Komendant postraszył, postraszyli komendanta

Po opublikowaniu na naszych łamach listu jednego z Czytelników, policja zakasała rękawy i wszczęła postępowanie wyjaśniające wobec policjanta. Gdy postępowanie się zakończyło, zawiadomiła prokuraturę o popełnieniu przestępstwa przez Czytelnika.

Przypomnijmy, że chodzi tutaj o „Skargę na funkcjonariusza policji” – list internauty, który wpłynął do redakcji Raciborskiego Portalu Internetowego i został opublikowany 8 marca tego roku. Straszono mnie, że będę dmuchał w alkomat, bo zachowuję się jak nietrzeźwy – pewnie byłem nietrzeźwy… ale ze złości! Posądzić mnie o to, że mogę usiąść za kółkiem, jadąc z dzieckiem, w stanie nietrzeźwym? Kolejne poniżenie – pisał Czytelnik. Poczuł się urażony zachowaniem funkcjonariusza i postanowił na ten incydent zareagować wyrażając swoją opinię na stronie RPI.


Policja zareagowała prawie od razu. Wszczęto postępowanie wyjaśniające okoliczności kontroli drogowej, opisywanej w liście. Jeżeli policjanta pomówiono, skierujemy sprawę do prokuratury – pisano w „Postępowaniu wyjaśniającym” – liście komendanta raciborskiej policji Edwarda Mazura skierowanym do redakcji Raciborskiego Portalu Internetowego.


Postępowanie się skończyło i nie potwierdziło przewinienia funkcjonariusza. Działanie policjanta podczas kontroli drogowej było prawidłowe i zgodne z obowiązującymi przepisami. Zachował się taktownie, lecz stanowczo wobec uczestnika, który naruszył przepisy ruchu drogowego. Kontrola przebiegła sprawnie w obecności kierującego – czytamy w „Odpowiedzi na skargę”.


Komendant złożył materiały do prokuratury, by ta sprawdziła czy kierowca nie popełnił przestępstwa. Powołuje się na art. 234 KK. który mówi: „Kto, przed organem powołanym do ścigania lub orzekania w sprawach o przestępstwo, w tym i przestępstwo skarbowe, wykroczenie, wykroczenie skarbowe lub wykroczenie dyscyplinarne, fałszywie oskarża inną osobę o popełnienie tych czynów zabronionych lub przewinienia dyscyplinarnego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Nie spodziewam się, prawdę mówiąc, jakichś konkretnych efektów tej sprawy. Nie mniej jednak zobowiązany byłem sprawdzić sprawę. Złożyliśmy materiały do Prokuratury, by ta obiektywnie oceniła, czy skarżący aby nie naruszył prawa – mówi Mazur.


Tymczasem jak się dowiedzieliśmy pismo w tej sprawie złożył do Prokuratury również raciborski komitet PiS. Jednak nie jest to pismo przeciwko Internaucie, a… wniosek o zbadanie zachowania raciborskiego komendanta. Rzeczywiście złożyliśmy takie pismo 18 kwietnia. Sprawa jest bulwersująca. Naszym zdaniem jest to zamach na podstawowe wolności obywatelskie i zachwianie zaufania obywateli do policji – mówi pełnomocnik PiS w Raciborzu Tomasz Kusy. W piśmie PiS – u datowanym na 22 marca możemy przeczytać m.in.: „W związku z opublikowaniem w dniu 14 marca 2006 roku na łamach wydawnictwa (portalu internetowego) www.raciborz.com.pl listu Komendanta Powiatowego Policji w Raciborzu podinspektora Edwarda Mazura, działając na podstawie statutu partii Prawo i Sprawiedliwość oraz stosownych uchwał, mając na uwadze dobro obywateli, wnoszę o zbadanie przez tutejszą Prokuraturę, czy wskazany list nie wyczerpuje znamion przestępstwa opisanego w artykule 191 §1 Kodeksu Karnego, tj. groźby bezprawnej.”.
Dalej czytamy: „Analizując treść listu Internauty, nie można doszukać się żadnych przesłanek pozwalających na postawienie mu zarzutu z art. 234 kk. Można przyjąć, że list komendanta ma jedynie na celu zastraszenie autorów ewentualnej krytyki policji (…)”.


Prawnicy*, których spytaliśmy o opinię zgodnie twierdzą, że stwierdzenie komendanta Mazura, jakoby list Internauty był fałszywym oskarżeniem funkcjonariusza, było błędne. Czytelnik nikogo nie oskarżył przed organem ścigania, jedynie na łamach portalu internetowego opisał sytuację, która go spotkała. W treści listu nie umieszczono jakichkolwiek personaliów policjanta. Skierowanie sprawy do Prokuratury miało na celu chyba tylko zastraszenie obywateli – komentuje jeden z ekspertów. – A czy to była groźba bezprawna? To może ocenić już wyłącznie sama Prokuratura.


Usiłowaliśmy skontaktować się z Prokuraturą w tej sprawie. Niestety odmówiła udzielenia komentarza.


/SaM/


Prawnicy, których opinie zostały wykorzystane w artykule, nie wyrazili zgody na wykorzystanie swojego nazwiska.



- reklama -

8 KOMENTARZE

  1. No teraz dostał pan Komendant twardy orzech do zgryzienia :)) Kiedyś słyszałem jak mówiono w radio, że warto podczas zwykłego wylegitymowania przez policję samemu dowiedzieć się coś o legitymującym (albo zapamiętać numer rejestracji pojazdu, albo nazwisko pana władzy – jako obywatele mamy prawo wiedzieć kto nam szpera w dokumentach). Potem jest prościej w sytuacjach takich jak ta na wskazanie konkretnej osoby bo dochodzi do sytuacji, że komendant robi wywiad ,który to był z policjantów a tak …

  2. ..będzie miał jasno przedtawione, że to był policjant X lub panowie, którzy mieli dnia takiego a takiego patrol radiowozem o numerach takich a takich w dniu taki a takim. Panie komendancie proszę sprawdzić faktycznie poziom kultury u swoich poddanych ( zwłaszcza tych młodych, którzy zakompleksieni chcą się wykazać przed szefostwem a pokazać kim to niby oni nie są przed szarymi obywatelami).Tylko jak jest jakaś zadyma na ulicy to dają nogę w ciemny tunel lub boczną uliczkę – i tyle ich widzieli!!

  3. Moge sie zalozyc ze jak by policjant dal sie ublagac i by nie dal mu mandatu to by sprawy nie bylo ,ALE niedal sie ublagac i ten teraz szuka dziury w calym!!!!!ten twöj list to ani kupy ani dupy sie nie trzyma zastanöwcie sie co robicie i co piszecie LUDZIE!!!!!!

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj