O sytuacji społecznej i ekonomicznej miasta, współpracy z PWSZ oraz swoim zamiłowaniu do sportów walki opowiada prezes spółdzielni mieszkaniowej Nowoczesna oraz przewodniczący Rady Miasta Racibórz, Tadeusz Wojnar.
Jak nasi Czytelnicy wiedzą, w marcu bieżącego roku zainicjowaliśmy cykl wywiadów z osobami sprawującymi ważne funkcje w mieście i regionie raciborskim. W poprzednich trzech edycjach „Eunomii” przedstawiliśmy rozmowy z Prezydentem Raciborza Mirosławem Lenkiem, Starostą Raciborskim Adamem Hajdukiem oraz Dyrektorem Powiatowego Urzędu Pracy Mirosławem Ruszkiewiczem. W bieżącej edycji naszego miesięcznika prezentujemy z kolei z Tadeuszem Wojnarem, Przewodniczącym Rady Miasta. Jednocześnie pragniemy zapewnić Państwa, że cykl wywiadów będzie kontynuowany w numerach powakacyjnych. W edycji październikowej znajdą Państwo rozmowę z Przewodniczącym Rady Powiatu.
Janusz Nowak: Panie Przewodniczący, pragnę na wstępie podziękować Panu za możliwość przeprowadzenia z Panem tej rozmowy.
Przewodniczący Tadeusz Wojnar: To ja dziękuję za to, że czasopismo naszej raciborskiej uczelni zwróciło się do mnie z prośbą o rozmowę. Bardzo sobie to cenię.
Janusz Nowak: Panie Przewodniczący, jest Pan samorządowcem z wieloletnim i bardzo bogatym doświadczeniem. Od 1994 roku sprawuje Pan w poszczególnych kadencjach Rady Miasta funkcję jej przewodniczącego, zatem posiada Pan ogromną wiedzę o sprawach miasta, o jego funkcjonowaniu. Jak z tej perspektywy – osoby znakomicie obeznanej z problemami Raciborza – postrzega Pan sytuację miasta, zwłaszcza pod względem ekonomiczno-społecznym.
Przewodniczący Tadeusz Wojnar: Jest to oczywiście złożone zagadnienie i trudno je kompleksowo zreferować w krótkiej wypowiedzi. Istotne jest, jak sądzę, spostrzeżenie dotyczące kluczowego okresu transformacji ustrojowej, a więc początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Dla nas, reprezentantów pokolenia dzisiejszych, powiedzmy, pięćdziesięciolatków, są to sprawy bardzo świeże, natomiast dla młodych ludzi, w tym również obecnych studentów, jest to czas bardzo odległy. Tym bardziej warto przybliżać pewne uwarunkowania towarzyszące odbywającym się wówczas zmianom gospodarczym, społecznym, a także kulturowym. Otóż, jak Pan niewątpliwie pamięta, ówczesnym przemianom towarzyszyły ogromne obawy i niepokoje, sprowadzające się do pesymistycznego przewidywania jakiejś wielkiej zapaści ekonomicznej, a w konsekwencji społecznej. Ludzie bali się, że jednym z następstw zmian struktury własności i urynkowienia będzie groźne rozregulowanie systemu ekonomicznego, a w rezultacie upadki wielu firm i masowe zwolnienia. Rzeczywiście, przejście od gospodarki nakazowo-rozdzielczej do systemu gospodarki rynkowej było wielkim wyzwaniem dla raciborskich firm. Okazało się jednak, że z wyjątkiem kilku przedsiębiorstw, które musiały zmienić swój profil, albo wręcz zupełnie zamknąć produkcję (tak się stało w przypadku na przykład "Prodrynu", "Polmosu", "Kolzamu" i częściowo "Domgosu") raciborskie firmy świetnie sobie poradziły w nowych, wolnorynkowych warunkach.
Janusz Nowak: Te ekonomiczne zmiany z początku lat dziewięćdziesiątych zainicjowały pozytywne procesy w raciborskim przemyśle?
Przewodniczący Tadeusz Wojnar: Zdecydowanie tak. Od tamtych lat do obecnych czasów obserwujemy rozwój większości firm raciborskich. Oczywiście zmienia się, przekształca struktura właścicielska, ale na to władze samorządowe nie mają żadnego wpływu, Jest to gra rynkowa, właściciele podejmują takie, a nie inne decyzje. Najważniejsze jest to, że nasze firmy wiodące, myślę głównie o "ZEW-ie", "Mieszku", Rafako”, „Henklu”, zapewniły sobie korzystną pozycje na rynku i nie są w tej chwili w jakikolwiek sposób zagrożone, chociaż wiemy, że różne sugestie, a wręcz plotki puszcza się na ten temat w obieg. Powiem tak, im mniej się mówi o poważnych i dużych przedsiębiorstwach, tym lepiej dla nich, zarówno ze względu na otoczenie gospodarcze, jak i polityczne. Nasza rzeczywistość współczesna posiada miedzy innymi tę wadę, że system polityczny oddziałuje na gospodarkę, która staje się obiektem gry politycznej bardziej czy mniej wybitnych polityków. Dlatego trzeba podejmować działania, również w naszej raciborskiej rzeczywistości, które zapewnią spokojny rozwój firm, stanowiących przecież ekonomiczną podstawę bytu całej społeczności miasta i regionu. Podsumowując tę część mojej wypowiedzi, pragnę podkreślić, że w moim przekonaniu sytuacja raciborskich firm jest na tyle dobra, że nie musimy się obawiać jakichś perturbacji gospodarczych w naszym regionie w najbliższej perspektywie czasowej.
Janusz Nowak: Budzący nadzieję optymizm Pana Prezesa zdaje się potwierdzać Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy, który w udzielonym „Eunomii” wywiadzie podkreślał, że jeśli chodzi o rynek pracy mamy jedną z najbardziej korzystnych sytuacji w skali województwa. Panie Przewodniczący, pragnę teraz poprosić Pana o wypowiedź na temat raciborskiej uczelni. Jak z punktu widzenia samorządowca widzi Pan jej rolę? Jak ocenia Pan współpracę miasta z PWSZ?
Przewodniczący Tadeusz Wojnar: Racibórz był zawsze miastem o dużym potencjale intelektualnym i kulturowym, dlatego myśl o powołaniu wyższej uczelni, która by ogniskowała różnorodne aspiracje tego typu, towarzyszyła wielu przedstawicielom społeczności raciborskiej, jej elity, od dawna. Jest czymś fascynującym, że na bazie tego ukształtowanego w całym okresie powojennym potencjału intelektualnego i oczywiście kadrowego, związanego z placówką przy ulicy Słowackiego – a było to najpierw Studium Nauczycielskie, potem filie uczelni z Opola i Katowic, następnie znów Studium Nauczycielskie i wreszcie, już bezpośrednio przed powołaniem do istnienia uczelni wyższej, Kolegium Nauczycielskie – niejako na naszych oczach i przy udziale, z czego jesteśmy dumni, raciborskich władz samorządowych, powstała przed jedenastu z górą laty samodzielna szkoła wyższa, której rozwój cieszy nas wszystkich.
Janusz Nowak: Wiemy, że Pan Prezes był i jest mocno związany z raciborską Państwową Wyższą Szkołą Zawodową. Świadczy o tym chociażby Pańska obecność na uczelnianych uroczystościach.
Przewodniczący Tadeusz Wojnar: Tak, mogę z dumą stwierdzić, że byłem z tą uczelnią od początku, od czasu, kiedy prof. Jerzy Pośpiech, mój – mogę tak powiedzieć – przyjaciel, wówczas dyrektor Kolegium, zaraził mnie ideą ukonstytuowania w naszym mieście szkoły wyższej. Byliśmy autorami pierwszej uchwały Rady Miasta o konieczności powołaniu uczelni. Ten proces trwał, miał wiele etapów, nie będę tutaj przypominał tych wszystkich wydarzeń, które doprowadziły do szczęśliwego finału. Cieszyłem się, kiedy premier Jerzy Buzek podpisał akt założenia PWSZ. Włączyłem się, jako przewodniczący Rady Miasta, w działania wspierające uczelnię. Byłem od początku przekonany, że powstanie szkoły wyższej bardzo wzmocniło Racibórz w skali województwa i kraju, zapewniło mu wyraźne miejsce na mapie ważnych dokonań naukowych, intelektualnych. Zarówno władze miasta, jak i sami raciborzanie czują się bezpiecznie, wiedząc, że silnym zapleczem Raciborza jest Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa, której pozycja i byt nie są, w moim przekonaniu, w jakimkolwiek stopniu zagrożone. Wspieramy, jako miasto, uczelnię w takim zakresie, jaki jest możliwy, realizując zapisy trójstronnego porozumienia o współpracy miedzy PWSZ i samorządem miejskim oraz powiatowym. W przypadku sytuacji kryzysowych nasza szkoła wyższa może liczyć na pomoc ze strony władz miasta, niezależnie od tego, kto będzie w magistracie urzędował, bo ta placówka jest istotnym źródłem kapitału społecznego i kulturowego dla wszystkich mieszkańców Raciborza i całego regionu. Pragnę dobitnie podkreślić, że władze miasta i powiatu wraz z władzami uczelni są wspólnie odpowiedzialne za byt tej uczelni i jej rozwój. Wieloaspektowe jej wspieranie jest i będzie powinnością władz samorządowych. To sprawa ogromnej wagi i jestem przekonany, że nikt nie zamierza tego w żadnej mierze kwestionować. Jestem z uczelnią związany emocjonalnie. Działałem w okresie dwóch kadencji w Konwencie PWSZ, przewodniczyłem także temu ważnemu dla szkoły wyższej gremium. Doskonale więc znam sprawy raciborskiej uczelni i wiem, jak świetnie sobie jej władze radzą z różnymi wyzwaniami, które niesie współczesna rzeczywistość. Współczesne trendy na rynku pracy wymuszają dostosowywanie oferty edukacyjnej do aktualnych potrzeb i uczelnia bardzo elastycznie opracowuje propozycje kierunków i specjalności, aby były one adekwatne do oczekiwań potencjalnych studentów. Jestem spokojny o stabilność i perspektywy raciborskiej szkoły wyższej. Możliwość uczestnictwa w uroczystościach uczelnianych jest dla mnie źródłem radości i satysfakcji, dlatego bardzo chętnie na nie przybywam.
Janusz Nowak: Cieszy bardzo ta optymistyczna diagnoza Pana Przewodniczącego. Kończąc naszą rozmowę, chciałbym jeszcze zapytać o sprawę Pana pasji i zainteresowań pozazawodowych. Niech to będzie jakaś forma zachęty dla innych – młodszych i starszych.
Przewodniczący Tadeusz Wojnar: Nigdy nie ukrywałem (ba, nawet pisałem o tym w moich folderach wyborczych), że zawsze fascynowała mnie kultura fizyczna, a szczególnie sporty walki. Uprawiam je od wielu lat i będę uprawiał – jeśli siły pozwolą – do końca życia. Są to właściwie prawie wszystkie formy tychże sportów walki, w najrozmaitszych konfiguracjach. Ponadto pasjonuję się jeździectwem, które jako sport polegający między innymi na przebywaniu na świeżym powietrzu daje mnóstwo satysfakcji. Ostatnio zainteresowałem się grą w polo. Jeździmy w gronie znajomych na rozgrywki i treningi. Zaczynamy poznawać tę ciekawą dyscyplinę, która niegdyś znajdowała się w programie igrzysk olimpijskich. Uprawianie sportu wymaga wolnego czasu, dzisiaj większość z nas ma go bardzo niewiele, ale uważam, że należy stosować w tym względzie starą chińską zasadę: „Jak masz mało czasu, to znajdź sobie nowe zajęcie”. Przekonałem się, że się sprawdza.
Janusz Nowak: Serdecznie dziękuję Panu Przewodniczącemu za tę cenną wypowiedź dla „Eunomii”. Życzę Panu w imieniu społeczności PWSZ samych sukcesów na różnych polach.
Przewodniczący Tadeusz Wojnar: To ja dziękuję. Życzę powodzenia wszystkim osobom związanym z raciborska uczelnią.
Artykuł zaczerpnięto z Eunomii nr 64 / czerwiec 2013
Czy doktor Nowak przed rozmową z Wojnarem wykąpał się w wazelinie? Dawno nie widziałem tak żenującej postawy dziennikarza. Na myśl przychodzą mi słowa – klamkarza i lizus…
[img]upload/small_22Zdjęcia-0004.jpg[/img][img]upload/small_23Zdjęcia-0005.jpg[/img][img]upload/small_24Zdjęcia-0006.jpg[/img]Oto efekty decyzji tego,, wybitnego,, samorzadowca i…..prezesa Nowoczesnej ! Doprowadził do upadłosci i takiego stanu, a potem ,,umył,, rece i sprzedał teraz to….nie jego!
,,JANUSZ,, …
To był wywiad sPOnsorowany ?
Przeciez wszyscy wiemy, że umiłowanie TW to ,,box brazylijski,,. Syna na nim wychował. A z tym ,,PRince POlo,, to sobie ,,jaja,, z doktora nauk wszelakich … zrobił.
[b]ps.: [/b]początek ,,kampanii,, niezastąpionego, wieczneEGO … TW ?
jeśli mam za mało czzasu trzeba zmienic zajęcie… powiedział facet, który od 20 lat robi to samo
Ja pierd..lę, aż mi się niedobrze. Panie Nowak, m.in. przez takie farsy trwa zapaść i ogłupianie mieszkańców. Jakbym czytał Trybunę Ludu. Nie bierz się Panie za wywiady, to niesmaczne, gdy ludzie mają świadomość. To Pan pisał strategię Raciborza? Marginalizacja i regres miasta ma trwały charakter, wynika z braku szerszej wizji gospodarczej miasta, bo klice kolesi z którymi przeprowadza Pan wywiady wystarcza WĄSKA wizja. Plan Zagospodarowania Przestrzennego Miasta wykorzystywany jest do kombinacji i dbania o wąską grupę przedsiębiorców, z których rąk ŻRE wąska klika. Niepotrzebna tu wizja miasta tętniącego gospodarczo i otwartego na zewnętrzne inwestycje, bo inwestycje należą się wyłącznie klice. Pytaj Pan – Ile wynosi prowizja w Urzędzie od zamówień publicznych i przetargów? 8, 10, czy 12% ? Farsa w urzędzie, farsa w wywiadzie, wylał Pan beczkę lukru, aż ludzi skrzywiło.
To jest jakaś kpina, co Nowak wyprawia ze sobą. Powinien być chyba trochę bardziej obiektywny, a nie lizać tyłek władzy.
Myślę, że każdemu tam zależy …… na pracy.
Więc nikt się ani tu – ani gdzie indziej nie wychyla.
Takie to dziś kapitalistyczne, szczurze czasy…
Chyba, że jest to jakiś umyślny zabieg literacki?
Jakaś parabola, hiperbola, onomatopeja – albo inny chwyt?
Ale na polskim to zwykle spałem – więc nie wiem 😉
Łubu-dubu, łubu-dubu, niech żyje nam Prezes Naszego Klubu.
Niech żyje nam….
To śpiewałem ja, Jarząbek,
trener III-klasy
Zamiast Eunomia – to może Kadzidło?
Zarzuca się Wojnarowi……. zmonopolizowanie władzy, a nawet niedopuszczanie do……. głosowania niewygodnych uchwał i utrącania nowatorskich projektów!
Miał pewne poparcie przede wszystkim….. pracowników /albo głosujesz na mnie, albo….?/ spółdzielni !. W ostatnich wyborach ,,ukrył,, się w…..Brzeziu, chociaż mieszka w centralnej cześci miasta, w Brzeziu dostał zaledwie 242 głosów, ten wynik dał drugie miejsce ,bo tam wchodziło dwóch pierwszych….. – polityczna spekulacja! Kiedy nastaną okregi jednomandatowe, wystarczy, że ktoś inny dostanie więcej głosów i Tadeusz Wojnar, po raz pierwszy ,od wielu lat znajdzie się…. poza radą.Prezydent już ,,płacze,, lamentując , że….nie wyobraża sobie rady bez TW.
On sam uważa, że swój sukces zawdzięcza wiarygodności, rzetelności i twardemu kręgosłupowi!
Obserwatorzy raciborskiej sceny politycznej, uważaja , że na jego sukces pracuje ….sitwa , o którą dba i pielegnuje ! Rada Nadzorcza – kolesie, zabezpiecza prezesurę w spłdzielni czyt. deweloperni Rada Miasta – kolesie, zabezpieczają mu wybór na Przewodniczącego RM już piatą kadencję! Każdy rolnik wie, że należy stosowac płodozmian !
[img]upload/small_7ScreenShot053.jpg[/img]
na wszystko znajdzie sie Rada, na okregi jednomandatowe tez!
Nowak z porządnego wykładowcy stał się zniszczonym przez Lenka i Wojnara, zastraszonym służalczym belfrem. szkoda, bo przy odrobinie odwagi móglby kształtować postawy młodych raciborzan, a zamiast tego robi im wodę z mózgu swoimi stronniczymi tekścikami.
…a może „LIZACZEK” ; )
A może zwyczajnie „lizus”?
„Ważę Lina”
„Mydło i Powidło” ?
Telewizja, radio, ogólnopolska prasa… skoro wszyscy robią takie same wywiady, to czemu w takiej bidnej eunomii miałoby być inaczej?
Prezes Tadeusz Wojnar, również Przewodniczaxcy Rady Miasta Raciborza –
po raz piaty – 20 lat ,,rżnie,, emerytów i rencistów na około 30
000zł., na swoją pensję miesieczna! , członków Nowoczesnej ! Emeryci i
renciści obudzcie się! Prezydent Państwa zarabia dwukrotnie mniej! Jego
podopieczny Prezydent ,,tylko 12 000zł.! To polityczni …..złodzieje
naszych czynszów i podatków! Działaja ……zgodnie z prawem!
jednomandatowe … nadchodza.
A jak zadbał o mienie spółdzielców![img]upload/small_75ScreenShot097.jpg[/img][img]upload/small_8Zdjęcia-0027.jpg[/img][img]upload/small_7Zdjęcia-0025.jpg[/img][img]upload/small_8Zdjęcia-0024.jpg[/img][img]upload/small_13Zdjęcia-0023.jpg[/img][img]upload/small_10Zdjęcia-0026.jpg[/img]
[b]POBUDKA …[/b]
To[color=#ff6600] [b]juz 2014 rok nastal … [/b][/color]
[b]Nie spij, nie czekaj …[/b]
[color=#ff0000][i]ZREZYGNUJ[/i][/color] …j
Nie obudzisz w nim niczego… 🙁
w sezonie ,,ogókowym,, dla przyPOmnienia, że ,,wykopki,, niebawem …