…Sieć naszych życiowych połączeń… Jednych, do śmierci trwałych, innych fizycznie lub psychicznie przerwanych. A nawet takich, że przez nas samych nienawiązanych. Pomimo przerw czy niepołączeń zostawiająca ślad w Globalnym Necie…
Całe życie spędzamy w sieci, najpierw ta najkrótsza, przez łożysko z mamą i tę, niewyjaśnioną jeszcze, z ojcem, rozróżniając jego głos i dotyk przez brzuch mamy. Potem coraz szersza: z rodziną, koleżankami, kolegami, nauczycielami, współpracownikami, w końcu z własną żoną, mężem, dziećmi itd., itp. Można mnożyć i konfigurować swoje własne, nie zastępowalne sieci, sieci na zawsze, ale własne, inne od innych, „dziwne” jak cząstki elementarne, a swoje jak stare jeansy.
Sieć naszych życiowych połączeń… Jednych, do śmierci trwałych, innych fizycznie lub psychicznie przerwanych. A nawet takich, że przez nas samych nienawiązanych. Pomimo przerw czy niepołączeń zostawiająca ślad w Globalnym Necie.
Konstytucja Dogmatyczna o Kościele Soboru Watykańskiego II „Lumen Gentium” podaje, uczy, kto do Kościoła Jezusa Chrystusa, należy. I przy bliższym czytaniu okazuję się, że wszyscy, jakoś tam do tej Sieci Zbawienia należymy. O takiej sieci myślałem, z jednej strony łączącej wszystkich ludzi na ziemi z drugiej wszystkie moje, prywatne, połączenia. W niej każdy z nas dostępuje zbawienia, w sieci, bo Kościół nas uczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia, kropka.
Zbawia nas Bóg, ale w sieci. Mam ją tworzyć jako jeden z jej węzłów. Jak puszczę oczko to mam je naprawić, by ryba nie uciekła, a informacja nie musiała szukać „skrótu” przez np. Australię. To taka dziwna sieć, gdzie ryba staje się w końcu oczkiem sieci, a informacja buduje jej strukturę logiczną.
Mój, Twój albo raczej nasz, fragment Globalnej Sieci jest miejscem, stanem, w którym, w czasie którego (nie mam zupełnie, określającego tę sytuację, słowa) dostępujemy Zbawienia. Nasze kontakty i ich braki staną się wyznacznikami naszego miejsca w Sieci Wiecznej. Przecież coście uczyniliście jednemu z najmniejszych, mnieście uczynili, mówi Jezus.
Obok tej Sieci tworzy się druga, pełna wirusów i trojanów, tak samo żywa i „rozwojowa”. Nie ma jednak tej mocy, co nasza. Nie jest jej równa. Zło nie równoważy się dobrem. Szatan nie jest Bogiem Zła tak, jak Jahwe jest Bogiem Dobra. Szatan to jednak tylko Boże stworzenie – złe, mocno złe, ale tylko upadłe stworzenie.
A miałem o Sieci…
/xr /
/Ze strony parafii Matki Bożej/
net jest netem, po co dorabianie takiej ideologii?