W budynku "B" Szkoły Podstawowej nr 5 w Studziennej gmina chce utworzyć mieszkania socjalne.
Mieszkańcy dzielnicy obawiają się lokatorów przyszłych mieszkań. – Naszym zdaniem wydzielenie działki dla budynku socjalnego wpłynie negatywnie na atrakcyjność terenu. Sąsiadujące z działką podwórko szkolne będzie miało nieregularne kształty – twierdzi Roman Wałach, radny miejski a jednocześnie prezes Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju Dzielnicy Studzienna. – Poza tym nie wiadomo z jakimi ludźmi będziemy mieli do czynienia, lokatorami socjalnych mieszkań mogą być osoby nieprzystosowane społecznie. Nie można do tego dopuścić, tym bardziej, że tuż obok działa szkoła! – argumentuje Wałach.
Prezydent Mirosław Lenk dziwi się protestowi mieszkańców. – Przecież w lokalach socjalnych nie żyją tylko rodziny patologiczne – mówi prezydent. Zastrzega, że mieszkańcy nie mają się czego obawiać i, że jakość ich życia nie ulegnie w żaden sposób pogorszeniu. – Chcemy, by przyszli lokatorzy mieli osobne wejście do swoich mieszkań, w żaden sposób nie wpłynie to na życie szkoły. Takie rozwiązania w mieście funkcjonują z powodzeniem, mieszkania socjalne znajdują się przy SP4, czy SP-13 i nigdy nie było z nimi problemu – zapewnia prezydent.
Tymczasem Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Dzielnicy Studzienna uważa, że to zamach prezydenta na lokalną aktywność społeczną. – W budynku działa w tej chwili biblioteka, która jest dla nas ośrodkiem kultury, jest też świetlica dla dzieci. W chwili powstania tu mieszkań, będziemy mogli się z tym pożegnać – uważa Roman Wałach. Magistrat bibliotekę chce przenieść do głównego budynku placówki. – Tutaj też może przenieść się stowarzyszenie. Nie widzę również problemu, by wyremontować strych, gdyby miejsca było za mało – mówi Lenk.
Najpierw, by mieszkania w Studziennej mogły powstać, konieczna będzie zmiana w planie zagospodarowania przestrzennego, bo obecnie dopuszczone są tam jedynie funkcje publiczne.
Magistrat, by zadanie zrealizować, będzie się ubiegał o środki z Banku Gospodarstwa Krajowego.
/SaM/