Spamy, które ratują życie?

„Pomóż!!
Tomek ma 14 lat. W zeszłym miesiącu dowiedział
się, że w jego mózgu znajduje się guz…” – brzmi znajomo? Informacji o takiej i podobnej treści w sieci krąży tysiące. Prośba o pomoc, sposób na zarobienie „trochę” grosza, czy zwykły spam?

„Dramatyczna prośba o pomoc!! Tomek ma 14 lat. W zeszłym miesiącu dowiedział się, że w jego mózgu znajduje się guz.
Z każdym dniem stan Tomka się pogarsza. Guz coraz bardziej zaczyna uciskać mózg. To powolna i bolesna śmierć. Poza tym można u niego już wykryć początki upośledzenia umysłowego.

Jego rodzina jest bardzo biedna i nie ma pieniędzy na operację. Tomek dzięki niej uniknie smierci, ale już do końca życia będzie upośledzony.
Dlatego właśnie Portal Onet postanowił pomóc Tomkowi. Za każdy e – mail będzie wpłacał symboliczną złotówkę na konto Tomka.

Wystarczy jeśli 7500 osób otrzyma wiadomość. A więc jeśli masz choć trochę dobrej woli i dobre serce prześlij tę wiadomość do wszystkich których masz w książce adresowej. Będziesz mieć świadomość, że może właśnie dzięki Tobie Tomek będzie żył. To w końcu mogło się przytrafić także Tobie…”. –
E – mail tej treści wpłynął nie tylko do naszej redakcji, ale i wielu innych skrzynek.


Większość z adresatów chciałoby myśleć o sobie „człowiek dobrej woli”, więc… wysyła wiadomość dalej – do 2, 5, 10 kolejnych osób…? Okazuje się, że portal, który rzekomo patronuje pomocy choremu chłopcu, o akcji nic nie wie.


„Dostałam tę wiadomość już od kilku osób. E – mail ratujący ludzkie życie? Wysłałam jego treść do Onetu, który ponoć obiecał jakieś pieniądze dla biednego Tomka. „(…) Oczywistym jest, że ktoś podszywa się pod naszą firmę i próbuje Państwa oszukać (…)” – brzmi odpowiedź z Onetu. Z przykrością muszę stwierdzić, że zwyczajnie daliśmy się oszukać. Takie E – maile to zwykłe naciąganie, nie ratują niczyjego życia. Proponuje bojkotować takie wiadomości i traktować jako spam i to najbardziej chamski, bo bazujący na ludzkich uczuciach!” – pisze nasza Czytelniczka.


Więc o co chodzi? To zwykły spam. Na tego typu pomysły wpadają zazwyczaj agencje reklamowe, które chcą uzyskać jak największą liczbę adresów dla celów reklamowych. – tłumaczy jeden z raciborskich informatyków – Najprawdopodobniej też nie dojdzie się do nadawcy, bo adres z pewnością jest zafałszowany. Chcąc wysłać korespodencję zwrotną otrzymamy informację o tym, że taki adres nie istnieje. Jedyna konsekwencja wzięcia udziału w tych „łańcuszkach” to ta, że w swoich skrzynkach zastajemy coraz więcej spamów…

/SaM/




- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj