Poseł Marek Plura ma żal, że ciągle nie wiadomo ile osób zadeklarowało w spisie powszechnym narodowość śląską. Urodzony w Raciborzu parlamentarzysta PO gani Główny Urząd Statystyczny za opieszałość w tej sprawie.
16 lutego miało odbyć się posiedzenie sejmowej komisji mniejszości narodowych i etnicznych, którego przedmiotem miała być informacja prezesa Głównego Urzędu Statystycznego na temat wyników Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań w 2011 roku w zakresie pytań o język i narodowość. Tymczasem 2 dni temu zostało ono odwołane. Powodem zmiany jest przesłane do komisji stanowisko Prezesa GUS zawierające oświadczenie, iż dane pozyskane w ramach spisu są obecnie opracowywane i będą upublicznione w drugiej połowie 2012 roku.
Jestem głęboko rozczarowany postawą GUS, który po 8 miesiącach od spisu publikuje dane i analizy porównawcze np. w zakresie struktury demograficznej ludności Polski, jej wykształcenia, czy zróżnicowania regionalnego a nie publikuje wyników prostego zliczenia obywateli deklarujących przynależność do określonej grupy narodowościowej, czy językowej. Tymczasem te właśnie informacje są szczególnie ważne dla poczucia tożsamości setek tysięcy obywateli Rzeczpospolitej, dla kształtowania ich więzi i świadomości społecznej, a także dla ich praw obywatelskich. Brak danych z ostatniego spisu blokuje m. in. możliwość podejmowania przez rady gmin uchwał o wprowadzeniu na ich terenie pomocniczego języka mniejszości. Ze względu na wagę tych kwestii podejmę próbę zaangażowania Prezydenta oraz Premiera RP w jak najszybsze upublicznienie danych NSPLiM 2011 w zakresie pytań o język i narodowość – komentuje na swojej stronie internetowej poseł, który w sejmie walczy o uznanie śląskiej mowy za język regionalny a Ślązaków za odrębną narodowość.
Na 14 lutego Ruch Autonomii Śląska zapowiada pod katowicką siedzibą GUS manifestację "Nie dla matactw GUS w sprawie spisu powszechnego".
oprac. /ps/