W sobotę na hali w Rudniku raciborscy siatkarze pokonali w II lidze wyżej sklasyfikowaną drużynę KS Warta Działoszyn 3:2 (26:28, 25:18, 23:25, 25:12, 15:9).
Spotkanie rozpoczęło się nieciekawie dla drużyny gospodarzy, która nieco usztywniona miała kłopot z wygraniem ataku. Goście prowadzili 3:0 ale stopniowo raciborzanie odrabiali stracone punkty i na tablicy pojawił się wynik 9:9. Kiedy wydawało się, że siatkarze AZS „Rafako”odnaleźli właściwe tempo gry przydarzył się im kolejny przestój, co prawda walczyli do końca seta, ale w ich grze brakowało płynności i po zaciętej końcówce przegrali 28:26. Kibice byli pełni obaw, aby nie powtórzyła się historia meczu ze Strzelec Opolskich.
Na szczęście w drugim secie raciborzanie poprawili przyjęcie, skutecznie kończyli ataki, a w końcowej części seta dobrze zafunkcjonował blok. Miłosz Zniszczoł z Krystianem Lipcem zdobyli bardzo ważny punkt zupełnie wybijając z rytmu Michała Słomczyńskiego zdobywajacego do tej pory najwięcej punktów dla drużyny gości. Świetnie w końcówce atakował Marcin Gonsior i drużyna AZS „Rafako” wygrała pewnie 25:18. Mecz rozpoczął się na nowo, a do kibiców wróciła wiara w możliwość zdobycia trzech punktów w tym meczu.
Bardzo nierówna gra gospodarzy spowodowała kłopoty w trzecim secie, który zakończył sie wynikiem 25:23 dla Warty Działoszyn. Siatkarze AZS „Rafako” momentami zachowywali się tak jakby ktoś „związał im ręce”, a do butów „dołożył ołowiu”. Po przegranym trzecim secie pozostała tylko walka o zwycięstwo w dwóch kolejnych i ewentualne dwa punkty.
Na szczęście tę opcję raciborscy siatkarze zrealizowali bardzo skutecznie. Najpierw w czwartej partii, prezentując przez cały czas wysoką dyspozycję, rozbili przeciwników 25:12, by potem w tie – breaku po wyrównanym początku, powtórnie całkiem zdominować grę i wygrać 15:9. Przy zmianie stron na tablicy był wynik 8:6 dla AZS „Rafako”, ale od tego momentu tylko oni liczyli się w tej grze wygrywając 7 : 3 drugą część piątego seta.
Za dobrą grę i zaangażowanie w ostatnich dwóch setach tego spotkania wszyscy zawodnicy AZS „Rafako” zasługują na pochwałę. W pierwszej szóstce na boisku pojawili się w sobotę: Bartosz Buniak, Miłosz Zniszczoł, Aleksander Galiński, Karol Galiński, Tomasz Kułaga, Marcin Gonsior i libero Artur Szmidtka. Później w miejsce Tomasza Kułagi zagrał Krystian Lipiec, wcześniej na boisku pojawił się Michał Szafirski. W drużynie byli jeszcze Adrian Sdebel, Radosław Łyczko i Mariusz Jajus.
Zapewne gdyby siatkarze AZS „Rafako” potrafili przez całe spotkanie utrzymać swoją wysoką dyspozycję to byli w stanie zupełnie rozbić grającą prostą siatkówkę drużynę Warty Działoszyn. Trener, władze klubowe i kibice wierzą, że to był przełomowy moment w rundzie zasadniczej i od teraz siatkarze będą wygrywać kolejne mecze, aby finalnie znaleźć się w pierwszej czwórce po rubndzie zasadniczej. Posiadane umiejętności siatkarskie, które raciborzanie prezentują na razie mało systematycznie na pewno predystynują ich do gry w czołówce tabeli.
Po czternastu kolejkach rundy zasadniczej w tabeli drugiej grupy II ligi na prowadzeniu LKS Czarni Wirex Rząśnia z dorobkiem 30 punktów po 13 meczach o dwa punkty mniej ma wicelider MKS Sudety Kamienna Góra. Drużyna KS AZS „Rafako” Racibórz ma po 12 meczach 18 punktów i kolejne spotkanie rozegra w Spale z niżej notowana drużyną szkoły mistrzostwa sportowego. Jest realna szansa na zwycięstwo i powiększenie dorobku o kolene 3 punkty.
/Piela/