Dawid Wacławczyk: Udało się nam wybudować ogólnopolskie i międzynarodowe forum sztuki: teatru, tańca, muzyki, rzeźby, bębnów, cyrku i radosnej, twórczej zabawy.
Tak skomentował akcję „Lato ze sztuką i przygodą” prezes Grupy Rosynant.
W tym roku zorganizowano sześć obozów artystyczno – przygodowych przeznaczonych dla dzieci, młodzieży i osób dorosłych. Wzięło w nich udział około 200 osób.
Stowarzyszeniu chodzi głównie o to, by zainteresować uczestników sztuką i przygodą w ich niecodziennych aspektach. Każdy może być artystą, a możliwość tworzenia, tańczenia, grania na scenie, śpiewania czy muzykowania wcale nie jest zarezerwowana absolutnie dla nikogo. Staramy się o tym przekonywać wszystkich, którzy z nami wyjeżdżają – mówi Dawid. – Nie działamy dla żadnego celu i wyniku, ale dla radości twórczej. Dlatego udaje nam się łączyć wypoczynek z wartościową przygodą i niezobowiązującą nauką różnych ciekawych rzeczy. W głębi duszy – każdy z nas jest radosnym artystą – chce tworzyć, malować, tańczyć, śpiewać, grać. Część z nas tworzy w inny sposób – ot, choćby gotując ciekawe potrawy, pisząc wiersze i listy miłosne czy uprawiając z pasją działkę za blokiem. Ale w każdym z nas jest potrzeba tworzenia i chęć działania. Stając się dorosłymi – często o tym zapominamy. My staramy się o tym przypominać – zarówno dzieciom i młodzieży jak i samym sobie.
W tym roku obozy cieszyły się rekordowym zainteresowaniem. Przygotowaliśmy ciekawe propozycje dla dzieci, młodzieży i studentów. Sami jesteśmy pozytywnie zaskoczeni zainteresowaniem, jakie wzbudziły. W tym roku wszystkie przygotowane przez nas obozy obłożone były w zasadzie do ostatniego miejsca. Cieszy nas to, że korzysta z nich nie tylko młodzież z Raciborza, ale w zasadzie to już cała Polska – mamy uczestników z Rydułtów, Wodzisławia, Rybnika, Opola, Tychów, Bielska, Lublina, Poznania, Warszawy, Szczecina i Gdańska. W obozie studenckim, organizowanym we współpracy z Polsko Niemiecką Wymianą Młodzieży „Jugendwerk”, brali tez udział artyści z Saksonii, zgromadzeni wokół Akademii Sztuk Plastycznych z Drezna – informuje Wacławczyk.
Poza licznymi atrakcjami tradycyjnymi – takimi jak wycieczki, zwiedzanie zabytków, gry sportowo – przygodowe, wycieczki górskie, program obozów obejmował uczestnictwo w 3 – 4 warsztatach dziennie. Nieustającym zainteresowaniem cieszą się tańce szkockie i irlandzkie prowadzone przez Roberta Witosławskiego z Gdyni i warsztaty teatralne z Grażyną Tabor. Co roku wprowadzamy jednak nowe elementy – tegoroczną nowością były warsztaty plastyczne prowadzone przez Kingę Dzięcielewską – absolwentkę poznańskiej ASP, ćwiczenia Tai Chi oraz warsztaty cyrkowe z elementami fire show (taniec ognia), którego uczyli nas artyści z cyrku HECA. Było też rzeźbienie w glinie, budowa olbrzymich totemów – a nawet budowa drewnianej, aczkolwiek oświetlonej „wieży telewizyjnej” – czym pokierowali artyści z Niemiec. Po rocznej przerwie wróciliśmy też do warsztatów bębniarskich i gry na australijskim didgeridoo, którymi zajął się Grzegorz Czaja – muzyk z Leszczyn. Z radością powitaliśmy też w naszym gronie Anię Jegerską, która pomimo obaw i doświadczenia w pracy ze starszą młodzieżą, okazała się także świetnym instruktorem dla najmłodszych. Udało jej się przeprowadzić nie tylko warsztaty teatralne i elementy dramy – uczyła dzieci nawet trudnych technik głosowych i pieśni ukraińskich – dodaje Dawid, który co roku osobiście dobiera kadrę i zaprasza na obozy dobrych i sprawdzonych instruktorów.
Większość warsztatów kończy się „pokazem finałowym” – spektaklem, taneczną imprezą irlandzką, wystawą prac, mini – koncertem. To co powstaje – to najlepsza nagroda za wykonaną pracę – zarówno dla uczestników, jak i instruktorów i członków kadry – mówi Wacławczyk.
Red. SaM
Foto: archiwum Grupy Rosynant