Radny powiatowy znów skarży się na Powiatowy Urząd Pracy, a dokładniej – na sposób traktowania interesantów. – Bezrobotny to nie obywatel drugiej kategorii – zarzuca.
Nie tak dawno, bo w sierpniu br. roku, komisja rewizyjna rady powiatu rozpatrywała skargę na dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy. W największym skrócie – jeden z petentów zarzucił szefowi PUP lekceważące traktowanie polegające na niedotrzymaniu wyznaczonego wcześniej terminu spotkania. Skargę uznano wówczas za bezzasadną, niemniej komisja przekazała do PUP kilka sugestii odnośnie tego, jak mają wyglądać kontakty urzędników z petentami.
Minęły zaledwie cztery miesiące, a radny Dawid Wacławczyk znów ma coś "pośredniakowi" do zarzucenia. Na sesji rady powiatu opisał następujące zdarzenie: jedna z kobiet stawiła się w PUP w wyznaczonym terminie, wzięła numerek i odczekała godzinę na przyjęcie. Gdy już weszła, okazało się, że doradca zawodowy jest na zwolnieniu lekarskim.
Jak stwierdził Wacławczyk, to nic złego, że ktoś jest chory. Ale jak bierze się od petentów numery telefonów, to w takiej sytuacji można zadzwonić i poinformować o zmianie terminu. – Bezrobotny to nie jest obywatel drugiej kategorii, nie może być traktowany inaczej niż każdy inny petent – podsumował.
Starosta w odpowiedzi obiecał, iż jeszcze raz zwróci się do dyrekcji PUP z uwagami wypracowanymi poprzednio przez komisję rewizyjną.
/ps/
——————————————
zobacz także:
Skarga na dyrektora PUP zasadna? Zdania radnych podzielone
Czy urzędnik podległy staroście może umówić się na spotkanie z petentem, a następnie, nie informując go o zmianie planów, spotkać się w tym samym czasie z kimś innym?
No i duży Wacławczyk od razu zrobił się jeszcze większy.
święta prawda! te panie traktują bezrobotnych jak natrętów, śmieci i coś gorszego. smutne ….
Dobra reakcja Radnego Wacławczyka-trzeba tępić beszczelność i lekceważenie w PUP!Bezrobotny już jest napiętnowany brakiem pracy ,to jeszcze urzędas chce MU dokopać!Brawo Radny,trzeba reagować!!!
Pan radny to nie ma poważniejszych problemów? Drogi dziurawe, powietrze śmierdzi, a ten wyskakuje z „sprawą najwyższej rangi”
Muszę stanąć w obronie radnego.Jeżeli chodzi o jego zaangażowanie i NAM u w kwestie ochrony mieszkańców i poprawy jakości powietrza to robi bardzo dużo. Tylko pozostali radni jakby problemu nie widzieli bo ciężko oddychać w Raciborzu.Mojemu znajomemu z nosa często idzie krew i to tylko w okresie zimowym czy to przypadek?
A czym ma się zajmować radny wg Ciebie? To wcale nie jest błahostka. Wyobraź sobie, że ktoś przyjeżdża na wyznaczony termin z Chałupek albo Rud. Wydaje pieniądze na bilet, traci pół dnia i nie jest przyjęty. Bezrobotni też mają swoje życie, dzieci, rodziny, obowiązki. Trochę empatii dla innych ludzi.
PS. Jakbyś się interesował, to wiedziałbyś, że w sprawie zanieczyszczonego powietrza Pan Wacławczyk też interweniował.
w sprawie dymiacych kominow interweniuja , pisza , ostrzegają i co z tego ? mamy XXI wiek , za 50 lat bedą to czytać i pękać ze śmiechu !