W języku polskim jako określenie ponurej pogody istnieją dwa wyrazy: szadź i sadź. Nad poprawnością tych form zastanawiała się Czytelniczka raciborz.com.pl. Zobacz, co na ten temat twierdzi prof. Jan Miodek.
Anna Burek: Panie Profesorze, która z form: sadź czy szadź jest formą poprawną i skąd wzięło się takie określenie?
Prof. Jan Miodek: To jest słowo, które swój kształt fonetyczny zawdzięcza podstawie słowotwórczej, jaką jest nazwa koloru – szary, siery po prasłowiańsku, a potem po polskim przegłosie sary i wtórnie szary. Dlatego wszystkie słowniki informują, że obok tej postaci najpopularniejszej – szadź, jest w użyciu również wersja z nagłosowym "s" czyli sadź. Ja osobiście używam tylko wersji z tą szczelinową spółgłoską "sz", ale o istnieniu tego nagłosu szczelinowego "s" też wiem, bo rejestrują to brzmienie wszystkie słowniki. A więc szadź, sadź od szarego koloru.
Specjalnie dla raciborzan, prof. Jan Miodek odpowiada na nurtujące ich pytania. Co tydzień, profesor na łamach portalu wyjaśnia jedno z najciekawszych zagadnień nadesłanych przez Czytelników.
Pytania do profesora można przesyłać na adres [email protected], w tytule wiadomości wpisując: Jan Miodek.
Szadź osadzająca się na drzewach ma piękny kolor srebrzystoszary, a jak w słoncu lśni !Szkoda,że takich widokow coraz mniej, szczegolnie w miiastach.
Sadż to drobne krople wilgoci osadzone i zamarznięte na gałęziach drzew i krzewów, Są one jak lód w kolorze srebrzystym . Nigdy nie mają koloru szarego jak sugeruje prof.Miodek.Dlatego las przybiera piękny
lśniący w słońcu kolor wpadający w biel.A zatem nazwa pochodzi od osadzania się cząstek lodu a nie od oszadzania.