Czy miasto powinno zajmować się handlem nieruchomościami?

Radny Artur Jarosz sprzeciwił się zakupowi przez gminę wyjątkowo mało atrakcyjnych działek. Inni radni przyznali mu rację, po czym na sesji… w większości zagłosowali za kupnem.

 

- reklama -

Niemal każdego miesiąca rada miasta przyjmuje uchwały o zbyciu bądź zakupie do gminnego zasobu nieruchomości jakiejś działki. Z reguły projekty takich uchwał nie wywołują większej dyskusji. Tym razem było inaczej, a sprawa dotyczy niezabudowanych działek usytuowanych przy ul. Mariańskiej (nieopodal PWSZ), sąsiadujących z nieruchomościami będących już własnością gminy. "Nabycie od osób fizycznych przyległego terenu wraz z działkami gminy utworzy atrakcyjną nieruchomość, która zostanie przeznaczona pod realizację zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej" – czytamy w uzasadnieniu uchwały. Nie wszyscy podzielają opinię o zasadności zakupu, a tym który wniósł veto okazał się Artur Jarosz (PO)

 

– Gmina nie powinna być graczem na rynku nieruchomości. Powinna się ograniczać do 3 rzeczy. Do kupowania prywatnych działek jeśli jest to niezbędne do realizacji celu publicznego, do zbywania działek jeśli nie służą do zaspokojenia tego celu i do zbywania w trybie przetargowym działek które nie służą celowi publicznemu – wyliczał w trakcie posiedzenia ostatniej komisji budżetu Jarosz. Zwrócił również uwagę na mało atrakcyjne położenie i otoczenie działek, choć nie to – jak podkreślił – jest głównym powodem sprzeciwu, a właśnie zaangażowanie samorządu w tego typu transakcje. Powinny się tym zajmować pośrednicy lub biura obrotu nieruchomościami.

 

Wojciech Krzyżek tłumaczył, iż głównym powodem ubiegania się o kupno jest fakt, że teren jest mocno zaniedbany, a nie ma chętnego na zakup sąsiadujących działek miejskich. W związku z tym nie ma szans by bez transakcji uporządkować tę część miasta.

 

Argumentacja Jarosza, iż zakup nie jest dla miasta świetnym interesem trafiła do innych członków komisji. Postanowili oni nie opiniować projektu uchwały i przyjrzeć się najpierw terenowi pod kątem zasadności zakupu. Tymczasem już 2 dni później w trakcie sesji większość radnych zagłosowała za nabyciem działek.

 

Paweł Strzelczyk

 

 ——————————————————

 

zobacz także:

 

Robert Myśliwy zwolnił prezydenta Lenka

– Nie będę pana krytykował, jeśli aquapark będzie przynosił straty – zapewnia radny prosząc o skalkulowanie cen biletów w ten sposób, by wszystkich było na nie stać.

 

 

Lepczyński vs Jarosz: Radni starli się o budżet obywatelski

Artur Jarosz nie widzi potrzeby powoływania zespołu rozpatrującego wnioski mieszkańców do budżetu miasta, o co zabiega Andrzej Lepczyński.

 

- reklama -

11 KOMENTARZE

  1. To miasto ma kupować przez pośrednika? Czyich interesów radny broni- miasta czy kolegów biznesmenów? Atrakcyjność działki, to rzecz gustu- jedni wolą mieszkać w ruchliwym centrum, inni na obrzeżach miasta. A to, że radni głosują na zawołanie, to żadna tajemnica i „normalka” w tym mieście. Skoro miasto działki sprzedaje, to i kupić może, tak dzieje się w innych miastach.

  2. Proponuję poszerzenie tematu, bo jest to wysoce korupcjogenne. Od kogo zostały działki kupione? Jeśli się nie mylę, księgi wieczyste są dostępne dla każdego – a tam jest wpis do kogo należały. Zadać pytanie ile miasto zapłaciło, agencje nieruchomości zapytać ile ziemia warta, radnym dlaczego opiniowali przeciwko zakupowi, a potem głosowali za. Rezultat chętnie przeczytam.

  3. Czyli radni nie głosują samodzielnie – albo nie wiedzą, co głosują, realizują tylko jakiś plan – głosują jak im ktoś powie – tzw „pożyteczni idioci”, albo ktoś im nie pozwala głosować inaczej – czyli mamy układ mafijny wpływający na decyzje radnych.

  4. Czy kogoś to jeszcze dziwi? Naszą radą miasta przecież rządzi Wojnar. Bez jego zgody lub polecenia żaden radny się nie wysra. To jest na prawdę skandal! Przecież nawet tzw. opozycja w postaci NAM głosuje tak jak chce tego Wojnar.
    A teraz powiem Wam co stanie się z tym terenem- dziwnym trafem za grosze kupi go borbud bądź wygra przetarg na jego zabudowę i będzie tak jak zawsze.

  5. [b]~żenada, [/b]to co można a to co miasto robi to są dwie różne rzeczy. Nie takie przekręty sie robiło w naszym pięknym mieście. Ktoś jeszcze wierzy, że w ogóle jakiś przetarg ogłaszany przez UM jest realizowany bez przekrętów? Jeśli tak to dlaczego wygrywają ciągle te same firmy (których właściciele bawią się na imprezach razem z Lenkiem i Wojnarem)? Dlaczego rada miasta zawsze głosuje tak, żeby wszystko szło po myśli Wojnara?

  6. Jak miasto bedzie się zajmować się budynkami, to już zupełnie Racibórz się załamie. Niech zostawią przynajmniej tę część gospodarki tym, którzy się na tym znają.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj