Wspaniała zabawa na balu przebierańców.

Jak co roku na balu świetnie się bawili mali i duzi.Wspaniała zabawa, w pięknych strojach trwała od śniadania do obiadu.

- reklama -

92 KOMENTARZE

  1. tak łatwo to się Panie nie da,ja też kiedyś miałem taki problem z ciastem,sąsiadka robiła ciasto i mi to przeszkadzało,bo te ciasto robiła na ognisku.To nic że mieszkam na 4 piętrze.Zadzwoniłem na pogotowie żeby babkę zabrali na badania okresowe,a oni powiedzieli że wiadro.Ja już nie wiem…

  2. Przykre te wypowiedzi, ale tu wychodzi natura człowieka –> mogę coś powiedzieć anonimowo – powiem coś głupiego, a tak poza tym myślę że to zabawne – naprawdę dawno się tak nie ubawiłem, poczucie humoru wybitne;/ ŻAŁOSNE!!

  3. to po kiego wypisujesz swe marne zdanie!mają dzieciaki zabawe,to są oni,to jesteś ty.niektórzy wolą rowerm po wsi sie kursnąć,niektórzy łowić ryby w nieboczowych,a niektórzy pisać pierdy na necie,skoro nie pasuje ci poczucie humoru,to tego nie czytaj…troche luzu a zycie bedzie prosztsze,ale generalnie to trzeba zawsz dop i e r do li ć,bo po co ma byc fajnie jak można zjebać…INTELIGENT Z PGR-U

  4. Piszę, ponieważ mam takie samo prawo jak Ci z wypasionym poczuciem humoru. Moje życie jest bardzo proste, jasne i piękne więc dziękuję serdecznie za dobre rady. Może to właśnie tym dzieciakom, które mają dobrą zabawę powinieneś, drogi anonimie czegoś w tym stylu życzyć skoro żeby urozmaicić swoje życie piszą „pierdy na necie”. Domyślam się, że ich życie musi być niesamowicie interesujące. Pozdrawiam serdecznie =)

  5. no właśnie,* Jasiu pierdzi pąmpka…róbta co chceta,byle nie zjebta…wałęsa do władzy…przecież to wszystko jedno,i tak czy tak będę pił ocet…pragne doznać szczykawkowej rozkoszy.jestem na odwyku od 30lat.urodziłem się w namiocie wychowywał mnie wiatr…teraz wreście jestem na swoim,mam swoją prycze.mieszkam w NYSCE…lubie cole czipsy.uważam że alkochol potrafi być lepszym przyjacielem od psa czy martwej papuszki…PS.to nie ja obszczałem dzwi wejściowe do kauflandu…

  6. apropo pralki-radze poczekać do zimy,dlatego że z tym fantem nie da się nic zrobić,jak zima przyjdzie to wystaw lodówe na balkon-jeśli nie masz balkonu.to wymontuj okna w mieszkaniu,aby była wyrównana temp. JEŻELI nie masz mieszkania,to okey bo w barakach na ogół nie ma centrelnego…jeżeli zależy ći na czasie-możesz zamieszkać w kauflandzie na chłodniach…tylko uwarzaj jak wchodzisz bo ktoś oblał klamke a w szczalni podkopcili kafelki.podobno zamiast kafelków ma być błazeria w WC.no i CDN

  7. no i na mięsnym sektorze jest przegnity dach.ponoć od Maja ma być kaufland CABRIO.a i pamientaj,że kabanosy w kauflandzie to bujda-to jest poćwiartowany szlauch(czyli w sktócie OWB-Ogrodowy wąż Boa)uwarzaj na rajmunda-to facet który nie boi sie pić korzuchu z mleka.ma twarde nerwy-jężdzi składakiem bez ramy,i ma telefon na gaz…a czapke przypina se kłudką do łba.

  8. a więc tak-stary ma za dużą swobode…jest pare wyjść-można by uciąć gnojowi nogi,no ale kto kase będzie dostarczał…druga opcja to zamurować drzwi będzie kapeć spał na klatce…no ale to też minus bo pobudzi cały blok tym chrapaniem…trzeci pomysł to znaleść powód dlaczego tak puzno kołuje do portu-jeżeli chodzi na balety do baru-to można by podpalić lokal no i tyle.jeżeli chodzi do koleżanki-to trza wywieść za miasto małą i powiekszyć jej dekolt śrutem(polecam tradycyjnie kałacha,zawsze…..

