Robert Myśliwy zwrócił się do prezydenta Lenka, by poprosił komendanta policji o interwencję w sprawie psów policyjnych. Zwierzęta w nowej komendzie wyją i ujadają, na co poskarżyli się mieszkańcy ul. Przejazdowej.
Problem pojawił się kilka tygodni temu, tuż po przeprowadzce raciborskiego garnizonu do nowej siedziby na ul. Bosacką. Zdaniem radnego przyczyną nadmiernego hałasu może być sąsiedztwo nowej komendy z budynkiem w kształcie litery "L", co powoduje specyficzne rozprzestrzenianie się i wzmożenie dźwięków.
Podczas głosowania nad uchwałą w sprawie przekazania pomocy finansowej policji radny poprosił prezydenta, by ten zaapelował do komendanta KPP Racibórz o przeniesienie kojców z psami w inne miejsce lub postawienie ekranu dźwiękochłonnego. Myśliwy zaznaczył, że hałas będzie nie do wytrzymania gdy zrobi się cieplej i ludzie zaczną otwierać okna.
– Z doświadczenia wiem, że po jakimś czasie hałas przestaje przeszkadzać, a ludzie przyzwyczajają się i traktują go jako dźwięki otoczenia – odpowiedział na interpelację prezydent Lenk, ale obiecał zwrócić się do szefa raciborskiej policji o załatwienie sprawy.
/ps/
Cały tekst interpelacji na http://robertmysliwy.eblog.pl/glowna.phpR
Czy ci bezradni radni nie mają większych problemów od dwóch szczekających Szarików? Miasto się kurczy, obwodnicy nie ma, a Pan Myśliwy chce, by miasto stawiało ekrany dzwiękowe policyjnym psom…