dziurę przy danej ulicy. Od czego zacząć ?! Nie należy oddalać się od miejsca zdarzenia. Konieczne jest, aby udokumentować miejsce zdarzenia oraz sposób powstania szkody. W dzisiejszych czasach jest to o tyle ułatwione, iż praktycznie każdy podsiada telefon komórkowy z wbudowanym aparatem fotograficznym. Do tego wzywamy policję lub straż miejską. Zdjęcia oraz notatka służbowa z miejsca zdarzenia będą stanowiły bardzo istotny dowód. Poza tym należy zebrać wszystkie połamane i uszkodzone elementy oraz, jeśli konieczna będzie pomoc drogowa (gdy auto nie nadaje się do dalszej jazdy), zatrzymać rachunek za usługę ponieważ będą potrzebne także jako dowód.
Ustalić „winowajcę” ! Należy ustalić, kto jest odpowiedzialny za dany odcinek drogi, gdyż to na nim ciąży kwestia odpowiedzialności za zaistniałą szkodę. Zarządcą drogi jest organ administracji rządowej lub jednostki samorządu terytorialnego. Do ich właściwości należą sprawy związane z planowaniem, budową, przebudową, remontem, utrzymaniem i ochroną dróg. Zarządcy dróg: drogi krajowe – Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad; drogi wojewódzkie – zarząd województwa; drogi powiatowe – zarząd powiatu; drogi gminne – wójt (burmistrz, prezydent). W granicach miast na prawach powiatu zarządcą wszystkich dróg publicznych (z wyjątkiem autostrad i dróg ekspresowych) jest prezydent miasta. Informacji na temat zarządcy drogi, na której miało miejsce zdarzenie powinien udzielić najbliższy urząd gminy bądź miasta.
Trzeba pamiętać, iż posiadanie przez zarządcę drogi polisy OC jest dobrowolne. Jednakże coraz więcej podmiotów zarządzających drogami publicznymi wykupuje ubezpieczenie z tytułu OC. Wniosek o odszkodowanie należy złożyć w formie pisemnej do zarządy, bądź gdy ma wykupioną polisę OC do odpowiedniego zakładu ubezpieczeń. W sprawach bezspornych zostaniemy umówieni z rzeczoznawcą (koszty rzeczoznawcy pokrywa urząd lub jego ubezpieczyciel), który oszacuje poniesione straty. Pozostaje oczekiwanie na wypłatę odszkodowania.
W przypadku, gdy zarządca drogi „nie przyznaje się do winy” musimy sami pokryć koszty rzeczoznawcy (można potraktować to jako inwestycję) i dochodzić swoich roszczeń w sądzie. W tym przypadku gra jest warta świeczki. Przyniesie to podwójny skutek, gdyż z jednej strony możemy uzyskać odszkodowanie, a z drugiej strony uświadomimy zarządcom dróg, że są za nie faktycznie odpowiedzialni i nie pozostają bezkarni.
Co jest ważne: jeżeli droga, na której doszło do uszkodzenia pojazdu była oznakowania o złym stanie nawierzchni, o pieniądzach można zapomnieć !!!
Czytaj także: Bezpłatna porada prawna – zadaj pytanie
Tak się składa że mam umowioną wizytę jutro w punkcie obsługi klienta .Życzcie mi powodzenia bo ktoś za to musi zapłacić to niemały skandal