Dzięki wielkiej determinacji pochodzącego z Raciborza Andreasa Rima, od 25 lat mieszkającego w Norymberdze, po raz siódmy w Raciborzu spotkali się byli zawodnicy raciborskiej Unii zamieszkali w kraju i za granicą.
W pogodne piątkowe popołudnie 18 maja na stadionie przy ulicy Srebrnej w Raciborzu oldboje raciborskiej Unii rozegrali tradycyjny mecz pomiędzy zawodnikami mieszkającymi w Niemczech i tymi, którzy mieszkają w Polsce. W tym spotkaniu goście wystąpili w „biało czerwonych” strojach a gospodarze na „niebiesko”.
Siódmy mecz okazał się szczęśliwy dla „odmłodzonej” drużyny „Unii” Racibórz. Na ławce rezerwowych gospodarzy gościnnie usiadł Ginter „Mimi” Michalski. Raciborzanie wygrali 6:1 (3:0). Bramki dla „niebieskich” zdobyli : dwie Piotr Szlezinger i po jednej Rajmund Leks, Stanisław Kaczan, Grzegorz Wojtas i Norbert Czorniczek. Honorową bramkę dla gości zdobył Georg Wojtyna.
Kibice zgodnie dopingowali wszystkich piłkarzy, którzy mimo tego, że do najmłodszych nie należą, stworzyli dobre piłkarskie widowisko. Grać przecież potrafią, wobec czego nie było bezładnego kopania piłki, a sposobów rozgrywania akcji wielu mogłoby się od nich uczyć. Piłka rzadko opuszczała boisko, nie brakowało męskiej walki i ostatecznie wszyscy zadowoleni z dobrej zabawy mogli wspólnie odpocząć przy grillu i „małym jasnym”.
W opinii gości o takim wyniku zadecydowała przede wszystkim zbyt duża różnica wieku, mająca odbicie w lepszym szybkościowym przygotowaniu „niebieskich”. Jak powiedział Krystian Gruszka: „Oni byli dla nas za szybcy, wszyscy taci szczupli; myślałem, że gram z Manchesterem, Szlezinger na boku „jeździł na rowerze”, a Piotrka Boczka bolał kark.” „Chyba od rozglądania się za piłką” – dodał po chwili.
Oprócz grających przy takich okazjach na stadionie pojawiają się również inne znane postacie raciborskiej piłki nożnej. Można było zobaczyć Gintera Wiesiołka – byłego bramkarza Unii z czasów I ligi, Kazimierza Witka, Jana Kłoska, Reinharda Koterbę, Józefa Siarę, Józefa Kolba, Józefa Teresiaka, grających onegdaj w II ligowej Unii. Pojawił się oczywiście trener Anatol Muszała. Byli prezesi Klubu Remigiusz Trawiński i Andrzej Starzyński. Z zaproszenia skorzystał także sStarosta raciborski Adam Hajduk.
Tradycyjnie został wybrany najlepszy zawodnik spotkania. W tym roku w opinii Stefana Michalskiego i Anatola Muszały to wyróżnienie przypadło Piotrowi Szlezingerowi, który podobnie jak najstarszy na boisku Zbysław Szczepański i „menadżer” całego zamieszania Andreas Rim odebrali upominki z rąk starosty raciborskiego Adama Hajduka.
Ratiborer Fussballer prowadzeni przez Andreasa Rima wystąpili w następującym składzie: Józef Kyrcz i Henryk Artemiak – bramkarze oraz Krystian Zimnicki, Alfred Starzyński, Georg Wojtyna, Piotrek Boczek, Achim Bugdoll, Georg Widok, Bernard Lischa, Mariusz Biedronka, Krystian Gruschka, Józef Rzytki, Andrzej Michalski, Andrzej Wodniak, Joachim Gawełek, Mirosław Gruschka.
Unia Racibórz : Gerard Neuman i Dariusz Klimek – bramkarze oraz Zbysław Szczepański, Stanisław Kaczan, Karol Solisz, Adam Bedryj, Edward Moneta, Rajmund Leks, Piotr Szlezinger, Rudolf Kubik, Norbert Czorniczek, Bolesław Zaczyk, Grzegorz Wojtas i gościnnie Andrzej Jasiński.
Ledwo zakończyli mecz a już słychać było głosy mówiące o rewanżu w przyszłym roku. Wszyscy sympatycy piłki nożnej z niecierpliwością będą oczekiwać ósmego meczu.
/Piela/
zobacz fotorelację 1
zobacz fotorelację 2