Dawne i współczesne zwyczaje świąteczne

Nastał grudzień. Cechą charakterystyczną tego miesiąca jest przeważnie „zakupowy zawrót głowy”, porządki, pieczenie ciast itp. Ale może warto choć na chwilę zwolnić tempo i zapoznać się z tradycjami i zwyczajami towarzyszącymi świętom Bożego Narodzenia. Niektóre zwyczaje, postaram się przedstawić poniżej.

Adwent. Jest to okres przygotowań do Bożego Narodzenia. Do kalendarza kościelnego został wprowadzony w V w. n. e. Najbardziej rozpoznawalnym symbolem adwentu jest wieniec. Zwyczaj ten „przywędrował” do nas z Niemiec. Wieniec najczęściej wykonany jest z gałązek świerku, jodły lub sosny i przystrojony jest w 4 (zwykle czerwone) świeczki. Symbolizują one 4 kolejne niedziele adwentowe. Innym sposobem kultywowania adwentu jest również niemiecki, pochodzący z XIX w. zwyczaj odliczania dni, które pozostały do świąt. Najbardziej rozpowszechnionym przykładem, znanym doskonale dzieciom, są tzw. kalendarze adwentowe, które składają się z 24. czekoladek. Począwszy od 1. grudnia, dziecko może zjeść jedną czekoladkę – i tak do Wigilii.

- reklama -

Święty Mikołaj. Wbrew pozorom, istniał naprawdę. Urodził się około 270 r. w Patarze (dzisiejsza Turcja). Był biskupem Miry. Znano go z wielkiej hojności i miłości do dzieci. Często podrzucał ludziom dary (nocami i w przebraniu, aby go nikt nie rozpoznał). Jego święto obchodzimy 6. grudnia, na pamiątkę jego śmierci w 343 r. Zwyczaj zapoczątkowany przez św. Mikołaja w postaci podrzucania prezentów pozostał do dnia dzisiejszego. Dzieci znajdują niespodzianki pod choinką, poduszką lub w skarpetkach. „Dzisiejszy” św. Mikołaj ma swoją siedzibę w mroźnej Finlandii, daleko za kołem podbiegunowym, w miejscowości Rovaniemi. „Swoich” świętych Mikołajów mają prawie wszystkie kraje na świecie. Różnią się oni tylko imionami. I tak, w Ameryce jest to „Ojciec Bożenarodzenie” (Father Christmas), we Francji „Tatuś Bożenarodzenie” (Papa Noël), we Włoszech – staruszka La Befana (Epifania), w Niemczech „Bożonarodzeniowy Człowiek” (Der Weinachtsmann), a w Rosji „Dziadek Mróz” (Dieduszka Moroz).

Choinka. Drzewko bożonarodzeniowe pojawiło się dopiero w XVI w. jako symbol raju w misteriach o Adamie i Ewie. Natomiast tradycja choinek narodziła się we francuskiej Alzacji, gdzie drzewka wstawiano do domów i tam je przystrajano w ozdoby z papieru i owoce. Dziś choinkę ubieramy w bombki, cukierki, papierowe łańcuchy, włosy anielskie itp.

Wieczerza wigilijna. Stanowi kulminacyjny punkt tego dnia. Podobnie jak kiedyś, tak i dziś kolację rozpoczyna się po pojawieniu się na niebie pierwszej gwiazdki. Zwyczaj zasiadania do stołu wraz z zapadnięciem zmroku, kojarzono z Gwiazdą Betlejemską, która towarzyszyła narodzinom Chrystusa. Z reguły, wieczerza wigilijna składa się z 12. potraw, które miały symbolizować 12. apostołów. W dzisiejszych czasach, wieczerza z tylu potraw nie jest już tak przestrzegana. Wśród tradycyjnych dań znajdujemy m. in.: karpia (w różnych postaciach), barszcz czerwony, uszka z grzybami, kutię, makówkę lub moczkę. Ale zanim przystąpimy do posiłku, łamiemy się opłatkiem. Zwyczaj ten zapoczątkowany został wiele wieków temu na południu Europy. Dziś już niewiele krajów pielęgnuje tę tradycję. Dzielenie się opłatkiem rozpoczynał zawsze pan domu (w przypadku jego nieobecności, obowiązki przejmował najstarszy syn). Każdy z obecnych musiał ułamać kawałek opłatka u drugiej osoby i jednocześnie dać swój do ułamania. W tym czasie, składano sobie życzenia. Potem następowało śpiewanie kolęd. Pierwszą polską kolędą była pieśń, rozpoczynająca się słowami „Zdrów bądź, Królu Anielski”. Owa kolęda została nam przekazana w postaci rękopisu w 1424 r. Według tradycji, autorem pierwszej kolędy na świecie jest św. Franciszek z Asyżu. Zaś najbardziej znaną kolędą polską jest „Bóg się rodzi” autorstwa Franciszka Karpińskiego. Sam wyraz „kolęda” (pierwotnie pisany przez „en”), pochodzi od starorzymskiej nazwy pierwszego dnia każdego miesiąca „calendae”. Po złożeniu życzeń i odśpiewaniu kolęd, zasiadano do posiłku.

Czas pomiędzy Bożym Narodzeniem a Sylwestrem, to tzw. „gody”. W tych dniach chodzono po wioskach od domu do domu, śpiewano kolędy i składano życzenia. „Gody”, to także czas wróżb. Niegdyś wierzono, że w noc wigilijną, następowało zespolenie świata doczesnego i zaświatów. Wtedy dusze zmarłych przodków miały odwiedzać ludzi żyjących. Mieszkańcy domów dzielili się ze zmarłymi żywnością, ciepłem i światłem, paląc świece i ogniska, aby pozyskać ich przychylność i opiekę. Podobny zwyczaj w XIII w. odnotował w podręczniku dla spowiedników Rudolf  – cysters z Rud Raciborskich. Opisał on obyczaj zastawiania stołu w noc Bożego Narodzenia dla „królowej nieba” w celu uzyskania jej opieki i wsparcia.

Sylwester. Jest to chyba najweselszy dzień (a właściwie wieczór) w ciągu całego roku. Tej nocy żegnamy stary rok, a witamy nowy. Patronem hucznych zabaw został papież Sylwester I (314-315). Podobnie jak dziś, niegdyś nowy rok również witano wystrzałami z rusznic i armat. Dziś ten ciężki sprzęt zastąpiły petardy. Wystrzały miały chronić ludzi od choroby, a także odstraszać pioruny od chałup. Na balach, tańczono do żywych i skocznych melodii. W XVII i XVIII w. Dużym powodzeniem cieszył się mazur, krakowiak, a także „goniony”. Podczas hucznych przyjęć nie mogło zabraknąć mocnych trunków. Po zabawie, żaden z gości nie mógł wyjść trzeźwy. Gdyby było inaczej, gospodarzowi wyrządzałoby się wielką krzywdę. Dziś Nowy Rok witamy na przyjęciach domowych (ewentualnie pod gołym niebem), na balach lub w dyskotekach.

Do napisania tego artykułu, posłużyły mi teksty zamieszczone w miesięczniku „Mówią Wieki” (nr 12/2004), specjalne wydanie Świata Wiedzy oraz publikacje Hanny Szymanderskiej „Polskie tradycje świąteczne” i Alexandra Brücknera „Dzieje kultury polskiej”.

/Cancer/



 

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj