Cały region walczy o szpital w Rydułtowach

Jedną z koncepcji uzdrowienia kondycji szpitala w dalszym ciągi jest łączenie oddziałów szpitalnych.

Kondycja finansowa szpitala w Wodzisławiu jest fatalna i utrzymanie lecznicy rok w rok stanowi dla starostwa nie lada wyzwanie. W opinii wielu niezbyt zamożny powiat nie stać na utrzymywanie placówki w dwóch miejscowościach – w Wodzisławiu i w Rydułtowach. Zaległości za 2013 rok wynosiły ponad 5 mln zł. W 2014r. Sięgnęły one zawrotnej sumy 7 milionów zł. Dlatego, gdy na jesieni ubiegłego roku pojawiła się koncepcja likwidacji niektórych oddziałów w rydułtowskim szpitalu, wielu ludzi manifestowało swoje oburzenie, ale rzesza zdziwionych była już dużo mniej liczna. Koncepcja zawierała się w pomyśle likwidacji dublujących się oddziałów szpitalnych. Oczywiście w większej części restrukturyzacja miałaby dotknąć rydułtowską część szpitala. Największe emocje wzbudziła kwestia oddziału ginekologiczno – położniczego. Dla wielu Rydułtowików ziszczenie się takiego scenariusza jest po prostu wstępem do faktycznej likwidacji szpitala w ich miejscowości. Wodzisław z kolei ma prawdziwą chrapkę na zmonopolizowanie tej sfery usług medycznych. Powód jest prosty. Porody nie są świadczeniem o charakterze limitowanym i Narodowy Fundusz Zdrowia płaci za każdy. Tu nie ma nadwykonań. Argumentacja popierających koncepcję wykonywania zabiegów wyłącznie w Wodzisławiu jest prosta. Szpital jest w stolicy powiatu i jest bardziej nowoczesną placówką. Szkopuł polega na tym, że w ten sposób niekoniecznie myślą sami mieszkańcy powiatu, bo liczba urodzeń w rydułtowskiej lecznicy przekracza liczbę analogicznych zabiegów w Wodzisławiu.

- reklama -

 

Mieszkańcom regionu zależy na szpitalu w Rydułtowach,
a w szczególności na tutejszej porodówce

 

Swoje dzieci w Rydułtowach chcą rodzić nawet wodzisławianki. Do rydułtowskiej zjeżdżają kobiety nawet z powiatów raciborskiego i rybnickiego. Rydułtowska porodówka jest bowiem bardzo ceniona. Pozostaje również kwestia zatrudnienia. Lekarze bez wątpienia znajdą sobie miejsce na medycznym rynku pracy, ale co z białym personelem? Czy zaproponowane mu warunki nie będą gorsze niż w rydułtowskim szpitalu? W odpowiedzi na duże kontrowersje wokół planowanych zmian jeszcze w kwietniu tego roku starostwo wyszło z inicjatywą specjalnego zespołu ds. sprawy szpitala. W skład tego gremium weszło 30 osób. Są to przedstawiciele gmin, samorządu lekarskiego i pielęgniarskiego oraz starostwa i rady powiatu. Pracami zespołu kieruje wicestarosta Leszek Bizoń. Jednym z rozwiązań proponowanych przez zespół jest koncepcja połączenia oddziałów w jednym miejscu. Według tej koncepcji oddziały pediatryczne, pediatryczne,  urazowo – ortopedyczne, neonatologiczne i właśnie ginekologiczno – położnicze powinny się znaleźć w jednym miejscu. Pozwoli to na utrzymanie wszystkich miejsc pracy. Jedyny, ale w tej sytuacji najpoważniejszy, problem stanowi, które z wynienionych oddziałów powinny się znaleźć w szpitalu w Wodzisławiu, a które w Rydułtowach. Tej koncepcji hołduje dyrektor szpitala Bożena Ciapek. Pojawiają się jednak także inne propozycje. W opinii części radnych powiatowych (związanych z Prawem i Sprawiedliwością) rozwiązaniem nie jest likwidacja oddziałów, ale otworzenie nowych, które będą się pokrywać z zapotrzebowaniami społecznymi (jak choćby oddziału geriatrycznego). W Rydułtowach słychać również głosy, że jeśli stan finansowy szpitala jest fatalny, to odpowiada za to w dużej mierze menadżer lecznicy, który w tej sytuacji powinien przestać pełnić funkcję dyrektora szpitala.

Leszek Iwulski

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj