Fotografia przyrody — między dokumentem a kreacją

Zakładając, że przyroda w nieustannym procesie przemijania stanowi niewyczerpalne źródło informacji i inspiracji twórczych, fotografia przyrody jest formą wyzwania dla percepcji wzrokowej oraz świadomości fotografującego.

Między stanowi serce, duszę fotografika i trudno tu mówić o czasie na analizę przestrzeni lub poddaniu się istniejącym szablonom. Właśnie oko, rozum i emocje tworzą chwilę skupienia, a to składa się na niepowtarzalność momentu fotograficznego i w nim zawiera się pełnia Stworzenia — przyroda, której częścią jest także człowiek. Esencją tego wyjątku w fotograficznym tworze jest problem indywidualny, niemożliwy do rozwiązania w sposób jednoznaczny. Między jest naturą człowieka, która potrzebuje eksploracji, pasji i ryzyka. Pasja wyreżyserowana staje się jedynie pragnieniem pasji. Między to ostatecznie życie. Ten dramat zapoczątkował Bóg jako pierwszy, nazywając swoje dzieło „dobrym”.

- reklama -

 

Upływający czas, bogaty w różnego rodzaju wydarzenia uśmierca chwile, które już nigdy nie powrócą. Jego tempo jest zbyt szybkie dla percepcji nawet najbardziej spostrzegawczego obserwatora. Nie pozwala skupić się na detalach ulotnej rzeczywistości. Jednak dzięki fenomenowi fotografii oraz wrażliwości twórcy, owe wyjątkowe chwile czy zapamiętane obrazy, mogą wielokrotnie powracać ożywiane w obrazie fotograficznym, wzbudzając nowe emocje. Zwrócenie uwagi na dany motyw, głęboka koncentracja oraz emocje towarzyszące procesowi obserwacji wybranego wycinka rzeczywistości prowadzą ostatecznie do podjęcia decyzji o jego zarejestrowaniu. Powstały w ten sposób obraz fotograficzny stanowi, zatem trwałą płaszczyznę, na której zarejestrowana została percypowana przestrzeń w ułamku czasu. Efekt tego procesu istnieje, jakby poza czasem.

 

Głównym obszarem mojej wieloletniej obserwacji, fotograficznego dokumentowania, a następnie twórczości artystycznej jest szeroko pojmowany świat przyrody. To bogate źródło pozwala mi na realizację klasycznych tematów fotograficznych, inspirując jednocześnie do głębszych poszukiwań. Obserwując otaczającą rzeczywistość z jej różnorodnością ulotnych zjawisk, osobliwych form, struktur i szerokiego spektrum barw, doświadczam niejednokrotnie wrażenia ich wzajemnego przenikania. Natomiast cykliczność pewnych zjawisk, występujących w przyrodzie, a jednocześnie niepowtarzalność obserwowanych tematów, pozwala mi na prowadzenie długofalowych doświadczeń, odkrywając subiektywne obrazy światłem malowane, będące efektem malarskiego postrzegania rzeczywistości. Zatrzymane w kadrze zjawiska przyrodnicze, wyjęte wprost z natury, jako świadectwo – dokument, poddane klasycznej obróbce fotograficznej, a następnie powiększone, kreują nową rzeczywistość.

 

Zakładając, że przyroda w nieustannym procesie przemijania stanowi niewyczerpalne źródło informacji i inspiracji twórczych, fotografia przyrody jest formą wyzwania dla percepcji wzrokowej oraz świadomości fotografującego.

 

Na podstawie powyższej tezy skonstruowana dysertacja pod tytułem: Fotografia przyrody – między dokumentem a kreacją, to realizacja artystyczna [w formie rozprawy teoretycznej oraz dzieła artystycznego] na temat roli inspiracji obrazotwórczych zawartych w siłach rządzących przyrodą, będących obrazem życia, a objawiających się w natchnieniu twórczym fotografika.

