Drugie mieszkanie rodzinkowe w Raciborzu już działa

– Młodzi będą się tutaj uczyć samodzielności – mówiła siostra Teresa Krzyżewska, podczas otwarcia mieszkania rodzinkowego (zdjęcia), w którym mieszkać będą podopieczni Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w Pogrzebieniu.

Wielofunkcyjna Placówka Opiekuńczo – Wychowawcza w Pogrzebieniu działa już od 7 lat. – Właśnie 7 lat temu zdecydowaliśmy o tym, że placówkę prowadzić będą Siostry Salezjanki. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy jak będzie ciężko uruchomić taką placówkę. Trzeba było odwagi. W miejscu, gdzie teraz znajduje się jej siedziba stał wówczas bardzo zniszczony dom i stodoła. Okazało się, że i powiat i siostry dały radę. Poza tym świetnie spisują się w wychowywaniu dzieci. Myślę, że placówkę w Pogrzebieniu można stawiać za wzór innym placówkom w Polsce – mówi wicestarosta Andrzej Chroboczek.

- reklama -

 

Osoby, dzięki którym uruchomienie mieszkania było możliwe. Na zdjęciu między
innymi siostra Teresa Krzyżewska, wychowawcy z placówki w Pogrzebieniu, 
wicestarosta Andrzej Chroboczek, właściciel domu Bernard
Łopacz oraz prezes RIG Stanisław Biel. Wszyscy spotkali się w mieszkaniu
podczas oficjalnego otwarcia,  26 stycznia.

 

Placówka zrobiła krok do przodu i uruchomiła właśnie swoje pierwsze mieszkanie rodzinkowe. Może w nim zamieszkać 10 osób. Na razie jednak przebywa tam 5 dziewcząt w wieku od 15 do 17 lat. – Dziewczyny uczą się tutaj samodzielności. Muszą nauczyć się prowadzenia domu, sprzątania i gotowania. W mieszkaniu pozostaną do ukończenia 18. roku życia lub do czasu ukończenia nauki. Są pod stałą opieką wychowawcy, ale nie pomaga im on w pracach. Wszytko tutaj muszą robić same. Wieczorami dzielą się obowiązkami na następny dzień – opowiada siostra Teresa Krzyżewska. – Na początek w mieszkaniu umieściłyśmy tylko 5 osób, aby stworzyć tutaj taki domowy klimat – dodaje. – Już kilka lat temu odwiedzaliśmy mieszkania rodzinkowe w regionie, aby zobaczyć jak to funkcjonuje – mówi Andrzej Chroboczek. Pierwsze tego typu mieszkanie powstało przy ulicy Długiej w Raciborzu. Mieszkają tam wychowankowie placówki w Kuźni Raciborskiej. – W placówkach, które oferują mieszkania rodzinkowe działa zasada wychowania przez motywowanie. Wiadomo, że do mieszkań trafiają osoby, które nie sprawiają problemów wychowawczych, więc młodzież bardziej się stara – dodaje wicestarosta.

 

24 stycznia w mieszkaniu rodzinkowym na sprzęt zakupiony przez Raciborską 
Izbę Gospodarczą przyklejano naklejki, na których znajduje się informacja, że 
sprzęt zakupiony został z funduszy uzyskanych podczas 11. edycji
koncertu charytatywnego "Gwiazdka Serc". Zobacz więcej zdjęć mieszkania.

 

Drugie w mieście mieszkanie rodzinkowe znajduje się przy ulicy Piotrkowskiej. Jest to dom jednorodzinny, który Siostrom Salezjankom przekazał Bernard Łopacz. – Przyszedł pewnego razu do nas i powiedział, że chce pomóc – wspomina siostra Teresa. – Wiedziałem, że w placówce w Pogrzebieniu nie ma zbyt dużo miejsca. Sam dostałem ten dom po mojej matce, więc chciałem go jakoś wykorzystać. Od razu miałem taki plan, by posłużył on ludziom. Nie wiedziałem jeszcze komu, ale taki był plan. Zgłosiłem się więc do siostry Teresy. Po roku otrzymałem telefon od sióstr i od razu zabrałem się za remont domu – opowiada Bernard Łopacz. – Musieliśmy załatwić dużo formalności, ale udało się i dzięki temu dziś spotykamy się tutaj, w tym mieszkaniu – dodaje siostra.

Uruchomienie placówki było możliwe również dzięki pomocy Raciborskiej Izby Gospodarczej. Z funduszy uzyskanych podczas koncertu charytatywnego "Gwiazdka Serc" RIG wyposażył mieszkanie w pralki, zmywarkę, mikrofalówkę, lodówkę, odkurzacz i żelazko. – Dzieci z placówki często pochodzą z patologicznych rodzin. Miejmy nadzieję, że to wszystko przybliży im nieco atmosferę prawdziwego domu – mówił obecny na oficjalnym otwarciu mieszkania prezes Raciborskiej Izby Gospodarczej, Stanisław Biel.  

 

/p/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj