Teren po byłym basenie miejskim przy ul. Bema władze miasta chcą przeznaczyć pod inwestycje mieszkaniowe.
Raciborski basen miejski, którego historia sięga poczatków XX wieku, ucierpiał bardzo w wyniku pamiętnej powodzi z 1997 roku. Ponieważ nie był ubezpieczony od zalania (sic!), nie uzyskał ani złotówki z tytułu ubezpieczenia, co sprawiło, że nie znaleziono środków na jego rewitalizację. Wówczas teren wydzierżawił pewien przedsiębiorca, który w udany sposób zaadoptował teren do funkcji rozrywkowo-rekreacyjnych: były tam organizowane festyny, a w niecce basenu zorganizowano tor gokartowy. Niestety, wskutek protestów okolicznych mieszkańców skarżących się na hałasy, władze miasta nie przedłużyły wspomnianemu przedsiebiorcy umowy o dzierżawę terenu. Od tego czasu teren basenu stał się siedliskiem grafficiarzy, bezdomnych, pijaków i narkomanów. Nie dość, że doprowadzili oni teren do stanu ostatecznej ruiny, to okolice basenu zyskały złą sławę po gwałcie dokonanym na pewnej raciborzance, oraz wielu innych aktach agresji wobec przypadkowych przechodniów. Wobec tego, że terenem nie zainteresował się już żaden przedsiebiorca, władze miasta postanowiły przeznaczyć teren po byłym basenie miejskim pod inwestycje mieszkaniowe.
Aby zobaczyć, jak obecnie wygląda basen kliknij tutaj
Więcej w Nowinach nr 32 z 4 sierpnia 2004 r.
Tylko pozazdrościć władzom Rudy Śląskiej – będą mieszkania, zakład parcy, park wodny. Tutaj link http://www.gospodarkaslaska.pl/?ac=artykulKat&id=5646
W Legnicy ze strefy ekonomicznej korzystają ile można, by ściągnąć kolejnych inwestorów a w Raciborzu Już dawno z dariusem poruszaliśmy kwestię potrzeby podłączenia naszego miasta do przynajmniej podstrefy i nic!. Było gadane przed wyborami samorządowymi i utworzeniu w SRC strefy gospodarczej i też wielkie nic!. Czy komuś z władz zależy, by do miasta zawitał nowy przemysł?. http://www.gospodarkaslaska.pl/?ac=artykulKat&id=5659
A jakby teren basenu oczyścić i urządzić tam miejsce w którym odbywały by się letnie koncerty? Albo przenieść tam skate park spod Bożka (może razem z pomnikiem) :). Panowie z zakładu karnego z pewnością bardzo chętnie by pomogli (daleko nie mają), przyozdobieniem zajęła by się młodzież (urządzić np. konkurs grafitti)
Stary basen na Bema jest idealnym miejscem na skatepark. Oczywiście trzeba będzie tam trochę zainwestować w doprowadzenie do ładu terenu jak i przerobienie niecki basenowej na taką, która zadowoli zwolenników jazd extremalnych na rowerach, deskach i rolkach:). Grafitti to wręcz obowiązkowo powinno się pojawić ale na nowych ścianach a nie tych co to dziennie odpada z nich 2 metry kwadratowe tynku:)
Do tego basenu chodzilo sie przed wojna na obowiazkowa nauke plywania tam nauczylem sie plywac a dzis smietnisko, bylem tam pare lat temu i dostalem szoku. Zreszta jak caly teren kolo Gondelteich-u. Plakac sie chce jak to widzialem . Niemiec by powiedzial polnische Wirtschaft. Nic dodac nic ujac. Grützi
Można miasta odbudowywać i przywracać dawny blask – nawet w Polsce. Jednak nad Raciborzem od 45 roku kiedy przeszedł przez miasto ruski front „wyzwoleńczy” do tej pory ciąży jakieś fatum, które uwidacznia się we władzach tego miasta (i tych PZPRowskich i tych demokratycznych). Komu ma zależeć na blasku tego miasta? – no chyba nie tym przyjezdnym, co to opanowali stołki w mieście.
gdzieś ktoś nawet mówił, że jakby nie ten front wyzwoleńczy, po raciborzu jeździły by tramwaje (niemieckie plany), nie wspominając już, że zbiornik Racibórz dolny działał by już dobrych pare lat
To dziwne, że terenem nie interesuje się żaden przeciębiorca? Plan zagospodarowania przestrzennego przeznaczył ten teren pod zabudowę, nie dano więc szanasy na inne zagospodarowanie!!! To Rada Miasta (jeszcze poprzedniej kadencji) uchwaliła taki plan.
Tym sposobem zamknięto dywagacje co może tam powstać i zamknięto możliwości tworzenie czegokolwiek co ma znamiona funkcji rozrywkowej. Ktoś wychodzi z założenia, że dla mieszkańców Raciborza wystarczające są takie obiekty jak pochylnia przy Arka Bożku, czy basen w Oborze, czy też Aquaparczek – ten w planach…. Plany są zresztą dość imponujące, szkoda tylko, że przed realizacją okazuje się, że to tylko plany… Zaś te, które są realizowane, to często w 50% – żeby można powiedzieć „i zrobil
Moim zdaniem błąd polega w taktyce. Raz prezydent koncentruje się na chęci sprzedaży jednego terenu, potem to odkłada do lamusa gdyż interesuje go sprzedaż innej działki. Teraz głośno o Pl.Długosza a o terenie po byłym basenie kompletna cisza.
Spokojnie! Władza skupiła się teraz na sprawie najważniejszej – 900 leciu Raciborza.To priorytet jak widać.Lud kocha tylko za chleb i igrzyska.Swoją drogą w krajach anglosaskich jest takie powiedzonko : „can the can”.W Raciborzu brzmi ono tylko : „chcieć”. To wystarczy! No przynajmniej do wygrania wyborów. Plan(m)y bossa Racka biorą w łeb, co widać w ostatnio udzielonym wywiadzie dla GWR! Nic to jednak. Oby do Rubika i Sobieskiego. Ten ostatni wszak już raz uratował Europę, no to może wraz z
… mocno wywietrzałą misską uratuje Preziowi d…?
Ja zaś myślę, że taktyka jest bardzo przemyślana.Chodzi o to, aby pokazać człowieka z otwartą głową, odważnie myślącego, który wiele może …. zaplanować…., ale ciiii…, bo zdemaskujemy plan. Zaś realizacja? Winni są ci , którzy nie dali pieniedzy! Już słyszę to krasomówstwo w naszej kablówce…
Taaaaa. Patrząc na pomyślne newsy w naszej kablówce upsss… kablówce Wielkiego T a zwłaszcza dotyczące spraw związanych z powiatem, to mam wrażenie, że mieszkamy w krainie mlekiem i miodem płynącej a w gorszym przypadku w Hong Kongu.
Ale czy terenu basenu nie mogli by oczyścić mieszkańcy więzienia? Powyrywać trochę krzaciorów? Wywalić tę ruinę (myślę, że wystarczy w nią kopnąć i się sama rozsypie), miasto zakupiło by tylko nowe ogrodzenie, później może postawić budkę z której puszczało by się muzykę, może jakaś fast foodowa budka, młodzież napewno chętnie zajęła by się pomalowaniem terenu, i proszę, już ma się młodzież gdzie spotkać, pogadać, pojeździć na desce…
Ja bym proponował tych mieszkańców więzienia co to dla nich otwarto nowy oddział z apartamentami:)
Centrum młodzieży raciborskiej BASEN, hmm, CMR BASEN, jak brzmi? 🙂
Może rozpocząć temat na forum nowin? Pan Wawoczny się tym zainteresuje i skomentuje na łamach nowin.
Kiedys tam pływałam…Teraz przyszedl czas na zmiany zagospodarowania. i dobrze. Mieszkania się ludziom bardziej przydadza niz pluskanie w wodzie:)
Ale tu ani mieszkań ani pluskania w wodzie, a jak wskazuje data umieszczenia tego artykułu (pod tytułem)trwa to już 4 rok.
No faktycznie, artykuł jest z 2004 roku! Oj, ludziska nie czytają uwaznie, ale dobrze ze ktos odkopał ten artykuł, można zweryfikowac poczynania władz.Widac ze tylko obiecuja, gadaja a ludzie na lokum czekają.
Tyle czasu minęło i nic nie zadecydowali co z tym basenem? A to prawda, teren mogliby oczyscic więzniowie, zamiast plawic sie w takich pięknych warunkach. Wstyd. Jeszcze zadowolone miny przełozonych,przy otwieraniu tego pokoju wskazywaly na wielkie zadowolenie. Nic tylko pchac sie do takiego pokoju by przezimowac.masakra, a biednym ludziom daje sie gorsze warunki.
Adekwatniejszym tytułem do zrujnowanych basenów i zapomnieniu tego terenu będzie taki w duchu Kononowicza :”Był basen, nie będzie niczego”
Pamiętam jak pod koniec poprzedniej kadencji radny Krystian Niewrzoł wnioskował na sesji aby teren po basenach przy ul. Bema przeznaczyć pod budownictwo mieszkaniowe TBS skoro było już ogłoszonych kolejno 6 przetargów i nikt tego nie chce. Wówczas można ziemię wybraną pod fundamenty i piwnice zasypać stare niecki i na tym urządzić podwórka. Wtedy zlekceważono ten pomysł Diś jest wykorzystany. Wreszcie teren będzie zagospodarowany.
Tyle lat minęło i nic. Od powodzi w tym roku już 11. Tak pięknie kiedyś wyglądał ten teren na starych pocztówkach z Raciborzem jeszcze sprzed wojny, ten basen kwitł życiem. Szkoda że nikomu się nie chce odbudowywać wg starych wzorców. Było by naprawdę pięknie.
A mówiłem , że jaj władzom potrzeba. Nie koniunkturalnej deliberacji , mieszczańskich pogawędek , ciamcia ramcia… Oni muszą strasznie poważną koncepcję opracowywać…Kapitalnie. Jak to na prowincji bywa… W Racku zapuszczone jest wszystko. A co z rynkiem? Boję się go już znajomym pokazywać jak zobaczyłem rynki w innych miastach ( podobnej wielkości)…
Bardzo dobrze, zapotrzebowanie na mieszkania zawsze jest. Ma to duże znaczenie dla miasta. Pierdołami nie należy się podniecać. Fakt powstania nowych mieszkań jest budujące nie tylko dla jednostki , ale i dla miasta, dla jego gospodarki.
Przypominam, że ten artykuł pochodzi z 2004 roku, więc jeśli chodzi o pomysł miasta na ten teren, to jest przeterminowany:)
Temat stary ale problem ciągle aktualny. W dodatku ktoś wyburzył zamurowaną bramę wjazdową na teren. Teraz znowu jest tam otwarte dla wszystkich. Za niedługo będą chaszcze i zarośla. Aż strach tam przechodzić. Ogłaszanie kolejnych przetargów nie ma już sensu. Użyczenie tego terenu TBS jest słuszne. Niech tam będzie wreszcie gospodarz.
Powiat chce sprzedać teren ze starym szpitalem, miasto przy okazji chce sprzedać skwer na rogu Staszica – Opawska (od kiosku Ruchu aż do lodziarni). Więc przy okazji powinno się dołączyć jako kolejną ofertę tereny po byłym basenie.
nowo budowane osiedle w miejscu basenu mozna podziwiac juz w sieci http://www.osiedleprzyfontannach.pl
Kpina z mieszkańcow. Cały Raciborz ma ruszyć do tej miniaturki w Oborze??????
Dajcie innego prezydenta.
A tak w ogóle , to kto miałby mieszkać w tym nowym miejscu? Rozumiem , że osoby , które chcą zmienić mieszkanie.
Nie rozumiem ludzi, którzy chcą się np. sprowadzić do Racka , w którym po pierwsze brak życia , w zasadzie brak perspektyw – patrząc ambitnie i logicznie, i jak powiedział Migalski – grożą tu (za klilka lat) wybory już wójta , a nie prezydenta.
Rozumiem , że Racek jest jakąś alternatrywną dla wielu ludzi z małych, okolicznych miejscowości , ale 90% wykształconych młodych i tak tu nie wraca i już nie wróci.
Większość moich znajomych po studiach wróciło do Raciborza. Zdecydowanie więcej znajomych bez matury, bądź tylko z maturą wyjechało za granicę. Tutaj pracowaliby za marne grosze, a za granicą- choć często praca mało ambitna- daje odpowiednią zapłatę. W tym mieście brak przede wszystkim perspektyw dla przeciętnego zjadacza chleba.
Perspektyw dla nieprzeciętnego zjadacza chleba też nie ma w naszym mieście. Zresztą problem ten dotyczy nie tylko Raciborza. W pokoju gdzie pracuję (duże miasto) większość pracowników jest przyjezdna, i jedyne co skłoniło ich do wyjazdu z miejscowości rodzinnych to była właśnie praca. Każdy z nich na pewno znalazłby jakąś pracę u siebie w domu, ale 3 razy mniej płatną i o wiele mniej ciekawą.