 

Człowiek, jako cząstka przyrody tylko wtedy może w pełni się rozwijać, gdy żyje w harmonii ze światem zewnętrznym i gdy zachowany jest w nim porządek wewnętrzny. W postrzeganej rzeczywistości, podświadomie poszukuje przyjemności i równowagi. Obserwując różne procesy, zjawiska i detale w świecie przyrody, recypuje świat zewnętrzny. Świat wewnętrzny natomiast, tkwiący w podświadomości, przeżywa dzięki wyobraźni. Sposób postrzegania jest równie ważny, a niejednokrotnie ważniejszy niż to, co się widzi. Podstawa tworzenia wywodzi się, zatem z poszukiwania oraz postępowania w zgodzie z działaniem inspiracji.

 

Wieloletnia praca badawcza polegająca na obserwacji zmian zachodzących w obrazie przyrody pozwoliła mi odkryć, że źródłem reakcji człowieka na działanie zjawisk naturalnych jest umiejętność analitycznego postrzegania otaczającej rzeczywistości wraz z rejestracją danego stanu rzeczy – zjawisk na płaszczyznach mikro oraz marko, jak również właściwe ustosunkowanie się względem ich oddziaływania. Stosunek ten pozwala z czasem wgłębić się w działanie obrazu fotograficznego na płaszczyźnie dokumentalnej, a następnie kreatywnej. O ile dokument jest tworem technologii o tyle kreacja zasługą odpowiedniego podejścia do materii w tym wypadku żywej, co ma prymarne znaczenie. Podwaliny kreacji zachodzą już w świadomości fotografika, w której to on sam próbuje identyfikować się z obserwowanym motywem, dzięki jego estetycznemu wymiarowi. Powstałe w wyniku świadomych działań zdjęcie może być jednocześnie obiektywnym dokumentalnym odzwierciedleniem postrzeganej rzeczywistości, jak również subiektywną kreacją. Natura człowieka i fotografii pozwala łączyć z pozoru wykluczające się wartości.

 

Fotografię, postrzegam jako jeden z najważniejszych i najbardziej przydatnych wynalazków, który w bardzo dużym stopniu przyczynił się do rozwoju ludzkiego doświadczenia i wzajemnego zrozumienia, w którym to każdy fotografik może mieć swój udział. Życzenie udziału w powyższym jest jedną z głównych sił napędzających pewne twórcze dążenia do stworzenia czegoś wartościowego czegoś, co pozwoli sobie o nas przypomnieć, dzięki swej nieśmiertelności. Ta wyjątkowa dyscyplina sztuki, stanowi dla mnie przestrzeń twórczych poszukiwań, formę wyzwolenia się z zamkniętego kręgu codzienności. Natomiast każdy owoc procesu fotograficznego staram się ująć tak, aby ukazywał harmonię moich emocji, towarzyszących powstawaniu obrazu z obserwowanym obiektem. Zaś każdy powstały po długotrwałych rozważaniach obraz fotograficzny, staje się zalążkiem niekończącego się procesu twórczych doświadczeń nad ulotnymi aberracjami obserwowanego motywu.

 

Dzięki swoim istotnym cechom, fotografia umożliwia tworzenie dokumentów, stanowiących dowody upływającego czasu. Pozwala rejestrować przestrzeń wykraczającą poza możliwości wzroku obserwatora. Umożliwia zapis rzeczywistości niedostępnej ludzkiemu postrzeganiu. Drogą analitycznej obserwacji wybranego świadomie wycinka rzeczywistości, dokonujemy rejestracji motywu fotograficznego, zamrażając jednocześnie ułamkową cząstkę czasu. Fakt ten staje się źródłem inspiracji do kolejnych działań twórczych. Dając początek nowym obrazom fotograficznym, skłania do dalszych poszukiwań. Pozwala kreować nową rzeczywistość na bazie historycznego już momentu fotograficznego.

 

Zajmuję się fotografią przyrody. Wchodzę, więc w głąb badanego problemu istoty natury. Zastanawiam się nad punktem widzenia, ale poszukuję Prawdy. Tej jedynej Prawdy, która nie mieści się ani w ramach dokumentu, ani inspiracji, choć potrzebuje ram, aby nie umknęła złudnemu oku ludzkiemu. Oko potrafi jedynie rejestrować. Oko nie myśli samodzielnie. Obserwowana materia nie zdumiewa się, zmieniając z czasem swój stan fizyczny. Zdumiewa się człowiek. To jemu dane jest czerpać energię ze źródła natury. To on może przetwarzać ją w ślad, będący lustrem jego wnętrza.

 

Przyroda jest wprawdzie doskonała, ale nie jest oczywista, dlatego inspiruje. Jest niezgłębiona i wszechobecna, a do tego samowystarczalna. Potrafi utożsamić się z panującymi warunkami bytowymi, choć nieustannie rozwija się według własnej miary. Potrafi dostosować się do zmian na Ziemi i nie oponuje bezpodstawnie. To ona służy człowiekowi, to ona go żywi [tak ciało, jaki i duszę], a zadziwiała już w czasach, kiedy nie było myślenia ani w kategorii kreacji ani dokumentu. Choć swoim przykładem udowadnia, że nie ma rozwoju życia bez materii, jak też nie ma nowej materii bez wcześniejszej inspiracji. Przyroda nie jest wprawdzie wolna od aberracji, lecz mimo to, sama dla siebie nie stanowi zagrożenia, co człowiekowi się czasem zdarza. Podobnie do człowieka walczy o swoje prawa i przestrzeń niezbędną jej do wzrostu, jednak w przeciwieństwie do niego robi to w milczeniu; w ciszy jest żywym obrazem zmian potrzebnych do życia w symbiozie. Tylko dzięki wyciszeniu człowiek jest w stanie poddać się działaniu przyrody. Tylko wtedy ma możliwość doświadczyć pustki, która staje się pytaniem o sens. Sens obserwowania świata. Ileż to cudów piękna, ileż arcydzieł natury można dostrzec, gdy w spokoju i ciszy patrzymy na świat! Ileż zachwytu może stać się naszym udziałem, gdy w wyciszeniu przyjrzymy się temu, co nas otacza! Mnóstwo rzeczy jest dla nas oczywistych i zwyczajnych, ale jeśli przyjrzymy się im bliżej, zobaczymy, że zwyczajne nie są. Jedynie wrażliwym dają o sobie znać, gdyż jakże różny jest ich obraz świata od tego, który nas, na co dzień ponagla! Człowiek ogłuszony hałasem nie potrafi milczeć, gdyż chwilami boi się spotkać samego siebie, boi się i unika tej konfrontacji.

 

Abstrahując pomiędzy dokumentem a kreacją w fotografii przyrody, oczywistym jest, że efekty żywotności form przyrodniczych są inspirujące, ale nie należy dopuścić do błędnej interpretacji — próbując je personifikować. To autor zdjęcia, jako jedyny obiektywny względem własnej wrażliwości obserwator fotografowanego motywu jest w stanie ustalić, do jakiego stopnia dostrzega w przyrodzie kreację [przelany na papier twór estetycznie skłonnej wyobraźni człowieka] lub dokument [konstruktywizm egzystencjalny danego gatunku roślin]. Bo to człowiek, w celu przekazania świata, jest najintymniej związany z tym, co z niego wybiera przez celownik swojej kamery. To on dostrzega piękno w widzianym, jednak obserwując materię uznaną jako doskonałą, nie może myśleć wyłącznie w kategoriach estetycznych — indywidualnej klasyfikacji wyobraźni ludzkiej opartej na umownych schematach: w sztuce manipulowanych poprzez trend, a na co dzień [w życiu] ważonych na szali erudycji człowieka — wszystkie przecież są doczesne, gdyż idą w parze z czasem.

 

Myśląc o przyrodzie i traktując ją jako inspirację, a tym bardziej próbując się z nią utożsamiać, trzeba spojrzeć głębiej: ponadczasowy temat nie zakwitnie wśród kontrowersji mody czy trendu, gdyż to za mało. Kreacja, która w przyrodzie nie stanowi przecież świadomego manifestu roślin o swoim pięknie, staje się dla fotografika elementarną siłą twórczą, zamkniętą w kompozycji kadru. Ta wpływa na autora zdjęcia jako konsekwencja medytacji, która wynika z ludzkiej potrzeby recypowania świata materii żywych, podobnych do tej, którą sam widzi na przykładzie ewolucji własnego gatunku.

 

Dokument przestaje być dokumentem w chwili zadziałania wyobraźni ludzkiej, zdolnej rozpoznać relacje widocznych elementów obrazotwórczych w związku z ich własną naturą. Niemiej jednak trudno ująć jednoznacznie granice dokumentu a kreacji, gdyż ta zależna jest ona od świadomości, którą reprezentuje obserwator oraz od jego priorytetów. W obliczu fotografowania materii doskonałej dochodzi do zespolenia obydwóch intencji [dokumentu i kreacji], ponieważ w tej relacji fotografia przyrody odnosi się bezpośrednio do zmieniającej się na skutek działania naturalnego światła żywej materii, energii, zjawiska powstającego w wyniku głębokiego przeżycia intelektualnego, estetycznego oraz duchowego twórcy w czasie tworzenia.

 

Z uwagi na to, że obok przyrody, czyli wszystkiego, co żywe, również i pamięć ludzka ma swój własny cykl życiowy — z tego powodu jest najmniej bezpiecznym magazynem, ponieważ przechowywane w niej rzeczy płowieją, zlewają się ze sobą, przejmują nawzajem swoje zapachy lub po prostu się gubią — tak też pamięć nie jest niezawodnym miejscem przechowywania informacji. Fotografik wyprowadza się chwilami z codzienności w swój własny świat, czysty i przystępny, a zarazem rozległy jak rozległa jest przestrzeń ludzkiej duszy, aby uchwycić chwilę. Jego aparat fotograficzny jest niczym pamięć, tyle, że obsługiwany przez człowieka. Fotografie natomiast nie są niewolniczymi obrazami konkretnego obiektu. Suwerennie, obiektywnie, indywidualnie niczym soczewka ludzkiego oka widzi również aparat fotograficzny. Z uwagi na ten fenomen, fotografia przyrody nigdy nie będzie czystym dokumentem działań człowieka, tylko przestrzenią dynamicznych relacji w sporze o siłę wyrazu, istotę egzystencji i sens przemijania. W związku z powyższym powstają czasem obawy, gdyż oddziaływanie ponad dokumentalne stwarza niewiadome, prowokujące do zmian. Człowiek jednak zwykł unikać zmian, pomimo, iż wie, że bez nich nie może wzrastać. Ma to swój powód w intencji nauki akceptowania obecnego w harmonii z prawdą o minionym. Nie możemy się wyprzeć historii o nas samych, choć często ją lekceważymy. To ona pozostawia w nas ślady przywiązania do jednego [sprawdzonego, bezpiecznego], co może być dobre, ale czasem trzeba pozwolić sobie, aby wyjść z siebie, otworzyć się, celem eksploracji własnej miary, co przyroda czyni nieprzerwanie od pradziejów.

 

Moje artystyczne realizacje, związane są głównie z przyrodą stanowiącą niezgłębione źródło inspiracji twórczych. Motywy przyrody ujmuję w formie malarskich obrazów, podkreślając ich istotę oraz wskazując na upływający czas. Każda indywidualna praca jak również zestaw, składający się z kolejnych sekwencji zawiera określony problem filozoficzny. Wykorzystując odpowiednie środki wyrazu plastycznego: łagodne lub kontrastowe przejścia tonalne barw, ich stopień nasycenia, zróżnicowanie faktur oraz sugestywny punkt widzenia, próbuję zwrócić uwagę na sens danej fotografii, ujęty w specyficznym klimacie. Dokąd sięgam pamięcią, przyroda nigdy nie była mi obojętna. Dlatego moje doświadczenia artystyczne, naukowe i dydaktyczne wiążę ściśle z obserwacją przyrody. Poprzez fotograficzne zbliżenie, próbuję wskazać odbiorcy cuda natury ukryte w kruchości i niezwykle misternej konstrukcji form. Walory estetyczne, niepowtarzalność oraz ulotność zjawisk przyrodniczych uważam jednoznacznie za arcydzieła.

 

Szczególne miejsce w mojej twórczości fotograficznej zajmuje aspekt proekologiczny. Stąd, wielokrotnie powracający motyw śmierci i odradzającego się życia. Upływający czas, bogaty w różnego rodzaju wydarzenia uśmierca chwile, które już nigdy nie powrócą. Jednak dzięki wrażliwości twórcy, wyobraźni odbiorcy i fenomenowi fotografii, zapamiętane ślady minionej rzeczywistości mogą wielokrotnie się odradzać. Rejestrując kolejne kadry, powołuję do życia metaforyczne obrazy fotograficzne. Fotografie te inspirują do medytacji w obszarze filozofii przyrody stanowiąc płaszczyznę działań twórczych, skłaniają odbiorcę do refleksji nad istotą natury. Wskazują na jej sens. W każdym przypadku konfrontacji czasu z postrzeganym obrazem, dotykamy problemu przemijania. Ta rotacja zjawisk w czasoprzestrzeni, ze względu na swoją naturę nie trwa przecież wiecznie. W tym miejscu należałoby postawić pytanie o sens zawarty w rozpiętości czasowej, pomiędzy początkiem a końcem. Skoro mowa tu o żywej materii, kontemplujący obserwator rozważa widziane fakty w kategoriach: życia, śmierci oraz jej następstw.

 

W obliczu najnowszych technologii i osiągnięć nauki, jak również wytworów sztuki, ciągle niezaspokojony umysł człowieka podąża nieustannie w kierunku samej istoty rzeczywistości. Istoty, którą za wszelką cenę próbuje odkryć. Tajemnica natury pozostaje jednak ciągle nie odkryta. Fakt ten skłania do uświadomienia sobie bardzo ważnej prawdy o potrzebie pokory wobec natury. Kluczem do rozwiązania tego problemu jest sam człowiek, jednak odkrycie tej prawdy pozostaje na długo tajemnicą.

dr Gabriela Habrom-Rokosz

[Powyższy tekst stanowi fragment autoreferatu, wygłoszonego podczas obrony pracy doktorskiej w dniu 5 listopada 2009 r. w Centrum Sztuki Filmowej w Katowicach. Prezentacja dzieła artystycznego odbyła się w Galerii Pustej Górnośląskiego Centrum Kultury  w Katowicach.]
 
Przewód doktorski zrealizowany został pod kierunkiem prof. nadzw. dra hab. Aleksandra Żakowicza. Dysertacja obejmuje dzieło artystyczne w formie zestawu 29 fotografii wielkoformatowych. Ujęte w specyficznym spektrum barw i miękkości tonalnej motywy przewodnie dzieła [woda i materia], uzupełnia detal fotograficzny – delikatne formy organiczne zarejestrowane w znacznym zbliżeniu. Zatrzymane w kadrze zjawiska przyrodnicze i drobne obiekty, wyjęte wprost z Natury, jako świadectwo-dokument, poddane obróbce fotograficznej, a następnie powiększone, eksponując swoje wyjątkowe wartości estetyczne, kreują nową rzeczywistość. Dzieło to, będące rezultatem wnikliwej obserwacji zmian zachodzących w przyrodzie, podejmuje temat roli inspiracji obrazotwórczych zawartych w siłach rządzących przyrodą, będących obrazem życia a objawiających się w natchnieniu twórczym fotografika. Realizację artystyczną dopełnia część teoretyczna o tym samym tytule. Rada Wydziału Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach na swym posiedzeniu w dniu 15 grudnia 2009 roku nadała Pani mgr Gabrieli Habrom-Rokosz stopień doktora sztuk filmowych.

Redakcja „Eunomii” z ogromną radością przekazuje Pani dr Gabrieli Habrom-Rokosz, współpracowniczce pisma od momentu jego powstania, serdeczne gratulacje z uzyskania stopnia doktora.

 

zaczerpnięto z Eunomii nr 3 (34) / marzec 2010

 

 

   Czytaj również:

               – inne artykuły zaczerpnięte z Eunomii

               – artykuły związane z PWSZ w Raciborzu  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

      Czytaj pełne wydanie

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj