Mija rok działalności Wielofunkcyjnej Placówki Opiekuńczo – Wychowawczej w Pogrzebieniu, prowadzonej przez Siostry Salezjanki. Dziś starosta Jerzy Wziontek złożył wizytę w pogrzebieńskim ośrodku, gdzie spotkał się z przebywającymi tam dziećmi, dyrekcja i personelem. Wielofunkcyjna Placówka Opiekuńczo – Wychowawcza w Pogrzebieniu rozpoczęła swoją działalność 1 września ubiegłego roku. Siostry Salezjanki na potrzeby placówki zaadaptowały dotychczasowe pomieszczenia gospodarcze, wykonały remont i wyposażyły placówkę w niezbędne sprzęty. W ośrodku może zamieszkać 23 dzieci.
Powiat Raciborski finansuje koszty związane z utrzymaniem dzieci. Do tej pory dzieci z terenu powiatu raciborskiego, które były kierowane do ośrodka opiekuńczego, odsyłane były do takich placówek w całym kraju. Teraz znajdą swój drugi dom i właściwą opiekę w Pogrzebieniu.
/SaM/
Czytaj także Pogotowie Opiekuńcze ruszy we wrześniu .
Placówka Opiekuńczo – Wychowawcza w Pogrzebieniu obchodzi pierwszą rocznicę działalności
- reklama -
„Ów program będzie strategicznym dokumentem obejmującym priorytetowe obszary współpracy, procedury jej wdrażania, monitoringu i ewaluacji.” O to, to właśnie! O to chodziło, a zwłaszcza o tę ewaluację! Taaaak, to godna pochwały i ze wszechmiar cenna inicjatywa. Ale i nie tylko pochwał, lecz nawet nagród pieniężnych, najlepiej w euro…
No i jeszcze jedno – cieszę się, że poszerzą sie obszary działalności, które będą dotowane z budżetu. O to właśnie chodzi, żeby poszerzać i dotować, poszerzać i dotować. A potem ewaluować, ewaluować, żeby było gites tj. non-profit.
mw – nie pisz o czyms jesli nie masz o tym pojęcia. Nie chodzi o ilościowe zwiekszanie dotacji, a juz na pewno nie o przyznawanie nagród pienieznych komukolwiek. Jesli juz to o to, byśmy o swoich sprawach (których wykonywanie należy do obowiązków ustawowych I sektora) decydowali sami a nie robiła to za nas warszawa czy katowice (patrz: urzednicy). I by procedury stwarzały równe szanse a nie promowały według klucza partyjnego, lokalizacyjnego itp. Nie ma tu co histeryzować…
To nie histeria, to sarkazm!
mw – sarkazm powinien odnosić się do meritum sprawy, a jak zauważył DW, nie wiesz o czym piszesz. Kampania cukrownicza jeszcze się nie zaczęła, a „sarkastyczne” buraki już marudzą
Pan z sumiastym wąsem Zenon Stube w tym roku „przekręcił” mnie na kilkaset zł. Nie polecam współpracy!
mw dziw mnie Twój sarkazm w stosunku do NGO! Nie wyobrazam sobie w dzisiejszych czasach funkcjonowanie Urzedu Miasta a w szczególności Miasta bez NGO. Współpracuje z 120 organizacjami, przyznaję im dotacje na 700tys zł. gdybym mógł zwiększył bym tę kwotę 3 krotnie, Stworzyłem dla NGO Centrum org. Pozarządowych które jako wydział promocji prowadzę. Jutro mamy Plenerowe Forum Org. Pozarz. To prawdziwa przyjemność współpracy kiedy widzisz że za marne grosze powstaja świetne projekty a dzieci mają..
zapewnioną opiekę, rekreację i wypoczynek. Aktualny stan prawny gwarantuje NGO równe szanse i działania i promocji i proszę wierzyć, że urzędnicy wysoko sobie cenią współpracę z NGO w zakresie merytorycznym, trochę gorzej jeszcze jest pod względem formalnym (rozliczanie dotacji-dokumenty)ale NGOsy zaczynają rozumieć ustawowe obowiązki. A najwięcej problemów jest właśnie z tymi NGO które były promowane wg. klucza bo teraz nie potrafią się przestawić na równe szanse wg. ustawy o pożytku publ.
Mikołaj, jeżeli to prawda napisz konkretnie. Takie rzeczy trzeba piętnować, jeżeli ktoś naprawdę „przekręcił Cię”.
Dlaczego tak mało raciborskich organizacji ngo było reprezentowanych na tym spotkaniu? Czy zaproszenie otrzymały wszystkie raciborskie ngo a zaproszenie przyjęło jedynie 5?
Do WT – ty im przyznajesz pieniądze?! Ciekawe… Różnimy się w kwestii podstawowej – ty komyś dajesz nie swoje pieniądze, np. 700 tyś., a potem jeszcze piszesz, że to są organizacje niezależne i obywatelskie. Kpiny sobie urządzasz. To, że strukutry państwowe i samorządowe tworzą sobie wianuszek zależnych od siebie, bo finansowanych, organizacyj, nie znaczy, że to jest normalne. Najpierw wolni obywatele wybierają sobie przedstawicieli, a potem ci przedstawiciele miast stworzyć wszystkim…
równe szanse przyzwoitego rozwoju i życia, to sobie wybierają coponiektórych, z kórymi będzie sobie rozmawiać i jeszcze ich finansować. Jesteś od wielu lat urzędnikiem i jesteś zaimpregnowany państwowymi macherkami. Inaczej by cię tam już nie było. Nie ma organizacji niezależnych, które finansuje państwo lub samorząd! Cała reszta to nowomowa, która ma ukryć faktyczne zamiary. Czytać Orwella!!!
Do mw: to działa tak. Ktoś ma kasę na jakiś cel, ale nie ma możliwości na wykonanie go. Wie, że wokół niego są inni, którzy potrafią ten cel zrealizować, ale nie mają kasy. Więc się ogłasza konkurs, zwycięża najlepszy. Dostaje kase, realizuje zadanie, a potem sie spowiada pisząc sprawozdanie. Tak długo jak nie mamy do czynienia z kumoterstwem- jest super. Wszyscy są zadowoleni. Nie ma co obrzucać się błotem. Racibórz też daje sporą kase dla ngo. Dzięki temu sporo się ruszyło.
DO Pana Mikołaja z dnia 02.09.2006 r. godz. 16.03:25 Nazywam się Zenon Stube i to ja jestem z tym sumiastem wąsem na zdjęciu. Nie wstydzę się podawać mojego nazwiska, bo mam nie tylko czyste papiery, ale też czyste sumienie. Nie podając żadnych faktów oszkalował Pan mnie i moją pracę. Dobre zasady wymagają przy podawaniu takich informacji podania swojego nazwiska, chyba, ze nazywa się Pan Gall Anonim. Zenon Stube
do mw: rozmawiajmy rzeczowo bez inwektyw! Ja nie kpię, takie jest prawo!!! rozumiem Twoje rozgoryczenie państwem, ale tak jak to opisujesz to tak mogło być kiedyś z ustawy o finansach publicznych art.118, teraz obowiązuje ustawa o pożytku i konkurs, gdzie jest komisja złożona także z przedstawicieli stowarzyszeń,radnych itp. 2 razy przeprowadzałem konkurs i nie było żadnej skargi z żadnej strony o „impregnację państwowymi macherkami” ani do mnie ani do członków komisji, Jedyny zarzut to za mało
…kasy na stowarzyszenia. Naprawdę przyjmij do wiadomości że same stowarzyszenia opróćz problemów formalnych(obowiązki prowadzenia dokumentacji, rozliczeń,konta bankowego) są zadowolone z funkcjonowania konkursów, które ocenia się według wielu kryteriów.Ażeby przyznać te 700tys zl, siedzisz przez całe 5 dni w zespole i oceniasz i wychodzisz wykończony (ponad 200 wniosków) ale z satysfakcją z obu stron tej gry!
Funkcjonowanie NGO w Polsce realizuje ideę subsydiarności państwa, a to dzięki Ustawie o Działalności Pożytku Publicznego i o Wolontariacie. Przekładając ją na prosty język można powiedzieć, że tam, gdzie społeczeństwo jest w stanie samodzielnie – poprzez tworzone przez siebie struktury – zaspokajać swe potrzeby, władze rządowe i samorządowe oraz administracja mają obowiązek udzielić temu społeczeństwu wszelkiej pomocy, aby realizacja tych potrzeb przebiegała sprawnie. Wspomniana ustawa reguluje
Funkcjonowanie NGO w Polsce realizuje ideę subsydiarności państwa, a to dzięki Ustawie o Działalności Pożytku Publicznego i o Wolontariacie. Przekładając ją na prosty język można powiedzieć, że tam, gdzie społeczeństwo jest w stanie samodzielnie – poprzez tworzone przez siebie struktury – zaspokajać swe potrzeby, władze rządowe i samorządowe oraz administracja mają obowiązek udzielić temu społeczeństwu wszelkiej pomocy, aby realizacja tych potrzeb przebiegała sprawnie. Wspomniana ustawa reguluje
Funkcjonowanie NGO w Polsce realizuje ideę subsydiarności państwa, a to dzięki Ustawie o Działalności Pożytku Publicznego i o Wolontariacie. Przekładając ją na prosty język można powiedzieć, że tam, gdzie społeczeństwo jest w stanie samodzielnie – poprzez tworzone przez siebie struktury – zaspokajać swe potrzeby, władze rządowe i samorządowe oraz administracja mają obowiązek udzielić temu społeczeństwu wszelkiej pomocy, aby realizacja tych potrzeb przebiegała sprawnie.
Dlaczego tak jest, gdy człowiek bardziej poznaje system przyznawania, oceniania przez osoby do tego powołane, środków symbolicznych (PLN), to traci swój zapał do działań na tej płaszczyźnie? Może należałoby się wycofać, lub zmienić przyznających. Sam nie jestem już pewien, gdzie jest problem.
No właśnie w tych przyznających i w tym, co przyznają. Najlepiej zlikwidować obydwa czynniki. Jeżeli ktoś widzi się w działalności społecznej, to niech na nią zarobi, albo namówi innych, żeby na niego łożyli. Tak robią np. franciszkanie (jako zakon żebraczy)i chyba są bardziej skuteczni od naszych tzw. społeczników.
Do p. Dominiaka – jeżeli społeczeństwo potrafi samodzielnie zaspokoić swoje potrzeby, to po co mu władze rządowe, samorządowe czy administracja? A tym bardziej jacyś społecznicy. Rozumie to ktoś?
mw – jeżeli nie akceptujesz fundamentu demokracji obywatelskiej wyjedź do kraju, w którym panuje dyktatura, komunizm albo jakiś fundamentalizm religijny. Tam na pewno nie znajdziesz NGOsów. Życzę powodzenia – ciekawe ile czasu spędzisz tam na wolności za własne zdanie
… szybciej cię zamkną niż zdążysz coś powiedzieć czy zrobić… no, może faktycznie zostań tym franciszkaninem, bo na prywatnego przedsiębiorcę z takimi poglądami też się za bardzo nie nadajesz
Demokracja obywatelska – co to jest? A jest np. nieobywatelska? Kolega lub koleżanka nie ma pojęcia o co jest spór i próbuje pleść bzdury banałami z Gazety Wyborczej. A co to są fundamenty demokracji obywatelskiej? Fundamentalna zasada jest taka, kiedy jedni potrafią wyciągnąć kasę od innych w taki sposób, że zamiast o nią poprosić to się ustanawia prawo, że trzeba, że taka powinność, że demokracja obywatelska tego wymaga, że walec historii i postępu… I takie tam brednie.
Cóż, szkoda słów na takiego mw. Miejmy nadzieję, że mw się dopiero wykluł i nie grzeje stołka w jakimś urzędzie bo to by było jakieś nieporozumienie. Nie powiem kim musi być ktoś, kto z taką niedorzecznością tak „pewnie” argumentuje. Myślałem żeście już wyginęli, Mości Panie. Radzę po skończeniu podstawówki pojść przynajmniej do szkoły zawodowej albo przeczytać przynajmniej bajkę o królewnie śnieżce by się logicznie myśleć nauczyć i rozmawiać jak na obywatela 😉 przystało
..a owszem.. jest wiele lepszych i gorszych odmian demokracji. Obywatelskie i nieobywatelskie. Ale ja ci lekcji dawał nie będę. Ucz się sam skoroś taki pewny siebie, i tak się nie nauczysz bo już ci tu niejedna osoba starała wytłumaczyć logikę systemu, w którym żyjemy i który mimo że nie idealny to sprawdza się najlepiej z wszystkich możliwych. Zapytaj swojego nauczyciela z WOS albo starszego brata, na pewno ci coś mądrego poradzą. I nie siedź do późna bo jutro szkoła, CZAS NA NAUKĘ – motto dla
…dla ciebie na nadchodzący rok szkolny 2006/2007. Ucz się pilnie bo cię faktycznie jeszcze kiedyś jakiś NGO wykorzysta
Argumenty! Argumenty! Rozumiemy, że się nie ma pojęcia o czym napisać, co? Ech, wy wyznawcy demokracji i postępu ludzkości – kury wam szczać prowadzać, a nie o demokracji rozprawiać (to cytat, jakby ktoś miał problem).
To może trochę pytań: co to jest zasada subsydiarności vel pomocnicości i kto ją wymyślił? Niektórzy na pewną myślą, że urzędnicy w Brukseli, ale to nie prawda. No, kto wie?
mw – jesli myślisz, że zadałes mądre pytanie, to sam z siebie robisz idiotę. Jesli nie wiesz co oznacza to słowo, to zaglądnij do jakiegos słownika, tu nie trzeba wyższego wykształcenia. A skoro wszystko i wszystkich tak łatwo gasisz, to może pochwal się co Ty zrobiłeś dla miasta, ulicy, kraju itp. Zakładanie, że ten kto bierze kasę (w wolnym konkursie) staje sie czyimś poddanym, zakłada jakie marne masz przekonanie o sobie samym. Ja biore kasę z róznych źródeł i nieczym „krewnym” nie jestem.
mw – czy twoje atakowanie raciborskich NGOsów (sorry, w raciborzu zrobili więcej niż żebrżący franciszkanie) nie bierze sie stąd, że Raciborskie Towarzystwo Patriotyczne wcale nie dycha? Innych pouczasz, a jakoś sam nie umiesz na nie zarobić! A może nie umiecie pisac wniosków? Przypominam Ci, że harcerstwo, w którym nauczyłes sie szyfru „+3” dzięki któremu nazywasz sie „mw” a nie trzy litery do tyłu, tez było i jest sponsorowane przez państwo. A prawdziwa kasa ucieka w naszym UM gdzie indziej..