Jan Osuchowski, prezydent Raciborza, czuje się w swoim gabinecie jak na… wakacjach. To dzięki palmie, którą dostał od przyjaciela.
Jan Osuchowski przyznaje, że często siada pod palmą, kiedy na przykład musi podjąć jakąś trudną decyzję.
W gabinecie nie ma innych drobiazgów. Na ścianie wisi stary obraz oraz krzyż po poprzednikach.
Zaś w gabinecie Mirosława Szypowskiego, wiceprezydenta Raciborza, oczy przykuwa sporej wielkości orka, którą wykonała 9 – letnia Olga Sokołowska z pracowni plastycznej przy RCK.
Gabinety prezydenckie w Raciborzu prezentują się dość ekskluzywnie. Zostały wyremontowane jeszcze za czasów Andrzeja Markowiaka.
Więcej czytaj w dodatku raciborskim do "Dziennika Zachodniego" nr 11 z 2006 roku.