Szkoła Podstawowa nr 15 od 1 września zmieniła nazwę i przejęła uczniów z likwidowanej szkoły nr 11 przy ulicy Opawskiej. Jak te zmiany wpłynęły na funkcjonowanie placówki?
W podstawówce nikt nie dzieli dzieci na te z tej szkoły i tamtej. Po miesiącu wprawy plan lekcji nie kryje tajemnic przed uczniami. Rozmieszczenie obiektów w szkole też już mają w małym paluszku. Szatnie w budynku „A” i „C” gabinet pielęgniarki w „D”, biblioteka w „B”. Sale gimnastyczne w „E”: duża, mała, klamka, siłownia, korekcyjna – wyliczają ze znajomością strych bywalców. Przy szkole boisko do nogi, dwa do kosza i siatkówki – przekrzykują się chłopcy. Korzystamy też z „zielonej sali” i toru przeszkód z opon. Przydałoby się uruchomić kort, który niszczeje za płotem – dyplomatycznie dodaje pyzaty blondynek.
Zapytany o losy kortu dyrektor Ciesielski zapewnia, że kort jest przewidziany do oddania w ręce uczniów. Będzie to kolejny obiekt sportowy do wykorzystania podczas lekcji wuefu lub zajęć pozalekcyjnych. Na razie szukamy osoby, która podejmie się utrzymania kortu, dbania o nawierzchnię -zapewnia dyrektor Szkoły Podstawowej nr 15 Andrzej Ciesielski. W tym roku również oddamy uczniom salę, w której będzie można grać w ping – ponga. W jednym z zagospodarowanych pomieszczeń ustawimy stoły i w ten sposób powstanie kolejne miejsce do uprawiania sportu. Nie na darmo w swej nazwie szkoła nawiązuje do sportu.
Od 1 września decyzją Rady Pedagogicznej placówka nosi nazwę Szkoła Podstawowa nr 15 z Oddziałami Sportowymi. Taka nazwa odzwierciedla faktyczny charakter szkoły, w której obok klas zwykłych prowadzone są klasy sportowe: lekkoatletyczne i pływackie – tłumaczy dyrektor Ciesielski.
Tu wyposażamy uczniów w wiedzę, rozwijamy ich umiejętności i wzmacniamy ducha sportowego. I to jest ciągle aktualne, nic się nie zmieniło mimo zmiany nazwy szkoły. Ostatni sukces: pierwsze miejsce w biegach przełajowych, laury w międzyszkolnej lidze lekkoatletycznej. Teraz po przyjęciu nowych uczniów z rejonów byłej SP11, mam nadzieję, będziemy potęgą w sporcie w rozgrywkach miejskich i wyższego szczebla.
Nie mamy problemów z przemieszczaniem się z klasy do klasy – zapewniają uczniowie. Chociaż jest nas dużo, to jednak szerokie korytarze i dzięsieciominutowe przerwy wystarczają, by nie tylko dostać się na swoje piętro w odpowiednim budynku, ale nawet by po drodze zahaczyć o sklepik.
Polecam – woła Magda z czwartej klasy. Tu jest wszystko, czego potrzeba uczniowi: głodnemu, zapominalskiemu, takiemu z wielką kasą i paroma groszami przy duszy.
Dyrektor szkoły Andrzej Ciesielski zdradza, że do placówki uczęszcza ponad 870 uczniów, z czego 360 przeszło z byłej „jedenastki”. Uczniów jest dużo, ale nie więcej niż w latach poprzednich, gdy dzieliliśmy budynki z gimnazjum. I dementuję informację, że biegam po szkole z megafonem, by do wszystkich dotrzeć. Do szybkiego przekazywania informacji służy nam radiowęzeł. Megafon, owszem skuteczny jest na stadionie, ale podczas zawodów.
A swoją drogą szkoła jest wystarczająco duża, by wszystkich pomieścić. W dwupiętrowym budynku „A” uczą się najmłodsze dzieci z nauczania zintegrowanego. Każda klasa ma swoją salę, co bardzo ułatwia pracę nauczycielkom a dzieciom daje komfort przebywania w szkole. W budynku „B” na pierwszym piętrze zlokalizowana jest stołówka i świetlica, piętro wyżej biblioteka z nowoczesnym centrum obsługi multimedialnej i 4 pracownie komputerowe, w tym 3 podłączone do internetu. Razem w szkole mamy 94 komputery, co zapewne wyróżnia placówkę wśród szkół podstawowych w mieście– chwali dyrektor. Raport Unii Europejskiej wykazał, że mamy w polskich szkołach za mało komputerów dla uczniów. Według raportu w Polsce przypada 1 komputer na 19 uczniów, więc nasza średnia jest lepsza niż ogólnopolska.
Kolejne komputery zyskaliśmy po połączeniu szkół. Ale to nie jedyna korzyść. Mniej wymierna, ale zdecydowanie ważna to na przykład kontynuacja ciekawych projektów zapoczątkowanych jeszcze w szkole nr 11, np. projekt Comeniusa pt.”Przekraczanie granic”, w którego realizacji uczestniczą szkoły z: Holandii, Francji, Wielkiej Brytanii poza tym podtrzymujemy partnerskie wymiany ze szkołą w Czechach.
Myślę, że wszelkie działania integracyjne, wysiłek pedagogów szkolnych, nauczycieli, a także uczniów przyniosą dobry skutek i wkrótce nie tylko nie będzie mowy o jedenastce i piętnastce, ale wspólnych sukcesach naszych dzieci i naszej szkoły – podsumowuje dyrektor Andrzej Ciesielski.
/BSp/