Amnestia maturalna zaskarżona

Rzecznik praw obywatelskich zaskarżył amnestię maturalną do Trybunału Konstytucyjnego. Maturzyści, którzy dzięki niej dostali się na studia nie muszą się jednak martwić – orzeczenia Trybunału nie działają wstecz.

Zdaniem Rzecznika zmiany w przepisach maturalnych naruszają konstytucyjną zasadę równego i powszechnego dostępu do edukacji, są także przykładem działania prawa wstecz.

- reklama -

W przypadku uznania przez TK skargi Rzecznika, wszystkie zmiany wprowadzone przez Ministra Edukacji zostaną usunięte, nie tylko sama amnestia. Zniknie więc przelicznik punktów maturalnych oraz zasada, że maturzysta może zdawać tylko jeden egzamin – albo łatwiejszy, albo trudniejszy, a nie jak dotychczas obydwa.



Z amnestii skorzystało blisko 50 tysięcy tegorocznych i ubiegłorocznych maturzystów. Niektórzy z nich rozpoczęli już studia wyższe. Zdaniem rzecznika niesłusznie, gdyż maturę dostali, po tym jak MEN zmienił „ex post końcowe wyniki egzaminu”, a zatem prawo zadziałało wstecz. Zdaniem dr. Kochanowskiego również „bez uzasadnionych konstytucyjnie powodów w sposób uprzywilejowany traktuje się” tych, którzy nie wykazali się „minimalnym nawet poziomem wykształcenia ogólnego”. Dostali maturę tak samo jak ci, którzy wszystkie egzaminy maturalne zdali. I teraz tak samo mogą się kształcić.



Zdaniem rzecznika oznacza nierówność w dostępie do edukacji. „Czy minister edukacji narodowej może rozdawać świadectwa dojrzałości, nie przywiązując zbytniej wagi do zasobu wiedzy osób zdających egzaminy?” – zastanawia się rzecznik w uzasadnieniu pod wnioskiem do Trybunału.



Zdaniem prof. Andrzeja Zolla, byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego, „giertychowscy maturzyści” nie muszą się martwić, ponieważ orzeczenie TK nie działa wstecz. Trybunał stwierdzając niezgodność amnestii maturalnej z konstytucja wykluczyłby jedynie jej stosowanie w przyszłości.



Dr Kochanowski zanegował też ministerialny przelicznik punktacji z matury trudniejszej (rozszerzonej) na punktację z łatwiejszej (podstawowej). Minister wymyślił go po to, by porównać wyniki egzaminów na różnych poziomach i ułatwić rekrutację na studia. Zdaniem rzecznika to w ogóle nie leży w kompetencjach MEN.



RPO uznał ponadto, że wszystkie zmiany w maturalnych przepisach zostały wprowadzone zbyt późno i tegoroczni maturzyści nie są w stanie się do nich przygotować (stąd zarzut nierównego dostępu do edukacji).



– Ustawa o systemie oświaty pozwala takie zmiany wprowadzać na początku roku szkolnego poprzedzającego rok szkolny, w którym owe zmiany mają być wprowadzone – mówi Maciej Osuch, społeczny rzecznik praw ucznia ze Śląska, który w lipcu napisał do RPO protest w sprawie amnestii.



Nie wiadomo, kiedy Trybunał Konstytucyjny rozpatrzy wniosek rzecznika. Maturzyści muszą już przygotowywać się do zmienionych egzaminów. Tylko do 20 grudnia mają czas na ostateczną decyzję, jakie przedmioty i na jakim poziomie będą zdawać. Wielu uczniów liczy, że do matury TK zdąży zmienić przepisy i niesprawiedliwy przelicznik wyników nie będzie obowiązywał.


/Źródło: gazeta.pl/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj