W jakim celu zorganizowano to całe zamieszanie związane z likwidacją szkół, skoro później od tego pomysłu odstąpiono? Może zależało na odwróceniu uwagi mieszkańców od innych spraw…
"Nie będzie likwidacji szkoły" – szłyszało się w szkołach, których problem likwidacji dotyczy. W jakim celu Rada Miasta podjęła uchwałę o zamiarze likwidacji placówek? Dlaczego rok wcześniej radni zdecydowali, że do jesieni 2006 roku nie będzie żadnych zmian?
Rada zaapelowała do prezydenta o respektowaniu prawa dzieci i rodziców co do wyboru szkoły. I wszyscy uznali, ze likwidacja nie jest potrzebna, bo sprawę rozwiąże wolny nabór. W jakim celu, w takim razie, zorganizowano to całe zamieszanie związane z likwidacją szkół, skoro później od tego pomysłu odstąpiono? Może zależało na odwróceniu uwagi mieszkańców od innych spraw…
Więcej czytaj w "Obliczach" nr 6 – 7 z 2005 r.
Jak zwykle, nie ma się już czym szokować. Doprowadzą to miasto do ruiny byleby tylko napchać własne kapsy! Stąd trzeba uciekać tu kończy sie świat:o(
W Rybniku była odwrotna sytuacja od Raciborza. Nie było żadnego stowarzyszenia kupców czy czegoś takiego ani pikiet. Za to przez kilka lat władze miasta blokowały powstanie dużych marketów tam gdzie chciałyby one sobie powstać. Rybniczanie są otwarci na nowości i nowe inwestycje – które będą służyły wszystkim mieszkańcom subregionu. Poza tym nie było planu zagospodarowania miasta a obecny obowiązuje dopiero od maja. Rybnik będzie jednym z większych placów budowy w najbliższych 2 latach.
Wkrótce rozpocznie się budowa: Plazy, Fokus Parku, Tesca, Obi. Już buduje się Agatę (duże centrum meblowe). Dzisiaj władze miasta podały, że sprzedano za 11 mln teren przy ul. Gliwickiej pod budowę Carrefura. Z pewnością tak dużo inwestycji odbije się korzystnie na cały region. Irlandczycy chcą koło elektrowni wybudować fa fabrykę naczep samoch. Ministerstwo Infrastruktury zaakceptowało budowę drogi Racibórz-Pszczyna i obwodnicy Raciborza. Przeczytałem o tym na stronie subregionu.
Arteks czy RuufRyders1,a może Marcin??:)25 min spóżnienia..właśnie chciałem napisać o Carrefourze w Rybniku.Dodam,że cena wywoławcza działki wyniosła 7,2mln.Tylko pogratulować.
Wybaczą Państwo, ale nie rozumiem dlaczego wskaźnikiem rozwoju miasta ma być ilość supermarketów w nim istniejących. Nie rozumiem skąd te narzekania mieszkańców naszego miasta na brak takowych baraków, hurtowni czy magazynów. O rozwoju miasta wcale nie świadczy ilość supermarketów – lecz w szczególności ilość i jakość instytucji i miejsc użyteczności publicznej, ilość oddanych mieszkań, istniejących zakładów pracy (hipermarkety to nie zakłady pracy!!!)…. Powszechnie uważa się, że ….
super i hipermarkety mogą przyczyniać się do rozwoju tylko w przypadku większych , ponad stutysięcznych miast – w mniejszych ich działalność ma najczęściej negatywny wpływ na życie w mieście… mitem jest, że supermarkety tworzą miejsca
…nowe miejsca pracy, gdyż ich funkcjonowanie niszczy lokalny handel i ogólnie – lokalną przedsiębiorczość. Drobni i średni właściciele zwalniają wtedy najczęściej dużo więcej pracownikow niż taki supermarket jest w stanie
… zatrudnić. Często bankrutują również sami właścieciele. Konsekwencje tego są takie, że zamiast powiedzmy 500 właścieli czy drobnych przedsiębiorców i 1500 pracowników mamy 200 właściceli i 1800 pracowników – co znaczy m.in. że spada struktura dochodów mieszkańców, bez spadku (a nawet przy wzroście!!) bezrobocia . Ci którzy byli wcześniej zatrudniani na podst. umowy o pracę zatrudniani są na zlecenia, przy jednoczesnym rażącym nieprzestrzeganiu praw pracowniczych (łamanie tych praw przez…
…przez supermarkety jest już tak powszechnie znane, że nie trzeba o tym pisać). Równie ważną, a nawet ważniejszą kwestią jest spadek dochodu gminy, jaki następuje na skutek działalności supermarketów. Jak wiadomo nie płacą one podatków, a niższe obroty drobnych i średnich przedsiębiorców oznaczają też niższe wpływy do budżetu gminy. Natępna kwestia to – wyludnianie się tradycyjnych centrów miast pod wpływem pojawiania się tego typu magazynów – a Racibórz wieczorami i tak już świeci pustkami…
… w takich centrach lokują się przecież również inne usługi, restauracje itd – życie przenosi się wtedy z centrum na przedmieścia (o o rozwoju masta świadczy jednak ruch w przeciwnym kierunku). Taki właśnie „rozwój” wnoszą supermarkety do mniejszych miast. Nalezy, Drodzy Komentatorzy, odróżnić hipermarket od zakładu pracy i nie wymieniać tych słów jednym tchem. Zakłady pracy – tak, supermarkety – nie. Czy naprawdę będziemy dobrze czuli się w mieście, w którym powiedzmy jedna trzecia młodych…
… ludzi będzie tyrała po dwanaście godzin w tych kontenerach a pieniądze (i tak mniejsze niż u prywatnych przedsiębiorców)będzie dostawała tylko za 6 czy 8godz.? Czy naprawdę chcemy poświęcić swój los, życie i zdrowie w imię świecących, kolorowych i „zachodniowyglądających” baraków na przedmieściach? Nie
… nie powtarzajmy tych błędów, które popełniły podobnej wielkości miasta – powstawanie tych hal nie pociąga ze sobą powstawania innych zakłądów, firm, w których możemy liczyć na
… dobre warunki pracy i przyzwoite traktowanie. To tylko iluzja lepszego życia…. chyba że bardziej wolimy stwarzać iluzje niż tworzyć rzeczywistość
To zresztą trochę podobne jak budowa wielkich, złej jakości osiedli za komuny. Tak, jak budowie takich osiedli w dawnych czasach (Racibórz na szczęście ustrzegł się wielkich molochów mieszkalnych), tak powstawaniu supermarketów w mieście towarzyszy, skrojona na szeroką skalę, propaganda. Na negatywne następstwa nie trzeba będzie długo czekać.
Uwaga uwaga! Miasto Rybnik wyprzedza nas w ilości postawionych pomników Lenina! Wyprzedza nas też w długości flag na masztach i intensywności ich barw. Mało tego, wyprzedza nas w ilości wysłanych żołnierzy do koszar w okolicach Suwałk i w wysokości krawężników przy Wysokiej Wieży, liczbie jeżozwieży przepadających na jednego mieszkańca i długością psów bez kagańca. Statystyczny kierowca z Rybnika częściej wyprzedza na drodze kierowcę z Raciborza niż odwrotnie. Może powinniśmy to zmienić?
Rybnik nie rozwija się za sprawą supermarketów, one są tylko skutkiem ubocznym jego rozwoju. Jeśli przyjąć za kryterium rozwoju ilość wyprodukowanych odpadów w mieście A, która może być pewną konsekwencją ożywienia gospodarczego, to sprowadzenie takiej ilości odpadów do masta B lub nastawienie na ich wzmożoną produkcję, ożywienia gospodarczego nie przyniesie!
Rybnik będzie wielkim placem budowy….hmm. .. nie ważne ile się buduje a co się buduje. Rybniczanie są otwarci na nowości … to jeszcze samo w sobie nie jest ani zaletą ani wadą. Czy zaufanie do „Brygad Mariotta” w Polsce w latach 90tych też można traktować jako „otwartość na nowości”? Pewnie tak, ale skutki tego zaufania czy kooperacji nie przyniosły pozytywnych skutków dla gospodarki. Nie twierdzę, że w Rybniku nie dzieje się lepiej (gdyż pewnie się dzieje) ale jeszcze raz chciałbym zwrócić
…uwagę, aby nie stawiać w jednym rzędzie budowy supermarketów, zakładów pracy, otwarcia mieszkańców na nowości, otwarcia na inwestycję, czy funkcjonowania władz lokalnych. To całkiem inne kwestie, płaszczyzny, sfery rzeczywistości; choć powiązane ściśle ze sobą, nie wywołują takich samych skutków ani nie wynikają z tych samych przyczyn
niektóre opinie, zresztą wygłaszane przez rozne osoby nie tylko w necie to zwykłe dorabianie ideologii z cyklu „jak umotywowac gruszki na wierzbie” aby nie wyszło na jaw ze jedynym celem ich wygłaszania jest chec osiągnięcia własnych korzysci – oczywiscie kosztem pozostałej większosci w populacji miasta/regionu… no ale mam wrazenie ze w tym akurat Racibórz celuje i ma zdecydowane pierwszeństwo – takze przed Rybnikiem… a zatem miłego bicia piany 🙂
No jak przeczytałem w Obliczach ten tekst pana Matyji to myślałem, że mnie szlag trafi. Czy Pan honoru nie masz? Czy to nie Pan podczas spotkania prezydentów z mieszkańcami Obory najbardziej był przeciw budowie na Kamienioku? Czy to nie Pan z kolegą Frączkiem zarzucaliście, mieszkańcom Obory, którzy w większości byli „za”, że przekupił ich supermarket? I co nagkle się stało?? Ktoś wam zapłacił i jesteście nagle też „za” i krytykujecie władzę? Do tej pory łudziłem się, że Pan (z p. Urbasem) c.d.n
c.d. … działacie w interesie raciborskich kupców, ale widzę, że coś sprawiło, że dołączyliście do tych „przekupionych” jak sami ich nazywaliście. Może wyjaśnijcie co (albo ile) sprawiło, że tak radykalnie p. Matyja zmienił Pan zdanie? „Jedyny, który nadawałby się na taką inwestycję został zaprzepaszczony.” – czy to nie najczystsza obłuda?? Zachęcam czytelników do zapoznania się z tym tekstem w całości. Takiego numeru to ja się nie spodziewałem zobaczyć.
Nie chce się powtarzać,bo juz wielokrotnie o tym tu pisałem,więc w skrócie:Racibórz w moim odczuciu jest drogim miastem i dlatego uważam,że sklepy wielkopowierzchniowe powinny powstać,ale nie na peryferiach i nie jako szpecące krajobraz blaszaki,ale galerie handlowe w centrum,np.przy ul.Mickiewicza,bądź nawet pl.Długosza.W takich galeriach zawsze jest miejsce dla sklepu typu Tesco itp.
Jeśli chodzi o ilość.Bez sensu jest pisanie,że Racibórz powinien sie ścigać z Rybnikiem w powstawaniu nowych sklepów.Rybnik jest znacznie większy,więc wiadomo,że zawsze bedzie tam więcej sklepów.W Rybniku w 2007r bedzie co najmniej 6 sklepów wielkopowierzchniowych,więc u nas spokojnie mogłyby powstać 2-3,ale raczej możemy liczyć tylko na bardzo tanie,oferujące towar wątpliwej jakosci Plusy i Biedronki.
w naszym mieście brakuje marketu, a ci cali kupcy śląscy i ekolodzy niech sami się przyznają w jakich sklepach robią zakupy, bo kupcy kupują w marketach takich jak makro a potem nam sprzedają towary po wysokich cenach, market powinien powstać
Galerie w centrum mogą w jakiś sposób ograniczyć wyludnianie się centrum miasta; ich estetyka to moze kwestia gustu – niektórym podobają się tzw. galerie w centrach wielkich miast- np Galeria Dominikańska we Wrocławiu czy Galeria Łódzka, ale wątpliwe aby takie – już nieco lepsze obiekty pod wzgledem architektonicznym miały szanse powstawać w małych miastach – gdyż nie jest to dochodowy interes. Widać to na przykladzie Wrocławia, gdzie planowano na Placu Dominikańskim wybudować dobrej jakości..
…(przepraszam – na pl. Grunwaldzkim) centrum handlowe, a wygrał projekt zdecydowanie tańszy i brzydszy od Galerii Dominikańskiej, pewnie w pewnej mierze miała na to wpływ lokalizacja – poza ścisłym centrum – dużo o tym mówiono w mediach, że zamiast galerii powstaje kolejny nico lepszy barak ale już nic nie dało sie zrobić. Sądzę, że w naszym mieście sprawa wyglądałaby podobnie – gwarantowano by powstanie dobrej jakości budynku a w ostateczności ograniczono by środki i powtałby kolejny barak…
…w centrum. Na kosztowny budynek typu Galeria Dominikańska w tak małym mieście nikt nie wyłoży pieniędzy – we Wrocławiu w takim centrum ceny towarów są około 1,5 a nawet 2 razy wyższe, (paczka papieru ksero 28zł) – zbyt jednak jest zapewniony – Galeria to miejsce szczególnie atrakcyjne dla cudzoziemców studiujących w tym mieście oraz tzw. wyższej klasy średniej o snobistycznych skłonnościach. W naszym mieście takich ludzi jest bardzo mało – taka Galeria nie miałaby możliwości zapewnienia…
… dużego obrotu, chyba że znacznie obniżyłaby ceny – a to z kolei stawia pod znakiem zapytania opłacalność takiej inwestycji dla inwestora. Gdyby się na to zdecydował, to przypuszczam, że właśnie kosztem obniżenia jakości budynku oraz płac, które i tak w tych Galeriach są dość kiepskie. W konsekwencji mielibyśmy coś jeszcze gorszego – zamiast galerii w centrum – kolejny barak handlowy z cenami „supermaretowymi” cenami, co nie dość że żle odbiło by się na estetyce miasta, to dokumentnie…
…zniszczyłoby lokalny handel. W dużych miastach zarabia się na sprzedaży gruntów pod takie inwestycje w centrum, a jednocześnie tego typu centra handlowe nie niszczą w tak dużym stopniu handlu organizowanego przez mieszkańców tych miast, chociażby z tego względu, że korzystają z nich głównie osoby, które aktualnie przebywają w pobliżu, gdyż dojazd do tych kompleksów z obszarów spoza ścisłego centrum jest w dużej mierze utrudniony (korki na drogach), zabiera więcej czasu, dlatego częściej…
… ludzie decydują się na zakupy w swojej dzielnicy, gdzie dużo taniej niż w Galeriach Centrum. Zeby było jasne – ani ja, ani nikt z mojej rodziny nie zajmuje się działalnością handlową – nie jest więc w moim bezpośrednim interesie przeciwdziałanie tego typu inicjatywom – mój pogląd na ten temat wyrobiłem sobie na podstawie badań, publikacji, spotkań, wykładów -org. przez specjalistów z dziedziny marketingu miejskiego, socjologii miasta i zarządzania przestrzenią miejską – zdaniem większości..
.. większości z nich, tego typu inwestycje przynoszą pozytywny skutek jedynie w miastach o słabo rozwiniętym handlu lokalnym, stwarzają wtedy miejsca pracy – w miastach o nieco lepiej zorg. handlu lok. (np. Racibórz), takie miejsca pracy po prostu niszczą
Ja nie oczekuje w Raciborzu jakiegoś cudu architektonicznego na miarę Starego Browaru w Poznaniu czy ZT w Warszawie i dlatego nie porównywałbym także Wrocławia do Raciborza.Zgodzę się również,że supermarket(Albert)w GD we Wrocku jest drogi,ale prawie takie same ceny są w raciborskim..minimalu.Uważasz,że powstanie takiego sklepu przyczyni się do upadku handlu w Raciborzu.W Polsce znam niewiele przykładów budowy Galerii w miastach podobnej wielkości,ale są takie,np.Leszno-27000mkw.
Inwestycja ta jest prowadzona przez…Leszczyńskich kupców.Wartość ok.60mln.Miasto ma 62,5 tys.mieszk.i nie jest to odosobniony przyypadek.W miastach Zach.Europy jest sporo tego typu inwestycji w miastach podobnej wielkości i coraz częsciej pojawiaja się głosy sprzeciwu wobec budowy kolejnych super i hiperblaszaków na rzecz Galerii,bo jak słusznie zauważyłeś powoduje to powrót życia handlowego do centrów.Uważam,że w raciborzu mogłaby powstać taka galeria o powierzchni 15-20tys.mkw.
I uważam,że inwestycja taka byłaby rentowna.A poza tym specyfika takich galerii powoduje,że największe czynsze płacą w nich najemcy małych pow.,w których często umieszczane są butiki i sklepy markowych firm,których w raciborzu brakuje i dlatego tak duzo raciborzan jeżdzi do Rybnika czy Zabrza.Supermarkety w Galeriach płacą mniej,bo one mają za zadanie ściągnąć klientów,a żeby robić to skutecznie muszą obniżać ceny.
Co do inwestycji na pl.Grunwaldzkim we Wrocku.Czemu się tu dziwić,że wygrał tańszy projekt,skoro inwestorem jest polska spółka Echo,która słynie z tego,że na przetargach przepłaca,ale potem oszczędza na budowie.Żeby nie było,że mam jakieś uprzedzenia do polskich inwestorów.We Wrocławiu powstają równiez Arkady Wrocławskie-podobne do Galerii na pl.Grunwaldzkim.Inwestorem jest p.Czarniecki no i muszę przyznać,że wizualki robia wrażenie i budowa również:)Obok sklepów bedzie m.in.oceanrium
a poza tym GD pewnie wkrótce spuści z tonu (cen),bo juz wkrótce w jej sąsiedztwie powstaną 2 kolejne budynki usługowo-handlowo-biurowe.Teraz raciborzanie jeżdżą do Rybnika,Żor czy nawet Zabrza,więc argument o tym,że kupuja w Galeriach tylko okoliczni mieszk.jest chybiony.Poza tym proponowałbym spacer po parkingu w GD w trakcie weekendu-rejestracje od Swidnicy po Lubin i od Oławy po Legnicę.
Wracając do Twoich wcześniejszych argumentów.Polecam zajrzeć na stronki GUS i porównać liczbę sklepów w Raciborzu z innymi miastami,a nastepnie sprawdzić stan zatrudnienia w tych sklepach-wyjdzie,że w Raciborzu jest to ponad 3os.na sklep a w innych miastach ok.2.Myslę,że wniosek sam się nasuwa:na raciborskim rynku jest jeszcze miejsce na kolejne sklepy lub 1 duzy,a ewentualne zwolnienia w małych zostały by zrekompensowane Galerią.20tys.mkw=ok.500 miejsc pracy.
Powołujesz się na badania dotyczące wpływu hiperblaszaków na handel w małych miastach.Zastanawiająca rzecz z tymi badaniami,bo z tego co kojarze,to pierwsze hiperblaszaki w miastach poniżej 100tys.mieszk.postały 3 lata temu.Okres badawczy wręcz imponujący i jeszcze w trakcie stagnacji gospodarczej..nie ma co bardzo wiarygodne te badania.Stop tandecie,stop Biedronce i Plusowi,bo to może dziwne,ale to one stanowią główny problem małego handlu.
Bardzo lubię Racibórz ale co do Galerii to przesadzacie. Galerie typu Dominikańska Wrocław albo Fokus Park w Rybniku nie powstaną w Raciborzu z prostego względu. Nie zwróciłyby się inwestorowi… W Rybniku i bliskiej okolicy (Jastrzębie, Wodzisław, Żory itd) mieszka razem 400 tysięcy ludzi, a w Raciborzu 70 tysięcy i w pobliżu jest w zasadzie tylko Kietrz i Kuźnia Raciborska. Ale sądzę, że hipermarket jest Raciborzowi potrzebny i pewnie prędzej czy później powstanie.
Wrocław jest 11 razy większy niz Racibórz.Siła nabywcza mieszk. Wrocka jest o 30% wyzsza niż mieszk. Raciborza.Na początku 2007r powierzchnia handlowa w Galeriach i sklepach pow.10 000m2 wyniesie prawie 400 000m2(moje obliczenia,więc mogłem się pomylic,ale raczej zaniżyłem niż zawyżyłem).Czyli uwzględniają podane wyżej proporcje w Raciborzu może powstać sklep o powierzchni nawet 25 000m2.Trzeba jeszcze uwzględnić fakt,że gdy we Wrocku powstaną wszytskie planowane inwestycje część obecnych może..
..mieć problemy z utrzymaniem się na rynku ze względu na silną konkurencję.W Raciborzu konkurencje stanowiłby Kaufland i Minimal-w sumie ok10 000m2.Więc na podstawie tych ogólnych wyliczeń można twierdzić,że sklep o powierzchni do 20 000m2 byłby rentowny.
To nie spam, nie wyrzucajcie mnie. Darius. Piszesz o inwestycji w Lesznie… że udało się tam postawić Galerię. Jak sam piszesz, jest to inicjatywa LOKALNYCH kupców, nie inwestora z zewnątrz. Najprawdopodobniej, właśnie dlatego się to udało – Lokalni kupcy nie mają raczej możliwości wyboru bardziej atrakcyjnego miejsca (np. w Poznaniu), zresztą nie o to im najprawdopodobniej chodzi – mają przede wszystkim na uwadze powodzenie swoich interesów we własnym mieście oraz ich obronę –
i to udało się im najprawdopodobniej uzyskać tworząc wspólną inicjatywę G. W tym przypadku jest to zupełnie inna kwestia, gdyż działali w warunkach konieczności czy zagrożenia- pomyśleli racjonalnie – lepiej mieć udziały w takim przedsięwzięciu niż czekać aż inwestor z zewnątrz postawi jakiś supermarket czy większy kompleks handlowy. W ten sposób obronili się a miasto zyskało nowy obiekt (w dobie globalizacji – podstawowa zasada – ci co się łączą przetrwają; czy – duże pr
przetrwa , małe padnie) Taka inwestycja może być traktowana jako symbol zaradności lokalnych kupców – umiejętnego przystosowania się rzeczywistości kształtowanej w warunkach globalizacji. Nie twierdzę, że G. taka nie przyniosłaby zysków inwestorom, pytanie tylko jakie to byłyby zyski i czy inwestor z zewnątrz mający większe możliwości nabywcze nie wolałby zainwestować w bardziej atrakcyjnym miejscu. Oczywiście konkurencja między sieciami jest i to spora, dlatego właśnie wybór coraz części
częściej pada na małe miasta. W tych miastach jednak niestety, ci inwestorzy nie wybudują dobrej jakości budynków – będą poszukiwać oszczędności już na etapie budowy. Zasadnicza kwestia jest jednak taka, że społeczności lokalne zamiast ulegać procesom globalizacji powinny się przed nimi bronić – i jeżeli konieczne jest łączenie się i tworzenie większych wspólnych inwestycji konkurujących z innymi, mogącymi (potencjalnie lub realnie) powstawać, to właśnie interesy mieszkańców powinny
być przede wszystkim brane pod uwagę niż interesy inwestorów z zewnątrz. Jeśli superm. czy g., niech będzie to inicjatywa lokalnych przedsiębiorców, którzy będą w ten sposób zasilać budżet miasta. Sprzedaż gruntów jest tylko jednorazowym zastrzykiem gotówki, poźniej miasto nie dostaje praktycznie nic. Nie stawiam kategorycznego „nie” inwestycjom z zewnątrz, w sytuacji jeśli wspólna inicjatywa lokalnych przedsiębiorców nie jest możliwa – w takiej jednak sytuacji należy tak negoc
negocjować, aby gmina odniosła większe korzyści, … czy nie lepiej w takiej syt. dzierżawić gruntu…. to często stawiane pytanie… Leszno…. mimo nieco większej liczby mieszkańców to jednak nieco inne miasto, w okolicy którego nie ma większych miast – to sprawia, że mieszkańcy tych okolic masowo ciągną do tego miasta. Do Raciborza raczej wątpliwe aby na zakupy przyjeżdżali mieszkańcy ROW, co najwyżej – można liczyć na mieszk. poł. Opolszczyzn
Zgodzę się z Tobą, że w GD można spotkać ludzi z okolicznych miast podwrocławskich, gdyż miasto to – zdecydowanie bije na głowę wszelkie inne na Dolnym Śląsku, z tego względu też się zgodzę, że nie można go porównywać z Rac. Dla ścisłości – w GD, jak miałem na myśli – robią zakupy nie tyle mieszkańcy centrum – ich nie jest zbyt wielu, ale wszyscy ci, którzy w centrum się pojawiają, z różnych przyczyn, również konsumpcyjnych a tych ludzi przewija się tam w ciągu dnia, jak
