Stanisław Borowik wystąpił do prezydenta, by straż miejska zdyscyplinowała handlujących truskawkami, którzy odbierają zarobek sklepom.
Sprawę poruszył na miejskiej komisji budżetu radny Stanisław Borowik. W imieniu ajentki jednej z Żabek poskarżył się na sprzedawców truskawek, handlujących owocami w pobliżu sklepów. Sprzedawcy ci przeważnie nie ponoszą żadnych opłat, przez co odbierają sklepom zarobek, gdyż dzięki temu mogą sprzedawać towar taniej. Straż miejska przymyka na proceder oko, a wyznaczony do poboru opłat na targowisku inkasent Przedsiębiorstwa Komunalnego nie jest w stanie wyegzekwować pieniędzy od pokątnych handlarzy. Borowik zaapelował do prezydenta, by zmobilizować strażników i inkasenta i ukrócić proceder.
Handel w miejscach do tego nie przeznaczonych w Raciborzu kosztuje 20 zł za metr zajętej powierzchni. Problem w tym, że miasto nie ma środków by zdyscyplinować handlarzy. Prezydent jest ostrożny co do ścigania sezonowych straganiarzy, gdyż albo sprzedają owoce bezpośrednio z pól (jak np. koło cmentarza Jeruzalem i na Ocicach), albo mają pozwolenie sklepów przy których się wystawiają, albo wreszcie w jednej lokalizacji rozstawiają się przez kilka dni. – Trzeba się zastanowić do jakiego stopnia chcemy z tym walczyć. Czy rzeczywiście wytaczać przeciwko tym ludziom najcięższe działa?
Radny nie wydawał się do końca przekonany. Podsumował swe wystąpienie stwierdzeniem, iż płacący podatki i ponoszący inne opłaty właściciele sklepów nie powinni być narażeni na nieuczciwą konkurencję.
/ps/
——————————————————
zobacz także:
S. Borowik: To chyba najgorszy bank na świecie
– Nie ma chyba w Polsce szpetniejszej siedziby banku niż ING Bank Śląski przy pl. Jagiełły – oburza się radny.
Pan radny się kompromituje takimi pretensjani.Jest wolny rynek pane radny.Dlaczego oan nie protestował i nie protestuje przecowko hipermarketom?Ile truskawek sprzeda ktoś na ulicy i ile zarobi?A ile towaru i obrotu ma hipermarket?Zastanow się pan trzy razy zanim coś palniesz.Jestem z wami uliczni sprzedawcy truskawek itp.
Odczep się od handlu na ulicach.Wole kupić nie pryskane truskawki od sprzedawcy z ulicy niż z duzego centrum handlowego z niewiadomego pochodzenia z pestycydami.
gdy [b]przyjdzie czas na sprzedaż … borowików [/b]? Za pół darmo.
Z ,,wolnej ręki,, albo i … koszyczka.
Zorganizowana Mafia Truskawkowa skubie budżet na Duże Miliony. Brawo Radny [ironia, dla mało kumatych]
Wy tam w tej radzie już chyba przestajecie widzieć realne problemy,za to chcecie zniszczyć to co jest dobre.No i czy to ma być żart że uliczny handel może zagrozić sklepom i to w handlu truskawek?To się nadaje do tekeekspresu na youtube lub do kabaretu.
Koleżanka ma warzywniak koło Biedronki. Panienki z parasolem ustawiają się pół godziny przed otwarciem, końcża po zamknieciu- jej sklepu, Biedronka nie sprzedaje truskawek, to ma w dupie. Właścicielka nawet nie mówi nic,ale co się nadenerwuje
Radnych porąbalo już zdrowo co chwila to durniejsze pomysły-oby do listopada wytrzymać to wszystko.
Może pan radny odda swoją dietę na biednych sklepikarzy hehe 🙂 jesli im sie dzieje źle.A z drugiej strony truskawek nie kupę w supermarkecie wiec co sie pan radny czepia.Te małe sklepiki wykańczane są nie przez uliczny handel nie przez ludzi którzy parę groszy do emerytury 1000 zl dorabiają żeby mieć na lekarstwa .Może pan radny zgadnie kto wykańcza małe sklepy i warzywniaki?I ile już znikło sklepów malych rodzinnych?Kompromitujace wystąpienie pokazało poziom myślenia co niektórych z układu rządzącego w mieście.Czas na zmiany.Czas na
polityczną emeryturę dla was.
To już jest chamstwo – rozumiem że można się rozstawić z takim namiotem czy stojakiem w każdym miejscu, ale żeby się komuś pod nosem rozstawiać, to jest przegięcie. Ludzie wiedzą, że np. na OPAWSKIEJ jest warzywniak, więc idą sobie tam po warzywa i tu nagle „pum, blum! czary mary” – przed nimi wyrasta stoisko – bez kolejek, na świezym poiwetrzu, też z warzywami, ale tańszymi. No, czy to jest uczciwe?
A nie jest chamstwem ze duży skkep lokuje się20 m od małego sklepiku?Dkaczego w Raciborzu jest galeria na galeri biedronka na biedronce obok w nieduzej odległości od innego hipermarketu?Ile może byc obrotu na marnych truskawkach i jak dlugo trwa sezon na nie?Wydumany problem smiechu warty.Dlaczego pan radny nie wypowie się na temat drzew nad Odrą ktore chce sie wyciąć podczas gdy zbiornik jest w budowie To jest wielki i realny problem.
A może lepiej zrezygnować z dodatkowej pracy i dać ją komu innemu, a nie trzymać co najmniej trzy sroki za ogon?
Bardzo słuszne stwierdzenie .Gdyby się nie zajmowało kilka stsnowisk to była by praca dla mlodych którzy daremnie jej szukają albo dla innych bezrobotnych którzy nie mają żadnego dochodu.To jest nie uczciwe względem tych którzy nie mają z czego żyć np. tych którzy dorabiają marne grosze na sprzedaży truskawek bo pracy dla nich nie ma lub mają bardzo niskie głodowe emerytury.Teraz pan radny może zrozumie dlaczego ci ludzie handlują na ulicach truskawkami.Między innymi przez takich co na kilku etatach pracują i innym miejsca pracy zabierają bo im mało ciągle pieniędzy. Wstyd i głupota!
Ten przyklad ilustruje modelowo że siedzac na kilku etatach pozbawia zarobku i miejsc pracy innych w dużo wiekszej skali niż sprzedawcy truskawek pozbawiają dochodu innych.
Wara od straganów z truskawkam. Niech o sprzedarzy świadczy jakosc i cena towaru a nie państwo
Borowik ma mózg przezarty alkoholem, a jego wyborcy, to pensjonariusze z ulicy Sienkiewicza !
Co za debile piszą na ty portalu.Przecież, jak normalny człowiek pomyśli to przyzna Borowikowi rację. Nikt by nie zabronił sprzedawać truskawki z swojej działki, ale z działki można zebrać 5 – 10 koszyczków, ale nie jak to robi mafia truskawkowa, która rozkłada stragany w całym mieście i przywożą dziennie 200 koszykówna jeden punkt i bez opłat biją kasę. Kupują na giełdzie, lub od plantatorów truskawkę za 3 zł od kilograma, a sprzedają za 5 lub 6 zł. Mało tego tarasują chodniki gdzie jest problem aby przejść z wózkiem dla dzieci i trzeba niejednokrotnie omijać wchodzą na jezdnię. Niech każdy zwróci uwagę na jakich tablicach rejestracyjnych są samochody które przywożą truskawki. Dlaczego zgodnie z uchwałą Rady Miasta nie mają opłacać targowego.Dlatego, bo w innych miastach takich jak Rybnik, Wodzisław taki proceder by nie przeszedł, więc jazda do Raciborza za darmochę. Moja znajoma z Kietrza sprzedaje truskawki na terenie Eklerka, i za każdy dzień wpłaca do kasy 25 zł. Dlatego zanim cś napiszecie jołopy to pomyślcie trochę.
Takiej anarchii to Ty w polsce nie uświadczysz. Poza tym, ci co sprzedają na straganach, nie płącą podatku, więc dodatkowo są nie fair i oszukują kraj!
@agip – Makabra- ludzie, którzy są innego zdania niż „genialni” radni, to jołopy – szkoda słów na taką butę rządzących i ich obrońców. Mam nadzieję, że w listopadzie to się zmieni.
A czym jest branie ponad 30 tys co miesiąc kasy I do tego ogromna liczba ludzi w zarządzie ile Ci ludzie biorą kasy i za co ?To się w glowie nie mieści.Ci od truskawek jakby byla praca nie musieli by zarabiać paru zlotych podczas gdy inni zabiają dziennie po 1500 zl. inni nawet na miesiąc tyle nie zarabiają.
A za co Prezydent Lenk bierze c.15 000zł. a za co Prezes NOWOCZESNEJ I Przewodniczący RM zabiera z kasy spółdzielni ponad 34 000zł.
sezon na truskawki się kończy.
Teraz [b]POra na … borowiki ![/b] Dopiero się ,,wrzask,, POdniesie !
Gdyby nie było kupujących nie było by i … sprzedawców.
NO i jak zawsze Wacławczyk miał rację, aby zrobić targ zdrowej żywności (rgionalny) – i niebyłoby problemu