– Ilość przestępstw na tle narkotykowym rośnie – przyznaje szef raciborskiej policji. Problem – i to niemały – stanowią też dopalacze, których amatorzy kpią z policji w swej bezkarności.
Narkotyki to narastający problem – mówił podczas marcowego posiedzenia powiatowej komisji bezpieczeństwa komendant Paweł Zając. Na dowód przytoczył dane: jego podwładni przejęli w 2014 roku 330 gramów marihuany, 300 gramów amfetaminy, mniejsze ilości haszyszu, ekstazy i metamfetaminy. W dużej mierze wpływ na większą dynamikę przestępstw z udziałem narkotyków ma bliskie sąsiedztwo Republiki Czeskiej, gdzie podejście do np. marihuany nie jest tak restrykcyjne. Korzystają z tego mieszkańcy powiatu, jak np. pewien raciborzanin, który przywiózł sobie 800 gramów "maryśki".
Osobny temat to dopalacze. Choć sklepy z dopalaczami z Raciborza zniknęły, bynajmniej nie zniknął problem z nimi. "Towar kolekcjonerski", jak cynicznie nazywali te środki ich dystrybutorzy, bez trudu można kupić w internecie. Dochodzi do sytuacji jak ta, kiedy funkcjonariusze zatrzymali pięciu mężczyzn przy których ujawniono 12 woreczków z różnymi substancjami. – Panowie, to dopalacze, to jest u nas legalne. Szkoda waszej pracy – z rozbrajającą życzliwością doradził jeden z zatrzymanych.
Biorąca udział w posiedzeniu prokurator Danuta Kozakiewicz nadzieję na lepsze zwalczanie dopalaczy pokłada w zmianach w prawie. Jak stwierdziła, dużo się mówi o uzupełnieniu ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii poprzez wprowadzenie zapisu dotyczącego właśnie dopalaczy. – Jeśli tak się stanie, to nam ułatwi prowadzenie tych spraw, bo to równie niebezpieczne środki jak narkotyki. Organy ścigania zyskają możliwość decydowania o przepadku tych substancji, zniszczeniu itp. bo na dziś są w stanie zrobić naprawdę niewiele – mówiła.
Niewiele to nie znaczy, że nic. Policja i prokuratura próbują zwalczać dopalacze stosując różne przepisy, jak np. artykuł dotyczący narażenia życia lub zdrowia innych osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo. – Oczywiście że jeśli można zastosować któryś przepis, to my to robimy. Teoretycznie jeśli ktoś zażywa coś co ma składnik niebezpieczny, to zawsze w tych kategoriach można rozpoznawać. Natomiast finalnie nie są to sprawy które nadawałyby się na sprawiedliwy osąd sądowy – podsumowała szefowa raciborskiej prokuratury wyrażając nadzieję, iż zmiany w prawie nastąpią szybko.W przeciwnym razie problem będzie cały czas narastał.
/ps/