jak podejrzewam, mniej więcej tyle ile liczy Racibórz. Codzienne zakupy przeciętni wrocławianie robią jednak poza centrum miasta, gdyż jest tam po prostu taniej. I właśnie z tego względu w takich miastach takie inwestycje się sprawdzają bo tam znajdą się zawsze nabywcy towarów po wyższych cenach, którzy pójdą do GD nawet ze zwykłego snobizmu, i dlatego utrzymanie takich wysokich cen jest możliwe, co z kolei stwarza możliwości dla lokalnych przedsiębiorców spoza ścisłego centrum, którzy oferują t
towary po relatywnie niższych cenach niż w centrum. Absolutnie nie zgodzę się (po analizie danych GUS), że w Raciborzu przypada więcej pracowników na sklep niż w innych miastach – Żory, Wodzisław, Gliwice, Kędzierzyn – to miasta w których wskaźnik ten jest nawet wyższy i waha się w granicach 3,0-3,5. Wyjątkiem są Głubczyce (ok. 2,0) (jeśli chodzi o okolice)- i z innych powodów Rybnik (2,8), tak więc nieprawdą jest to co piszesz, że w innych miastach ten wskaźnik jest bliski 2,0 A to
że utrzymuje się on na przyzwoitym poziomie, nie znaczy że można sobie pozwolić na to aby go psuć. Można się zastanawiać dlaczego właśnie w Rybniku jest nieco mniejszy – czy właśnie nie za sprawą supermarketów i wielkich powierzchni handlowych. Poza tym ten wskaźnik informuje nas też o tym jak wielkie są to sklepy – w miastach o średnich powierzchniach sklepów jest on po prostu wyższy niż w tych o mniejszych i większych. I to jest właśnie najciekawsze, że wskaźnik ten wzrasta wraz z ilośc
z ilością sklepów (wielkością miasta) tylko do pewnego momentu, potem zaczyna spadać – może to wskazywać m.in. na to, że w większych miastach (gdzie większe przestrzenie hand.) pracuje relatywnie mniej osób niż na pow. średnich – co potwierdza tezę, że wielkie powierzchnie handlowe nie tworzą dodatkowych miejsc pracy. Nieuzasadnione pod żadnym względem wydaje mi się Twoje wnioskowanie typu – jeśli prognozy wskazują na to, będą powstawać coraz większe powierzchnie handlowe w Pol
Polsce to uzasadnione jest stworzenie większych powierzchni handlowych w Raciborzu. Niby pod jakim względem? Większe powierzchnie handlowe to efekt procesów globalizacji, a więc rywalizacji i łączenia się większych koncernów w sieci z obawy przed konkurencją. Z tymi procesami niestety najczęściej wiążą się negatywne konsekwencje, choć są one w pewnym stopniu nieuniknione. Jednym ze sposobów obrony jest mobilizacja sił (też łączenie) w społeczności lokalnej – czyli tzw glokalizacja. Powinno
się zatem dążyć do tego, aby współdziałali ze sobą lokalni przedsiębiorcy aby w ten sposób mogli konkurować z wielkimi inwestorami z zewnątrz, co w perspektywie wieloletniej przyniosłoby większe korzyści gminie. To właśnie działalność mieszkańców winna być wspierana i promowana a nie inicjatywy z zewn., które mimo doraźnych korzyści, w dłuższej perspektywie czasowej mogą tym lokalnym inicjatywom zaszkodzić. Choć oczywiście, całkowicie się przed tym nie obronimy i całkowite zamknięcie się na inw.
z zewn. nie przyczyni się do rozwoju m.. O wiele bardziej liberalnie możemy podchodzić do tych, którzy chcą tworzyć przedsiębiorstwa produkcyjne bądź usługowo-informacyjne. Co do Echo, pewnie masz rację. Zgodzę się też, że lepsza Galeria niż supermarket, choć jako miejsce integracji – lepiej sprawdza się Rynek i to właśnie tam głównie potrzebne są zmiany, tam właśnie powinno tętnić życiem – (sklepy, restauracje itd.) a nie w zamkniętych przestrzeniach głównie o konsumpcyjnym charakte
charakterze. Badań „supermarketowych” jest bardzo wiele, choć to prawda, że w mniejszych miastach s. Pojawiły się stosunkowo niedawno. Nie znaczy to jednak, że nie możemy wyciągać wniosków z badań prowadzonych w innych krajach. Lepsza ich interpretacja niż bezkrytyczne słuchanie tamtejszych „doradców” Przykładowo:
Pozdrawiam; z całym szacunkiem dla Rozmówcy; wracam do swojej pracy 🙂
Co do danych GUS.Przyznaję się,że dane wziąłem z pamięci,tzn.dwa lata temu zajmowałem się tym problemem i pamiętałem,że wśród 15 miast,które poddałem analizie (50-100tys mieszk)w Raciborzu wskaźnik ten był najwyzszy i nadal tak jest.Sprawdzałeś i wiesz,że wynosi ok.3.8. W pozostałych waha się od 2,5 do 3,5,czyli proporcjonalnie jest tak jak napisałem.Co do Leszna to Galeria tam dopiero powstaje.Teraz trochę nie rozumiem.Skoro leszczyńscy kupcy,znający doskonale rynek na którym działają,porywają
porywaja się na taki projekt,to oznacza,że uważaja,że bedzie on dochodowy,a trzeba tu dodać,że w Lesznie jest już obecnie więcej supermarketów.Jeśli Galeria powstaje w ścisłym centrum to w interesie miasta należy zaznaczenie w przetargu na działkę,że inwestycja nie może się kłócić z historycznymi tradycjami i zabudową.Po powstaniu sklepu miasto nie dostaje nic?A co z podatiem od nieruchomości,podatkami płaconymi przez pracowników?Nasi loklani kupcy sa tak bardzo zainteresowani inwestycjami,ze..
Targ odnawia miasto za pieniądze z naszych podatków i środków UE.Piszę tak,bo jestem przeciwnikiem targowisk.Gdyby powstała ciekawa Galeria,to na pewno przyciagnie klientów nie tylko z Rac.,ale także ROW i Czech.Zreszta specyfiką takich G.jest to,że najw.klientów odwiedza je w trakcie weekendu,wtedy kiedy ludzie mają mnóstwo czasu.We Wrocku owszem-centrum jest drogie,a obrzeża tanie,ale u nas takiego czegoś nie ma,wszędzie jest drogo,a wybór dość kiepski.
Ruch Nedda Ludda w Anglii niszczył maszyny,bo pracownicy obawiali się,że zostaną bezrobotni.Dziś w dobie powszechnej komputeryzacji i globalizacji w Anglii brakuje rąk do pracy,a bezrobocie jest na poziomie 3%.Co decyduje o sukcesie takich państw jak USA,WB,Japonia?To,że są innowacyjne,nie boja sie ryzyka i dzięki temu osiagaja przewagę konkurencyjną nad pozostałymi.Każdy praktycznie wykorzystany wynalazek przynosi największe zyski na początku,póxniej w miarę upowszechniania zyski się zmniejszaj
Do czego zmierzam?Przewaga konkurencyjna opiera się na zasadach:kto pierwszy ten lepszy i specjalizacji.Więc jesli w Rac.Galeria powstanie szybciej niz w okolicznych miastach to ma duże szanse na uzyskanie odpowiedniej pozycji na rynku i co się z tym wiążę uzyskanie rentownosci.Hiperblaszaki mają juz prawie wszyscy,niech więc Racibórz przejdzie na wyzszy poziom kultury handlu i postara sie o Galerię.Hiperblaszaki szybko powstaja i szybko się zwijają…
Dariusz ale skąd wiesz, że Raciborzowi udałoby się pozyskać inwestora do Galerii. Zazwyczaj nie powstają one w miastach tej wielkości co Racibórz. A jeśli uważasz, że byłaby szansa to niby gdzie mogłaby powstać. Może i racja, że galeria byłaby lepsza od zwykłego hiperka.
Powstanie,jeśli tylko nasze władze pokażą,że potrafią dbać o rozwój miasta.W centrum mamy 2 bardzo atrakcyjne działki – pl.Długosza,ul.Mickiewicza. Ogłosić przetarg na jedną z nich a w specyfikacji przetargowej zaznaczyć,że działka przeznaczona jest pod budynek biurowo-usługowo-handlowy plus dodatkowy warunek:budynek ma nawiązywać do historycznej zabudowy miejsca,w którym powstanie i komponować się z otoczeniem (lub coś w tym rodzaju).Taki zapis wyklucza powstanie blaszaka.
Może znajdzie się jakiś chhętny…do (3984fb1e) miło było wymienić poglady,nie kłócąć się przy tym.Nie przekonałes mnie i pewnie ja Ciebie też nie. Składam wyrazy szacunku i dziekuje:)