W pośredniaku szykanują powracających z zagranicy?

– Mamy cichy układ z pracodawcami, by nie podsyłać im wracających z zagranicy – usłyszała kobieta, która po stracie pracy w Anglii chciała zarejestrować się w PUP. Poinformowano ją, że nie ma co liczyć na ofertę zatrudnienia.

O przypadku tym poinformował radę powiatu Artur Wierzbicki. Kobietę na dzień dobry potraktowano pogardliwym "po co pani wróciła?". Jego zdaniem taki sposób traktowania to lekceważenie i świadczy w najlepszym przypadku o braku empatii u urzędników Powiatowego Urzędu Pracy. Radny przytoczył również przykład swego kolegi z lat szkolnych, który wrócił z emigracji zarobkowej z Grecji w związku z niepewną sytuacją w tym kraju. Znalazł co prawda w Raciborzu zatrudnienie jako elektryk, ale zderzenie z realiami naszego rynku pracy sprawiły, iż już rozmyśla o wyjeździe do Austrii.

- reklama -

Wierzbicki poprosił starostę o dane z których wynikałoby, jak przedstawia się skala zjawiska bezrobocia wśród ex-gastarbeiterów i czy PUP w jakiś sposób im pomaga. Starosta nie dysponując informacjami ile osób wraca z zagranicy i szuka pracy, odpowiedzi obiecał udzielić za jakiś czas na piśmie.

 

/ps/

- reklama -

9 KOMENTARZE

  1. co za syf……:( ale tak z drugiej strony, abstrahujac od wszystkie, po kiego taki uklad? dla potencjalnego pracodawcy tacy pracownicy byliby gorsi od tych co zostali na miejscu? bo nie rozumiem tego, jakby ktos mnie oswiecil to bylbym wdzieczny:)

  2. ja nie moge w to uwierzyc: raz, ze jak, urzednik? to bylby skandal, dwa, kojarze te panie tam na dole i dla mnie, choc nie wrocilem z pracy za granica, byly mile, wiec nie wiem co o tym myslec, chyba ze o jaka inna raszple chodzi:P

  3. Taki pracownik jest gorszy dla polskiego prywaciarza cinkciarza bo za półdarmo pracować nie zechce. Jak ktoś popracował za uczciwe pieniądze w twardej walucie, to na propozycję pracy za 1200 na rękę parsknie śmiechem. Tego nasi pożal-się-Boże badylarze zwani „praco-DAWCAMI” nie lubią…

  4. Termin [b]Gastarbeiter[/b] dotyczy robotników obcokrajowców w NRF. Proponuję poczytać w wikipedii

    Gastarbeiter (z niem. pracownik gościnny) – obcokrajowiec, robotnik przybywający do Republiki Federalnej Niemiec (Niemiec Zachodnich) w celu czasowego podjęcia pracy.
    Termin Gastarbeiter jest używany od końca lat 50. XX wieku, kiedy to w RFN – w związku z gwałtownym rozwojem gospodarki – zabrakło rąk do pracy i do wykonywania pewnych prac, (zwłaszcza gorzej płatnych, nie wymagających fachowego przygotowania lub niechętnie podejmowanych przez Niemców) zaczęto sprowadzać pracowników z zagranicy. Pochodzili oni głównie z Hiszpanii i Włoch oraz Półwyspu Bałkańskiego (Turcji, Grecji i Jugosławii).
    Wśród mieszkających na stałe w Niemczech obywateli innych państw przybysze z tych krajów nadal stanowią spory odsetek.
    Poziom dziennikarstwa na tym portalu kiepściutki

  5. a bezrobotnych nie zza granicy to niby zasypują propozycjami? proszę, co pan/pani sobie życzy? prezes, dyrektor, może meneger? dużo mozna pup-ie zarzucić, ale nie dyskryminacje. tam wszystkich traktują sprawiedliwie równo. tj. jak zbędny balast do pozbycia

  6. No i dobrze. Nie podobało się w Polsce, niech siedzą gdzie wyjechali i nie wracają. Trzeba było zostać na emigracji, a nie teraz płakać, się użalać. Zasiłek niech płaci Anglia, Holandia, Niemcy.
    Wstyd za takich nieudaczników. Państwo Polskie zostawcie w spokoju, bo nic wam się nie należy.

  7. Nie pierdolcie, że PuP nie pomaga. Mi pomogli. Na kursie nauczyli jak wypełniać podanie o pracę. Pracy nie znalazłem, ale potrafię napisać piękne CV. Czy to nie wzruszające?

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj