Biały personel żąda przede wszystkim zmian, które sprawią, ze praca pielęgniarek i położnych stanie się mniej uciążliwa oraz wzrostu wynagrodzeń.
Pielęgniarki z raciborskiego szpitala strajkują. Biały personel w miejskiej lecznicy podjął strajk ostrzegawczy, pod ostrzegawczy, podobnie jak ich koleżanki i koledzy w całej Polsce. Strajk przebiega pod hasłem "Nie mamy powodów do świętowania, mamy powody do strajkowania". Postulaty strajkujących pielęgniarek przebiegają w dwóch płaszczyznach. Pierwsza z nich to płaszczyzna płacowa. Pielęgniarki nie miały podwyżki wynagrodzenia od 2009r. Druga sfera powodów, dla których siostry odeszły na dwie godziny od łóżek pacjentów i pikietowały pod szpitalem to sprawy związane z organizacją pracy. Po pierwsze i najważniejsze pielęgniarek jest stanowczo za mało jak na potrzeby naszego systemu opieki medycznej. W Szwajcarii na 1000 mieszkańców przypada 16 pielęgniarek. W Polsce ich liczba oscyluje raptem w granicach 5,2. Na biały personel spada coraz więcej obowiązków. To już nie tylko codzienna, ciężka praca przy łóżkach pacjentów. To już nie tylko nieoceniona pomoc sióstr przy zabiegach. Dzisiaj na pielęgniarki spada również ciężar pracy administracyjnej. Przypadek każdego pacjenta wymaga szczegółowych opisów, w szpitalach produkuje się coraz więcej.
Małgorzata Lenart – przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych powiedziała nam z przekąsem: – NFZ bardziej troszczy się tego elektronicznego pacjenta niż tego rzeczywistego. Cały czas dokłada się nam obowiązków, za którymi nie idą absolutnie żadne gratyfikacje. W ten sposób mamy coraz mniej czasu na wykonywanie naszych podstawowych obowiązków. Pielęgniarki uważają, że problem nadmiernego obciążenia obowiązkami, który w ostatecznym rozrachunku jest przecież szkodliwy dla pacjenta może być załatwiony, jeśli określi się niezbędną liczbę pielęgniarek i położnych przy podpisywaniu kontraktów z NFZ. Według białego personelu powinno się zagwarantować również takie rozwiązania, które zabezpieczają czas pracy pielęgniarek i położnych, ponieważ to gwarantuje ciągłość opieki nad pacjentów. Dzisiaj dochodzi już bowiem do tak absurdalnych sytuacji, w których jedna pielęgniarka musi obsługiwać cały oddział. Jednocześnie zmniejszeniu liczby pielęgniarek nie towarzyszy w ogóle wymiana pokoleniowa. Siostra Wioletta Płaszewska zauważa: – pielęgniarek jest coraz mniej i coraz mniej osób wybiera tę ścieżkę kariery zawodowej. Młode dziewczyny, które już decydują się na pielęgniarstwo, po skończeniu studiów w tym zakresie bardzo często wyjeżdżają na Zachód i tam świadczą usługi pielęgniarskie. Małgorzata Lenert dodaje z sarkazmem: – państwo polskie widocznie stać na to, żeby szkolić wyspecjalizowany personel, a następnie za darmo eksportować go do krajów zachodniej Europy. Tymczasem średnia wieku pielęgniarek w wielu szpitalach wynosi już ponad 48 lat. Według pielęgniarek przyczyna jest prosta. Młode dziewczyny nie chcą decydować się na pracę w zawodzie, w którym są tak złe warunki pracy i płacy. Jeśli postulaty pielęgniarek nie zostaną spełnione, prawdopodobnie w dniu 9 września dojdzie do strajku generalnego.
Pielęgniarki i położne nie zostawiły pacjentów bez opieki. W czasie, kiedy przed szpitalem odbywał się strajk na oddziałach pozostały pielęgniarki oddziałowe i lekarze. Część pielęgniarek nie uczestniczyła bezpośrednio w strajku, ale spotkała się w sali konferencyjnej. W razie nagłej potrzeby zebrane w sali pielęgniarki gotowe były wrócić na oddziały.
Leszek Iwulski