– Czy zapomina się czegoś z domu czy może w domu?- pyta Czytelniczka Portalu raciborz.com.pl. Zobacz, co mówi Prof. Jan Miodek.
Anna Burek: Panie Profesorze, kiedy zdarza się nam czegoś zapomnieć w jakimś miejscu, niech będzie książki w domu, mówimy, że zapomnieliśmy jej w domu czy może z domu?
Prof. Jan Miodek: Pamiętam, że mojemu synowi się to zdarzało. Raz, na styk, dzwonek już dzwonił, a ja mu jakąś pracę ręczną doniosłem. Spojrzał wtedy na mnie z przeogromną wdzięcznością, moja żona mnie oczywiście potępiła, –A ja bym nie zaniosła, niechby dostał dwóję, ma pamiętać, a ty kwoka zaniosłeś mu to– powiedziała. Ale my powiemy zapomniałem coś z domu, zwłaszcza jak miałem coś wynieść, np. zapomniałem z domu wziąć czegoś, choć byłem w swoim domu, to zapomniałem o czymś, zapomniałem o tym w swoim domu. Może tak być: byłem w swoim domu i w tym domu zapomniałem np. o wzięciu noża czy łyżeczki. Jednak, jeśli mieliśmy coś zabrać, a koniec końców się to w naszej torebce nie znalazło, to należy powiedzieć: o, zapomniałem dziś z domu wziąć.
Specjalnie dla raciborzan, prof. Jan Miodek odpowiada na nurtujące ich pytania. Co tydzień, profesor na łamach portalu wyjaśnia jedno z zagadnień nadesłanych przez Czytelników.
Pytania do profesora można przesyłać na adres [email protected], w tytule wiadomości wpisując: Jan Miodek .
———————————————————————
Zobacz również relację ze spotkania prof. Jana Miodka w Raciborzu.