– Zawsze chcieliśmy z mężem mieć włoską restaurację – mówi Katarzyna Tomalik-Frydryszek, właścicielka nowo otwartej restauracji Casagrande.
Restauracja Casagrande powstała w miejscu z ponad 30-letnią tradycją restauratorską. Niegdyś znajdowała się tutaj Wiedeńska, a później Romantica. Nic więc dziwnego, że już kilka dni po otwarciu pojawiły się pierwsze rezerwacje i pierwsi stali klienci. Nie tylko wybór miejsca przez nowych właścicieli był nieprzypadkowy, ale również rodzaj kuchni. Jak mówi właścicielka, zawsze marzyła o otwarciu restauracji włoskiej. – Dużo podróżujemy z mężem do Włoch. Jesteśmy zakochani w tym kraju – mówi Katarzyna Tomalik-Frydryszek. Hitem restauracji, już po kilku dniach, okazały się pierogi włoskie faszerowane szpinakiem w sosie maślanym z frytowaną szałwią. W wyborze dań do menu nowym właścicielom pomógł Antonio Cadau. Znaleźć tam można to, o co do tej pory w naszym mieście było trudno. Prawdziwe włoskie dania, wina oraz pyszną kawę prosto z małej palarni we Włoszech.
Remont firmy od momentu podjęcia decyzji o otwarciu w tym miejscu restauracji trwał około 2 miesięcy. Nowi właściciele postawili na domowy, ciepły wystrój. Wykorzystali stare meble, które odrestaurowali. Żaden mebel, żaden obraz nie znalazł się tam przypadkowo. Wszystko wykonane zostało przez rzemieślników z terenu powiatu raciborskiego. Ozdobne balustrady wykonał mistrz kowalstwa Jan Socha, a na ścianie zawisły prace Martyny Baranowskiej. Obrazy doskonale komponują się z pozostałymi elementami wystroju, ale jak podkreśla właścicielka restauracji, nie są one tutaj na stałe. Obrazy bowiem można kupić. Kiedy tak się stanie wówczas na ścianie pojawią się następne.
ul. Opawska 3 (I piętro)
Racibórz
www.casagrande-raciborz.pl
Czynne:
pn – czw: 12:00 – 22:30
pt – sob: 12:00 – 24:00
niedziela: 13:00 – 22:00
Casagrande stawia na rodzinę. Jest to pierwsza i jedyna restauracja w regionie, w której znajduje się pokój dla matek karmiących piersią. Matka może więc spokojnie, w intymnej atmosferze nakarmić swojego malucha. Z myślą o najmłodszych klientach w miejscu widocznym z każdej części sali utworzono kącik dla dzieci. – Zależy nam, aby do naszej restauracji przychodziły całe rodziny – mówi Katarzyna Tomalik-Frydryszek. Dodatkowym udogodnieniem jakie wprowadzono, jest cena obiadu dla dzieci. Za obiad dla dziecka rodzic zapłaci 50% ceny. Dzieci mogą liczyć również na małą nagrodę za zjedzony obiad. – Sama mam trójkę dzieci. Tworząc restaurację kierowałam się więc własnymi doświadczeniami – dodaje właścicielka. Ciepły wystrój, rodzinna atmosfera, dobre jedzenie, profesjonalna obsługa z długoletnim stażem i dbałość o każdy szczegół sprawiają, że do Casagrande , niczym do Włoch, naprawdę chce się wracać.
/p/
Artykuł sponsorowany