  9. zawsze sprosta zadaniu)a jeżeli,nie chce wracać do chaty bo unika Pani,to już jest poważniejsza sprawa…trzeba mu raz na zawsze przekopać dupe,łopatą albo widłami ewentualnie nożem zrobic znak zoro na plecach…chłop bedzie potulny jak baranek,wrazie dalszych nie powodzeń…wrzućcie go do rzeki,prowadze komis urzywanych mężów,coś sie znajdzie za przystęmpna cene…powodzenia

  10. z jednej srony to dobże bo i oszczędnie(jak to doradziłem kiedyś mojem znajomemu który chciał zaoszczędzić pieniądze-mówie do niego stary,fajki to se kupuj tylko sie nie zaciągaj)a powracając do tematu-to może odpala Pani złą stroną,i za cholere nie idzie,to pomarańczowe do ust białe zapalamy…aha i jeszcze jedno jak sie zaciągamy to trzeba do siebie,a nie dmuchać…kolejna opcja to może trzeba zejść na dół do auta i ZACIĄGNĄĆ ręczny i wtedy pomoże…a może ma Pani zasłaby ciąg,tylko z tym…

  11. ciągiem to trza uwarzac bo mój znajomy ciąg nazywa turne po barach i melinach,ostatni jego ciąg liczył 17 dni i obejmował trase od 6-24 do parku…kolejny aspekt-to w jaka dziure Pani wkłada fajke bo wiadomo że pupa ma właściwości odrzutu niz zassysania prosze to tez wziąść pod uwage,w razie dalszych nie powodzeń prosze przezucic sie na denaturat w spreju i zażywać naczczo rano,i przed snem…pozadrawiam i życze powodzenia

  12. ja osobiście aby sie odstresowac biore strzelbe i ide na rynek,robie se safari na runku.albo ide do parku i ładuje w gęsi czy łabezie albo krowy,zależy co jest.czasem jakiegoś jelenia,znalazłem w parku roth(czy gebelsa)albo ide na mecz-ostatni była zawierucha to zuciłem siekiere na sektor obok tym z gks pisiory sląskie no to juz nie odrzucili.chłopaki piłkarze to juz we zbrojach rycerskich grają bo ostatnio ktos pralką żucił w bramkarza.a sedzia dostał z plyty tyle żle ze nie CD ale CHODNIKOWEJ

  13. Drogi Panie Poradniku.Mam wielki problem z dziwczyna.Ostanio nie chce wychodzic ze mna na spacer.Nie wiem czy to wina nowej smyczy…a moze nie podoba jej sie jej nowa obroza??co robic Panie poradniku?

  14. dziewzyna nie chce wychodzić na spacer?hmm,może chodzi jej o DANCER(tancerz z jezyka czechosłowackiego)?chciała by zatańczyć,moze jej cały czas o to chodziło i wreście postawiła na swoim…tylko teraz o jaki taniec chodzi-murzyńsko plemiene nie zbyt to romantyczne.ale jak by trzeba było to mam znajomego szamana w kietrzu który wie jak sie ruszać,korki za dwa piątka by udzielił…a może jej się spacery znudziły i chciała by coś żywszego np.iść porzucać cegłami w łabezdie z kładki w parku koło….

  15. osiru…fajne zajecie to np. taka gra podobna do berka ale lekko zmodfikoana,nazywa sie-berek szczykawa.prosze urozmaicic spotkania-pojeżdzijcie na rowerze,jak nie macie to ja mam klucze do rowerowni to se coś wybierzcie…weście auto i jezdzijcie chodnikami.albo obróbcie jubilera tez adrenalina jest…lub też weście linijke i przyłużcie do domofonu tak aby wszystkim naraz zadzwoniło i powiedzcie,,auto wam”kradną a pużniej oglądajce jak sie zabijają na schodach…zawsze mozna coś podchajcać.

  16. mam pewien osobisty problem, nie wiem,czy można o nim tak otwarcie mówić.Nie chce,a jak już czasem stoi to na lewo,przecież ja jestem prawy człowiek i nawet głosowałem na KPN, jaki jest tego powód.Moją żonę męczy już to od kilkunastu lat. Zrozpaczony Marian

  17. rozumiem,to poważna sprawa,jaki tego powód?możliwe że w kieszeni nosi Pan lewe papiery…albo coś w tych rejonach.jak temu zaradzić,prosze poszukać znaku drogowego:ZAKAZ SKRETU W LEWO i umieścić nad sedesem…może poskutkuje.apropo stania.prosze zrobic betonową replike i powiedzieć do niego,,jak nie staniesz to ten koleszka będzie zamiast ciebie!!!a wiadomo że beton nie zwiędnie…a jak idzie Pan do kościoła to prosze STAĆ a nie siadać trza go na uczyc że od święta trzeba stanąc…

  18. łupież hmm,znam ten ból,jest pare sposobów:a)można by wypalić dziadostwo,jest taki szampon,,napalm forever” b)uciąć se czache znam takich co se ucieli i mają się dobże c)mój kumpel poradził sobie z tym na zawsze,wylał sobie wrzątek na łeb..kolejny sposób to np położyć sie na szynach kolejowych i czekać aż przejedzie władza wykonawcza czyli pociąg towarowy( pasażerski).ale może to nie ŁUPIEŻ a PIEŻ,TAKA GĘSIA.raz mój kumpel sie w*i ł i zaczoł golić wszystko co mu odstaje,biedny chłop o ile.

  19. można go tak dalej nazywać,nie ma teraz organu i bieda we wsi,bo on był w kościele organistą,a teraz to tylko moze wielkanoc obsługiwac bo mu tylko jaja zaostały,tak wogóle to ja mam korniki na dyni i jakoś żyje…sprzedam krowe,* gratis,albo kure tylko że beż skrzydeł ale całkiem fajna na spacery w niedziele w sam raz…mam też KOTA NA PILOTA,baterie gratis

  20. do tej krowy bo mi cenzura zjadła słowo,a wazna sprawa chodziło że cyck i gratis,jak kto woli to baniaki,albo dojoki…cholera włamali mi se do stajni!!!i konia wykradli,ale podkowy zostawili,jest kultura trza przyznać.pamientam kiedyś że jak mi ukradli klacz to nogi zostawili…sprzedam drabine wersja bez strzebli,albo sprzedam statyw na stojak,lub też futerał na pokrowiec,przydatny bajer.kontakt ulica koło lasu 7,stara nyska,drugie pientro z dopiskiem,,everybody frytkownica”

  21. mam problem, jakis czas temu zostałam nazwana przez pewnego typka- i tu cytuję -„inteligentem z PRL-u”. Do tej pory nie potrafię się pozbierać=(co robić? tylko pan moze mi pomóc.

  22. oj poważna sprawa,jak zrobić aby sie pazbierać,stary dobry sposób jest nastęmpujący-rozsypać mąke na ziemie a potem ją POZBIERAĆ…pamientam jak dziś,bo to było dziś,jak mój dobry kumpel loyd huknoł w drzewo motorem był bez kasku a jechał szybko no i strażacy mówią,,spoko pozbieramy go”niestety wciąż szukają jego ręki a zamiast nogi ma gałąż,na plecach mu rosną czereśnie a zamiast serca ma gażnik z motoru,ale sie pozbierał..apropo inteligenta z PGR-u,możliwe że ten delikwent się nie kapnoł że

  23. zmienił się ustrój i żyje w przeświadczeniu że są komuny i mało tego,twierdzi że komuny przeżywają teraz złoty okres…mieszka w PGR-rze,a ze zbiornika na zboże sobie zrobił kuchnie,płaci bonami i ma problemy z laskami,i dalej na cepenie leje do umywalki bo tam tak zawsze bylo…i twierdzi że 39raz autem roku została nyska(wersja california turbo lewarek)tacy też żyją,prosze sie nie przejmować żyje w nieświadomości wiejskiej rzeczywistości…pozdr. everybody frytki on jest ładny a ja brzydki…

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj