W Kuźni Raciborskiej zapachniało zieloną Irlandią

20 marca na scenie Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Kuźni Raciborskiej wystąpił raciborski zespół Wersja Robocza, który sprawił, że salę tego wieczoru wypełniły celtyckie dźwięki.

Widzów, którzy przybyli posłuchać irlandzkich rytmów, bardzo wiosennie powitał dyrektor placówki Michał Fita. – 17 marca Irlandia obchodzi Saint Patricks' Day. My go organizujemy 20 marca, w przeddzień pierwszego dnia wiosny. Nie będę ukrywał, że Wersja Robocza, to grupa moich przyjaciół, znajomych, kolegów, współparafian, mieszkańców miasta, w którym żyję i mieszkam. Cieszę się, że pożegnaliśmy wreszcie tą najsmutniejszą porę roku i, że wiosnę zaczynamy na zielono.

- reklama -

 

Wersja Robocza to sześć osób: Elżbieta Skrzymowska (skrzypce), Jan Kucznierz (klawisze), Zuzanna Tomaszewska (flet), Krzysztof Humeniuk (instrumenty perkusyjne), Piotr Komarnicki (gitara akustyczna) i Damian Małecki (bas). – Zaprezentujemy dzisiaj szeroko rozumianą muzykę celtycką. Będzie to więc nie tylko muzyka irlandzka, która jest najpopularniejszym nurtem w Europie. Nas bardziej interesuje muzyka Celtów zamieszkujących północne wybrzeże Francji – Bretanię – powiedziała na wstępie skrzypaczka Ela Skrzymowska, zachęcając jednocześnie publiczność do wspólnej zabawy. – Muzyka irlandzka jest bardzo łagodna i pogodna. Jeśli ktoś miałby ochotę potańczyć, to proszę się nie krępować – dodała.

Podczas koncertu, muzycy zagrali zarówno utwory dynamiczne, jak i ballady. Formacja w swoich piosenkach odwoływała się tak do historii Irlandii (m. in. wielkiego głodu spowodowanego zarazą ziemniaczaną), jak i legend (np. o Huldrach wywodzących się z mitologii skandynawskiej).

 

Oprócz muzyki celtyckiej, w repertuarze zespołu znajduje się również muzyka etniczna, skupiona wokół danej społeczności. Jednym z obszarów zainteresowań kapeli – poza północną Francją i Irlandią – są Bałkany. Należy dodać, że artyści bardzo swobodnie podchodzą do tytułowania poszczególnych kompozycji. W przypadku utworu inspirowanego muzyką bałkańską, zespół nadał piosence tytuł "Bałkażan".

Kuźnianie – prócz wsłuchania się w celtyckie rytmy – mogli się dowiedzieć też wielu ciekawostek. Jedną z nich było wyjaśnienie różnicy pomiędzy muzyką wykonywaną w innych częściach Europy a tą, rdzennie irlandzką. W Irlandii – jak zaznaczyli artyści – muzyce często towarzyszy taniec, który rozwinął się do bardzo indywidualnych, widowiskowych i doskonale dopracowanych przedsięwzięć. Za przykład służyć tu może formacja "Riverdance", czy ponadstuosobowy zespół "Lord Of The Dance", który kilkudniowe tournee po Polsce odbywał już dwukrotnie. Bretończycy tak daleko już nie idą.

 

W związku z tym, że Irlandia określana jest mianem "zielonej wyspy", w trakcie koncertu odbył się mini-konkurs na zielony strój. Osoba, która posiadać będzie najbardziej charakterystyczny tego wieczoru strój w kolorze wyspy, otrzyma nagrodę w postaci całorocznego, bezpłatnego zaproszenia na imprezy organizowane przez MOKSiR w Kuźni. Po "burzliwej naradzie", dyrektor Fita oraz zespół dokonał subiektywnego wyboru. Szczęśliwcami stali się Dorota i Marek Habowie (na głowach mieli duże, zielone kapelusze) oraz młodzieniec w zielonej bluzie i czapeczce.

Publiczności koncert się bardzo spodobał, o czym świadczyły gorące prośby o bis, a na koniec gromkie brawa. Wielu jednak zadawało sobie pytanie, dlaczego zespół posiada tak nietypową nazwę? Odpowiedzi po występie udzieliła Ela Skrzymowska – Krótko po tym, jak zaczęliśmy ze sobą grać (a trwa to już dwa lata), zgłosiliśmy się na jeden z przeglądów. Okazało się, że zakwalifikowaliśmy się do dalszego etapu. Musieliśmy jednak podać nazwę naszego zespołu. W związku z tym, że nikt nie miał żadnego pomysłu, na szybko napisałam "Wersja Robocza". I tak już zostało, choć nie wiemy, czy nie przemianować zespołu na "Wersja Ostateczna" – mówi z uśmiechem artystka.

 

Poza ziemią raciborską, zespół koncertował dotychczas w Kędzierzynie-Koźlu i Lublinie. Zastanawiają się także nad wydaniem płyty demo, gdyż chcieliby szerzej zaprezentować to, co grają. A czy zamierzają do muzyki wpleć elementy taneczne? – To się sprawdza, tyle że większość zespołów tanecznych jest już zajęta. Mimo wszystko pomysł jest dobry, bo ta muzyka jest muzyką taneczną, więc razem ładnie by to współgrało – kończy skrzypaczka.

/BaK/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj