W miniony weekend, 6 grudnia o godz. 15:00, mąż przywiózł żonę w zaawansowanej ciąży na izbę przyjęć raciborskiego szpitala. Oboje podejrzewali, że z dzieckiem jest coś nie tak, bo kobieta słabo wyczuwała ruchy dziecka.
Kobieta, mieszkanka Baborowa została przyjęta na oddział położniczy. 7 grudnia, czyli w niedzielę, szpital zawiadomił męża kobiety o zgonie nienarodzonego dziecka. Mąż pacjentki był tak zbulwersowany, że w jego mniemaniu nastąpiły zaniedbania ze strony personelu, iż zgłosił na policję doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Jak podaje Mirosław Wolszczak, rzecznik raciborskiej policji w tej kwestii, jednak jest ono prowadzone w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie. Dochodzenie jest prowadzone z art. 160 kk, który brzmi:
§ 1. „Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
§ 2. „Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.
Śledztwo jest prowadzone bardzo szczegółowo – mówi M. Wolszczak – zostanie także przeprowadzona prokuratorska sekcja zwłok noworodka.
Szpital, zapytany o komentarz w tej sprawie nie udzielił żadnych informacji. Jak informuje zastępca dyrektora szpitala ds. medycznych – w szpitalu są stosowane bardzo rygorystyczne przepisy, które określają konkretne procedury w sprawie zgonów dzieci nienarodzonych oraz dzieci do 1. roku życia. W tych przypadkach zawsze zarządza się sekcję zwłok dziecka – sekcję kliniczną lub prokuratorską, jeżeli przyczyny zgonu są niejasne. Po ustaleniu wyników sekcji zwłok, to prokurator podejmuje decyzję o umorzeniu lub wszczęciu dalszego postępowania wyjaśniającego.
/w/
podwyżki…jeszcze więcej podwyżek za sumienną pracę! Lata kształcenia na koszt podatnika, podwyżki z naszych kieszeni, strajki kosztem pacjentów, a i tak nas bez wahania skazujecie na śmierć!
Czyjeś lenistwo, czy brak kompetencji?
A skąd wiecie, że wina była personelu szpitala? Mąż zdesperowany, zszokowany złożył doniesienie, bo cóż innego mu pozostało. Nie czuję sympatii co prawda do służby zdrowia, ale spójrzcie na sprawę obiektywnie. Informacja na portalu jest dość lakoniczna, oględna, zatem nie wiadomo od jak dawna pacjentka się tak czuła, co zrobiła wcześniej (dźwiganie chocby torby z zakupami) itp. dlatego nie ferujcie wyroków, zanim prokuratura nie wypowie się jasno na podstawie FAKTÓW.
PWG był weekend. Byłeś w weekend w szpitalu, albo na izbie przyjęć. Idź, poczekaj pare godzin, a póxniej……………..
Ponownie temat ginekologii w naszym szpitalu… zgroza !!!
A co na to Pan Ciszek?
pacjentka ktora przyjezdza do szpitala to chyba powinna czuć sie bezpieczna,prawda? a wiec obowiazkowo powinna miec całkowitą opiekę całodobową…jednak moja siostra jej nie miala od 1w nocy do 5 rano nikt jej nie zbadał, płodu takze tak więc chyba nikomu nie wyda sie to dziwne ze mamy pretensje do personelu.Moi drodzy postawcie sie w tej sytuacji jakby to wasze dziecko ktos tak potraktowal.lekarze po to sie uczą zeby wiedzic co w takich moemnatch sie robi, jezeli ona nie czula tych ruchów przy przyjeciu do szpitala a połozna robiac wtedy badania zapewniala ze wszystko wporzadku a lekarz ze porodu dzis nie bedzie… to chyba kazdy bylby zapewniony odpowiednmio … przeciez to oni tyle lat sie uczyli by nas leczyc i nam pomagac…tak wiec nie jeden maż pojechalby do domu.
A czy drodzy komentujący wiedzą ile jest różnych patologii ciąży czy samego płodu prowadzących do jego smierci? Po co komentujecie nie mając informacji o przyczynach zgonu? Nie macie też pewnie zielonego pojęcia o medycynie… Ale kazda okazja, żeby obrazić raciborski szpital lub jego pracowników jest dobra… A znacie powiedzenie: „Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma”?
A ja z innej beczki: Drogi autorze wiadomości. Pytałeś szpital o komentarz, lecz nie odpowiedział? Szpital to budynek, a one nie potrafią mówić!
Tak Oczywiście Jest duzo patologii ciąży, chorób płodu itp, aczkolwiek prawdą jest to, że żadnych badań w szpitalu od 1 aż do godziny 5 kiedy stwierdzono,że płód jest martwy…to chyba nie wydaje sie nikomu normalne!! to jest szpital!! tam Przyjechała po pomoc…. nie czuła ruchów!! a zapewniano ją że wszystko wporządku…poza tym gdy ktoś mówi że dziecko jest za duże i nie mieści się w macicy to chyba coś znaczy-ale chyba lekarzowi wtedy nic to nie mówiło.
Odnosząc się do komentarza osoby ukrywającej się pod pseudonimem PWG – chcę zauważyć, że sama nie jest obiektywna ! bo podejrzewa matkę, że nie dbała o siebie i dziecko w czasie ciąży… otóż zapewniam tą mądralę, że BARDZO SIĘ MYLI !!! Nie znam nikogo kto by BARDZIEJ TROSZCZYŁ się o dobro maleństwa ! I nie życzę nikomu,żeby musiał przeżywać to co przeżywają teraz rodzice dziecka, którzy swojemu kochanemu, z radością oczekiwanemu maleństwu, musieli zamienić ciepłe łóżeczko na zimną TRUMNĘ!!! Zdrowa, śliczna dziewczynka umarła, bo ktoś, komu powierza się swoje zdrowie i życie zapomniał, albo [color=#888888][b]nie chciało[/b][/color] mu się zrobić co do niego należy w odpowiednim czasie!!! – choć zapewniali, że wszystko jest w PORZĄDKU!!! Przecież matka czuje najlepiej czy jest w porządku czy nie…. uważam, że nie należy lekceważyć obaw matki bez względu na to czy rodzi po raz pierwszy czy dziesiąty bo każdy przypadek jest indywidualny i nie można podchodzić rutynowo do swojej pracy! Dziecko UMARŁO POD OPIEKĄ I KONTROLĄ personelu medycznego!!! W szpitalu może to jest kolejny przypadek czyjegoś niedbalstwa, a dla rodziców – niewypowiedziany ból na całe życie! SŁUŻBA ZDROWIA ZAFUNDOWAŁA TAKI PREZENT NA ŚWIĘTA!!!
To prawda, że mogło „zwyczajnie” dojść do obumarcia płodu z jakiegoś powodu, ale wtedy jeśli miała dobrego lekarza prowadzącego powinna wiedzieć o takim zagrożeniu.
Podejrzewam jednak, że faktycznie jest tutaj wina personelu ponieważ znam ich podejście do pacjenta i zdarzało mi się odwiedzać raciborski szpital z żoną. Na szczęście nie z powodu ciąży. Jeśli chodzi o patologie ciąży to kompletnie nie mają o tym pojęcia i to jest FAKT. Jeśli już ma ktoś takie problemy to polecam fundację GENOM w Rudzie Śląskiej, gdzie pracują fachowcy od patologii i szpital nr 2 w Rudzie Śl., gdzie pracują oni i wielu innych lekarzy. Tamten szpital nie jest nowoczesny, ale jeśli chodzi o personel to pracują tam odpowieni ludzie na odpowiednich stanowiskach i nasz raciborski personel nie dorasta im nawet do pięt. Niedawno z żoną straciliśmy naszego dzidziusia. Długo walczyliśmy i mieliśmy nadzieję do końca bo to ona umiera ostatnia.
sam niestety cos wiem o tym. I nie bede sie rozpisywal i opisywal jak to się wszystko toczylo-ale napisze krotko totalna
OLEWKA ze strony personelu na oddziale patologii(jedynie siostra przełożona starała się cos robić i to doceniamy). I czytając poprzednie komentarze zgadzam się z nimi i niestety wracaja przykre wspomnienia
wspolczuje rodzicom i rodzinie tego niewinnego dzieckiatka
Widzę że nagle wszyscy są tu lekarzami i bez sekcji znają przyczyny zgonu! No gratuluję! Ale wyjasnijcie mi w takim razie dlaczego nikt z was nie pracuje w szpitalu skoro tak biegle potraficie zdiagnozować choroby czy przyczyny śmierci? W szpitalu od zawsze brakuje lekarzy więc jesli jestescie tak dobrzy jak by to wynikać miało z waszych wpisów to na 100% dostaniecie pracę…
Wyrazy Współczucia Dla Rodziców …
Jednye dwie mądre wypowiedzi i dojrzałe, pozbawione emocji, to od „Czytelnika” oraz PWG. Po prostu nie jeteście pozostali forumowicze lekarzami, nie znacie wyników sekcji zwłok, więc przestańcie od razu ferowac wyroki!!!! A zdanie „Cioci Julii” że lekarze wam dali ładny prezent na świtea jest juz przesadą. Pytam: A SKĄD KOBIETO WIESZ ZE TO WINA LEKARZY, PERSONELU??? Współczuję Ci ale poczekaj az będą znane przyczyny smierci tego dziecka.
Nawet jeśli „wina” była w naturze to nasi lekarze i tak nie mają się czym pochwalić ponieważ zaniedbują swoje obowiązki karygodnie, a szczególnie w raciborskim szpitalu.
Wolałabym Żeby Nikt Nikogo Nie Oceniał Dopóki Nie Zostaną Wyjaśnione Wszystki Aspety Sprawy.nikt Z Was Nie Był Świadkiem I Tak Naprawdę Nie Wiemy Co Się Stało I Jakie Były Przyczyny Takiego Obrotu Sprawy. A Może Tam Działo Się Coś Złego Już Dużo Szybciej? Nie Znamy Sprawy Więc Nie Oceniajmy Pochopnie Personelu.jednak Fakt Pozostaje Faktem,że Jest To Bardzo Smutne. Smucimy Się Gdy Umiera Człowiek Ale Gdy Umiera Dziecko Smutek Sięga Graic Wytrzymałości.
A Co Do Personelu Na Oddziale To Wiem,że Praują Tam Bardzo Kompetentne Położne,z Wielkim Doświadczeniem I Sercem. Nie Wrzucajmy Wszystkich Do Jednego Worka… Uważam,że Oddział Nie Jest Taki Zły Jak Wszyscy Piszecie. Położne Są Wspaniałe. Pamiętajcie,że Wszyscy Jesteśmy Tylko Ludżmi…
Szanowna „Magdaleno” ciekawe, czy też wydawałabyś dojrzałe sądy jakby Ciebie osobiście dotknęła taka tragedia… a poza tym jest podstawa, żeby podejrzewać, że dziecko zmarło w wyniku niedbalstwa personelu – bo kto pozostawia bez opieki przez 4 godz. kobietę, gdy zbliża się termin porodu, a tętno dziecka słabnie ??? – nie trzeba być lekarzem, żeby wnioskować, że potrzebne jest natychmiastowe działanie! – cesarka obowiązkowa! I jeszcze jedno: nie jest to moje subiektywne odczucie, ale opinia kilku niezależnych lekarzy! Mamy XXI wiek i wyspecjalizowaną aparaturę medyczną( KTG), tylko się z niej nie korzysta! Ponadto sprostowanie: nikt nie oskarża całego personelu, tylko jest podejrzenie co do nie dopełnienia obowiązków przez personel, który wówczas miał dyżur na tym oddziale! Oczywiście, że są lekarze i położne z powołania, ale takich właśnie zabrakło w nocy z 6/7 grudnia…
„Jest podejrzenie niedopełnienia obowiązków przez personel”…. trzeba dodać że to wasze subiektywne „podejrzenie” a dopiero prokuratura badajac sprawe na podstawie dowodów, faktów stwierdzi, czy mozna komus przedstawic zarzuty… Poki co jest to oczernianie służby zdrowia, zeby nie powiedziec oszczerstwo.
zgadzam się w 100% z magdaleną. pochamujmy się w wydawaniu osądów i oczernianiu…
Mała – jak świat światem ludzie, a szczególnie pacjenci źle potraktowani maja prawo do oceny. A oceny jak wiesz bywaja różne i pozytywne i negatywne. Wiadomo, że chciałoby sie zawsze mieć te pozytywne. Najgorzej jak traktuje sie ludzi przedmiotowo rutyna bywa zgubna.
U mnie tez o malo co nie doszłoby do utraty dziecka, bo komus sie czegos nie chciało!
Patologie ciąży występują i nikt temu nie zaprzecza. Ale czy patologią społeczną czy też lekarską nie jest to, że kobieta i jej dziecko zostały pozostawione same sobie? Przecież wtedy dyżur nocny miał jakiś lekarz, który bierze za to ciężkie pieniądze!
Jako obywatel Raciborza wyrażam sprzeciw wobec jakimkolwiek podwyżkom dla personelu szpitalnego (również sprzeciw wobec rozmów pracowników z dyrektorem) do chwili wyciągnięcia konsekwencji wobec winnych tej sytuacji (zakończenia postępowania prokuratora i / lub zakończenia procesu)! Domagam się wstrzymania podwyżek oraz rozmów na ich temat do chwili wyjaśnienia sprawy samobójstw pacjentów innych szpitali (w tym raciborskiego)!
rzeka- w mojej rodzinie doszło do śmierci malutkiego dziecka więc wiem co się wtedy czuje i jaki to smutny okres…
Całe ta dyskusja o winie lub braku winy lekarzy/szpitala nie ma na razie najmniejszego sensu. Jedyne co jest teraz pewne, to śmierć dziecka i prowadzenie przez policję śledztwa w tej sprawie.
Zaniechanie działań to tez wina, a może sie myle?
Mowicie zeby czekac na wyjasnienie tej sprawy przez prokurature a ja mysle ze jezeli nawet bedzie to wina personelu szpitala to u nas i w calym naszym kraju sa takie uklady ze na pewno beda chcieli ukryc cala prawde….niestety taka jest prawda. A co do pozostawieniu pacjentki w zaawansowanej ciazy przez 4 godziny samej to jest sakandal! Personel chcial sie smacznie wyspac i odwalic swoje godziny i jak najszybciej pojsc do domu..
A skąd wiecie, że nie zrobiono żadnych badań? Przecież przy przyjęciu do szpitala robi się badania… A skoro w nocy się coś działo to dlaczego kobieta nie wezwała pomocy? Przeciez przy każdym łóżku jest dzwoneczek… Po co siejecie plotki? Skąd wiecie czy płód nie był chory? Poczekajcie na wyniki sekcji i dopiero potem komentujcie….
Młodszy starosta nie domagaj się tak bo w gacie popuścisz… Tobie bym wstrzymał pensję i dostęp do internetu za tak puste wpisy…
W 100% zgadzam sięz Miśkiem. A mało tego, że zmarło dziecko, zagrożone było też życie matki! – może i ją wyprawiono by na drugi świat!!! Bo lekarz zadecydował, że powinna naturalnie urodzić martwe dziecko ( UWAGA: może za dzień, dwa…) Gdyby nie interwencja męża i kategoryczne żądanie natychmiastowej cesarki… nie chcę myśleć co byłoby dalej!!! To są fakty, a nie subiektywne odczucie. Poza tym konsylium lekarzy i pielegniarki z kolejnej zmiany stwierdzili, że niedopuszczalne jest, aby tak długo zwlekać z cesarką, gdy słabnie tętno dziecka! !! Dziwne co”Magdaleno”??!!! Może oni też są subiektywni w swej ocenie??!!!
Miała Badania przy przyjeciu do szpitala… Robione badanie wskazywało że tętno dziecka spadło do 70 dlaczego w tym moemcie nie zrobiono cesarki? położna nie wie co oznacza tak niskie tętno? lekarz też ? mamy im nadal ufać? to jeszcze nie jedno dziecko w tym szpitalu umrze.
Drogi czytelniku czy Ty uwazasz ze pacjentka czuje jak dziecko przestaje oddychac? I właśnie w tej sytuacji podłącza sie ją specjalnie do aparatury by była całonocna kontrola nad nią i dzieckiem(wtedy mogłaby napewno wezwać).Jednak lekarz tej nocy odłączył i położna również nie raczyła się zainteresować………Ona została sama od GOdziny 1 do 5 rano !!! to samo mówi za siebie o 1 dziecko zyło o 5 już nie kiedy znowu pojawiła się „opieka”—–> w szpitalu się ma jakieś przerwy? przy kobiecie która może w każdej chwili urodzić? cóż personel chyba był bardzo zmęczony i musiał się wyspać…..
do Czytelnikk
Twoja retoryka jest załamująca… jesteś lekarzem, pielęgniarzem albo kimś z lekarskiej lub pielęgniarskiej rodziny… Oczywiście nikt, kto źle wykonuje swoją pracę nie dostanie podwyżki, ale im się należy??
Nie martw się o moje gacie i moją pensję – ja swoją pracę wykonuję sumiennie, mimo, że nie zarabiam ponad 8 tysięcy jak lekarze wraz z nocnymi dyżurami, w trakcie których… hmmm… nie wiadomo co robią… w końcu były mikołajki… Jeśli lekarze, pielęgniarze itp chcą mieć wyższe pensje, to niech udowodnią, że na to zasługują, a potem proszą o podwyżkę. Pozostawienie samej sobie osoby oddającej w ich ręce życie swoje i dziecka oraz sprawa samobójstw wyjaśniana przez RPO nie wskazuje na to, żeby personel zasłużył na podwyżkę! Dlatego uważam, że powinno wstrzymać się rozmowy o podwyżkach do wyjaśnienia obu spraw.
Nie trafiłeś… jestem zwykłym trzeźwo myślącym obywatelem. Nie oskarżam nie znając faktów czy zdania 2 strony. Potrafię analizować i interpretować fakty. Skoro ty tego nie potrafisz… no cóż… żal mi ciebie… A zastnawia mnie jeszcze jedna rzecz – dlaczego mieszkańcy z baborowa zdecydowali się na raciborski szpital? Przecież w Głubczycach jest oddział położniczy… mało tego z Baborowa jest duzo bliżej do Głubczyc niż do Raciborza…
Ciotko Julii i siostroooo skoro macie tak bogatą wiedzę medyczną to proszę zlożyc podanie o pracę w Raciborskim szpitalu bo tak wybitne specjalistki na pewno będa bardzo przydatne.
przede wszystkim to szczere kondolencje dla rodzicow, to ogromna tragedia pytanie tylko czy mozna bylo tego uniknac? czy to byl blad lekarza czy naturalna kolej rzeczy. moze sad odpowie nam na to pytanie
Jeśli była to pierwsza ciąża to z zasady nie wykonuje się cesarki w takich przypadkach. Porod martwego dziecka/płodu to też „normalna” sprawa. Cesarka wcale nic nie ułatwia. Dopoki nie ma zagrożenia czyli zatrucia w wyniku obumarcia płodu można rodzić naturalnie tylko wywołuje się taki porod tabletkami lub kroplowką. Zakażenie po obumarciu płodu nie jest bezpośrednim zagrożeniem od momentu obumarcia. Robi sie test z krwi ponieważ rozwoj takiego zagrożenia to nie jest kwestia godzin tylko dni. Niemniej jednak nie mam zaufania do raciborskiego personelu, a szczegolnie do pełniącego obowiązki p.o. ordynatora.
Jestem bardzo ciekaw dlaczego czytelnik tak broni nasz sluzbe zdrowia hmm?? A co cie to obchodzi jaki szpital wybieraja widocznie tak im pasowalo a z drugiej strony to powinnismy sie cieszyc ze wybrali nasz w raciborzu tylko jak widzimy jednak to byl zly wybor bo moze jakby porod byl w glubczycach to moze dziecko by zylo.Czytelnik- widocznie siostra i ciocia Julii sa blizej przy tej sprawie i na pewno wiedza wiecej od ciebie i bardziej wierze im niz jakiemus czlowiekowi ktory ma kompleksy bo najprawdopodobniej pracuje w sluzbie zdrowia- mozesz mowic ze to nei prawda ale to widac po twoich slowach. A moze pan doktor ktory mial sie opiekowac kobieta czekal az dostanie cos w Łapkę? ja bym sie nie zdziwil nie od dzis jest wiadome jest ze trzeba dac dobrze w kieszen zeby byla dobrze wykonana robota
wykonuje się cesarke w takich przypdach własnie sie wykonuje, to jest nie moja opinia ale innych lekarzy. Tak mozna rodzić naturalnie martwe dziecko w dzisiejszym świecie? po co matka ma przeżywać takie cierpienie?która z kobiet chciałaby wylewać resztki sił na poród martwego dziecka, poza Tym robić sekarke to była dla lekarza przeszkoda bo był sam i nie chciało mu się dzwonic po drugiego…..Moim drodzy jest mnóstwo argumentów które wskazują na zaniedbanie personelu a takze na to ze NASZA JULEŃKA MOGŁA BYĆ TERAZ CAŁA I ZDROWA Z NAMI.jednak kazdy ten który tego nie przeżył i którego ta sprawa nie dotyczy tego nie zrozumie.
Tak to jest, gdy w całym kraju prowadzi się kampanię przeciwko cesarkom, a każda cesarka musi być „rozliczana”.
do Dzytelnikk
Skoro stwierdziłem, że tą i poprzednią sprawę powinna wyjaśnić prokuratura i sąd oraz RPO, a do tego czasu należy wstrzymać rozmowy o podwyżkach, to co jest nie tak? Jesteś przewrażliwiony na krytykę środowiska lekarskiego.
Wierz mi, że cesarka nie jest najlepszym wyjściem i stwarza ryzyko dla matki i jej następnych ciąży. Zależy to rownież od zaawansowania ciąży. Jeśli ratuje sie dziecko lub matkę to jak najbardziej. Wiele kobiet uważa, że to wygoda i CHCE cesarkę, a to nie jest takie wspaniałe rozwiązanie. Przeszedłem z żoną podobną sytuację i niestety teżrodziła martwego dzidziusia – wierz mi, że w naszym przypadku to było najlepsze rozwiązanie.
Absolutnie nie bronię lekarzy raciborskiego szpitala ponieważ wiem co sie tam wyprawia….
Nigdy w życiu nie puściłbym żony, aby rodziła w raciborskiem szpitalu. Przynajmniej dopoki będzie tam pan C.
przeciez dzisiejsza medycyna jest tak rozwinięta! dziecku spada tetno w takim przypadku odrazu sie robi cesarke!!!tyle kobiet tak rodzi swoje zdrowe cudowne dzieci i Moja siostra miała również tą szanse! jednak zaprzepaszczono to! Nie wszytskie kobiety rodzą naturalnie.
Ale Ty widze chyba uwazasz ze personel pełniący służbę dobrze że zostawił ja… poza Tym oczywiscie istnieje ryzyko ale przeciez zawsze powinno sie ratowac tak jak tylko sie da….Tu tak nie bylo!
Szkoda że żadna spań rodzących w szpitalu w
Raciborzu sie nie wypowiedziała na temat personelu w tym szpitalu.
to
komentarz do artykułu który jest w internecie od prawie dwóch
miesięcy…wydaje mi sie ze tam sie to nie zdarzyło pierwszy raz…
To przeczytaj jeszcze raz co napisałem bo podchodzisz do tego emocjonalnie i widzisz to co chcesz widzieć!
Na temat personelu wyraziłem sie jasno.
Jak mozna doprowadzic do takiego stanu? Gdzie spoczywa przyczyna? W człowieku, który jest uparty, leniwy a może w sposobie zarządzania, komunikacji, tak w relacjach lekarz pacjent jak i posród personelu. Każdy ma swoje zadanie i powinien je wykonac jak najlepiej, pracując zawsze w dobrej wierze. Niestety od około 6 lat zauważam ,że polityka bierze górę nad najprostszymi odruchami ludzkimi, nieudolne zarządzanie, spychanie winy, mamienie mieszkańców i personelu doprowadziło miedzy innymi do tego nieszczęścia. Szczere wyrazy współczucia dla rodziny.
Może te panie rodzace (co nie chca komentować) wiedza cos, czego my nie rodzacy nie wiemy! Ale swoja droga znamienne!
[b]Do Czytelnikk[/b]
Człowieku to jest żałosne co Ty wypisujesz, chyba sam siebie nie „słyszysz”? Twierdzisz, że jesteś zwykłym obywatelem, może i tak, ale na pewno nie trzeźwo myślącym i bezstronnym. Osoba bezstronna nie oskarża jednej ze stron. A w ogóle co to za bezsensowne zarzuty? : … czemu wybrali szpital w Raciborzu..( równie dobrze można powiedzieć, jak śmieli zakłócać spokój na oddziale w Mikołajki, gdy nie przewidziano żadnych porodów! ) ; …pewnie była badana… ( pytanie tylko czy były zrobione wszystkie badania wskazane w tym przypadku? Czy zbadano ułożenie płodu, czy tylko tętno?) [b]Czytelnikk[/b] Uwaga: Wstrzymaj oddech – i co serce Ci bije? Tak biło serduszko Julii, tylko tętno słabło, ale mimo to lekarz zapewniał, że wszystko jest w porządku bo serce dziecka bije…
[b]Czytelnikk[/b] Przede wszystkim naucz się czytać całymi zdaniami, a nie wyrywaj z kontekstu fragmentów.Jeszcze raz podkreślam, że nie jest to mój wymysł, ale opinia innych lekarzy ginekologów. Gdyby nie było w tej sprawie wątpliwości to nie zajął by się tym prokurator. Jak się okazuje nie jest to odosobniony przypadek śmiertelny na dyżurze tego lekarza, ale o takich rzeczach się słyszy dopiero wtedy gdy człowieka bezpośrednio dotkie tragedia. Póki co sprawę bada prokuratura.. Jeśli jednak okaże się, że dziecko zmarło wskutek ignoranckiego i lekceważącego podejścia do sprawy ludzi to niech idą do łopaty rowy kopać – będą robić mniej szkody!!!
Do [b]Magdalena[/b]
Kobieto, uczepiłaś się subiektywizmu jak rzep psiego ogona…
Po pierwsze: gdyby nie było podejrzeń w tej sprawie to po co sekcja prokuratorska? wystarczyła by tylko kliniczna.
Po drugie: ciekawe dlaczego lekarz nie zgłosił na policję zgonu dziecka, skoro zrobił wszystko co do niego należało i nie ma sobie nic do zarzucenia?
Po trzecie: mylisz pojęcia – subiektywne podejrzenia i dążenie do poznania prawdziwych okoliczności zgonu dziecka co zbada niezależny (mam nadzieję) lekarz sądowy.
Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie to stanowczo za mało usłyszeć na pytanie dlaczego? odpowiedź lekarza z wieloletnim doświadczeniem, że „tak się zdarza”.
[quote]Gdyby nie było w tej sprawie wątpliwości to nie zajął by się tym prokurator.[/quote]
I tak by się tym zajął dla świętego spokoju. Czy prokurator bez wszczęcia śledztwa jest w stanie stwierdzić czy w tej sprawie są wątpliwości czy też nie?
Kobieto strasznie jestes rozemocjonowania. Weź wyluzuj. Uważam ze nie mozesz być obiektywna skoro nieszczescie tym razem Twoją rodzinę dotknęło. Cierpisz, płaczesz i to jest zrozumiałe. Gdy tylko na formum pojawi się ktos kto ma inne zdanie od Twojego, (czytelnikk oraz Magdalena) Ty od razu udowadniasz swoje „racje”. To jest tylko forum internetowe. To śa tylko różne zdania, zarowno Twoje jak i pozostałych osób. Wiec po się się wdawac w dyskusję skoro i tak nic to nie zmieni. Idz na zakupy, do fryzjera, kosmetyczki, a humor Ci sie polepszy;)
Do rodziny:
Przede wszystkim szczere kondolencje… Tak się stało i nic nie naprawi
tego… Ale trzeba żyć dalej i postarać się, żeby sytuacja nie
powtórzyła się. Napiszę tak: znam parę kobiet, które same ledwie
przeżyły pobyt na raciborskiej ginekologii. Znam kobiety, którym z
martwym płodem kazano leżeć 3 dni (bo akurat był weekend). Kobiety,
które w stanie zagrożenia życia słyszały „Jak pani tak się śpieszy, to
zrobię takie czyszczenie że już nigdy nie będzie miała pani dzieci”. To
naprawdę horror co opowiadały. Niestety, większość z nich to osoby,
które boją się „zadrzeć” z lekarzami (bo kiedyś mogą mieć nieszczęście
do nich trafić ponownie). Proszę o jedno – nie odpuście, bo takie
traktowanie pacjentek jak krwawiącego ścierwa to nie wyjątki. Może
warto aby kobiety, które przeżyły podobne traumatyczne zdarzenia
zaczęły mówić.
[quote]Idz na zakupy, do fryzjera, kosmetyczki, a humor Ci sie polepszy;)[/quote]
Ty wiesz co piszesz? idz do fryzjera,kosmetyczki? wiesz co to znaczy stracic kogos! ciekawe czy Ty bys poszedł sobie na zakupki po stracie bliskiej Ci osoby i czy by Ci sie humor polepszył, jak spotka Cie taka tagedia to wtedy poczujesz co to znaczy!!
witam szczere wyrazy współczucia dla rodziców,bo to oni najbardziej cierpią teraz..ja również bylam pacjentą oddzialu ginekologicznego w raciborzi i no cóz,napewno są specjalisci,wspaniali lekrze ,ciepli,czujący,taki jest napewno dr.Rózalski,czlowiek dusza nie na darmo pacjentki chcialy żeby to on je badal,delikatność to jego drugie imie.Sa teżlekzrze bez uczuć wyższych,niedelikatni,bezmyślni,krzywdzący pacjentki swoimi nieraz niewybrednymi żartami,i tacy niestety tam pracują.Ogólnie odzdzial oceniam na plus co jest w iekszosć zasluga pani oddzialowej,niezwykle delitnej,milej,cierpliwej osoby,i wielu pielegniarek,szczególnie p.iLONA wRÓBEL i druga pani która z nia pracuje badz pracowala na zmianie blondyneczka w okularach,anioły na oddziale.Rodzilam w szpitalu w Rydułtowach wiec mam porównanie ,tam nie bylo takich czystych sal,telewizorów wkażdej sali i tysiąca innych rzeczy które są tutaj ale byli wspaniali lekzrze patrzący secem czego lekzrze ze szpitala w aciborzu jeszcze nie potrafią a czegi om gorąco życze
W Rydułtowach zmara 29 -letnia moja szwgierka Ewa i jej nienarodzona 8 -miesieczna córeczka. Dla nas Rydułtowy pozostana w pamieci jako najczarniejszy szpital .
[quote]W Rydułtowach zmarła 29 -letnia moja szwagierka Ewa i jej nienarodzona 8 -miesieczna córeczka. Dla nas Rydułtowy pozostana w pamięci jako najczarniejszy szpital .[/quote]
Wyrazy współczucia dla Rodziców i Rodziny.
krotko mowiac nazwijmy sprawe po imieniu „niechlujstwo sluzby zdrowia”
niektore z pielegniarek na oddziale gin.-polozniczym sa zgnile aby nawet wenflon wyciagnac jest to poprostu katastrofa nadaja sie chyba do zakladu pogrzebowego a nie na taki oddzial wstyd ze tak traktuja kobiety ktore rodzily
Witam ja rodziłam w Raciborzu niestety to był koszmar 12 godzin porodu ale naszczescie zrobili mi cesarskie cięcie. Po przewiezieniu na oddział noworotkowy było jeszcze gorzej .Panie pielęgniarki pracujące na tym oddziele były bardzo aroganckie i niemiłe. Krzyczeli że młode matki niechcą karmic dzieci a niestety moje dziecko miało przyrosnięty język nikt tego niezdjagnozował przez co nie umiała ssac piersi ja bym tam juz nigdy nierodziła dzięki Bogu mineło już prawie 3 lata ale do dzisaj pamiętam ten koszmar nie polecam
A ten poród w wodzie to kłamstwo niby jest ale nie dla wszystkich tylko dla wybranych po znajomościach
jeżeli chcesz rodzić bez znieczulenia, bez środków przeciwbólowych to raciborz jest idealny. byłam po terminie, przyjęto mnie na patologie, po próbach z oksytocyna nic się nie działo. Nadszedł weekend wiec miałam czekać na poniedz i może wtedy będziemy działać dalej. W piątek odeszły mi wody. przeszłam na porodówke, podano mi oksytocyne, skurcz za skurczem, ale zero rozwarcia. Nie byłam w stanie chodzić. Dowlokłam się do wanny, potem prysznic i nic. jakby nie mój mąż to leżę tam do dziś. „taki jest poród” usłyszałam. Ja wykończona, juz właściwie nie kontaktowałam, a tu masaż szyjki, po raz setny zostałam zbadana. Podłączona ktg, tętno dziecka spada. Rozwarcia nie ma. JESZCZE czekają. Znowu badanie. W końcu jak juz tętno dziecka było na granicy zdecydowano o cesarce. A sali operacyjnej słyszę „doktorze nie słyszę tętna, szybko, szybko! „. Po porodzie usłyszałam „dzień bez cesarki dniem staraconym”. Panie na noworodkach pozostawiam bez komentarza. I jak tu chcieć mieć więcej dzieci?! Na szczęście Mały jest zdrowy.