– Chcę sam dobrać kogoś, kto będzie w stanie podołać stawianym mu zadaniom, realizować moją politykę i akceptować moje wady – Mirosław Lenk sam woli decydować, kto będzie jego zastępcą.
Prezydent Lenk wciąż pozostaje bez zastępcy po zdymisjonowaniu Ludmiły Nowackiej. W trakcie czerwcowej posesyjnej konferencji prasowej padła sugestia, czy – wzorem przedwyborczych deklaracji opozycji – zamiast obsadzać to stanowisko, nie warto by przeprowadzić konkursu w celu wyłonienia jak najlepszego kandydata. Lenk zdecydowanie odrzuca ten pomysł.
– Postawię na świadomy i rozważny wybór osoby, która będzie w stanie ze mną współpracować na tym stanowisku – zapowiedział. Nad konkretną decyzją personalną zamierza zastanowić się podczas wakacji. Raczej nie wchodzi w grę opcja, że do końca kadencji dociągnie tylko z Wojciechem Krzyżkiem u boku. – Fizycznie nie dam rady. Nie mogę być wszędzie, sam wszystkiego nie jestem w stanie nadzorować – stwierdził.
/ps/
A nowym wickiem wybrany zostanie pan R. M.
Ten wierszokleta kulturalnik?
Nie on, jego kolega.
co są kierownicy i URZĘDNICY ? W tak ,,zaściankowym,, mieście WYSTARCZY JEDEN ZASTĘPCA , Panie pRezydencie !
Drugi wice jest potrzebny i szczerze mówiąc poza RM innych sensownych kandydatur nie widać.
panie porezydencie
dalej pan toleruje bylejakość
miała być stona INFORMUJĄCA o etatachw szkole
tzw bank inforamcji
tymczasem o wolnym etatcie dowiaduje sie po znajomości od koleżanek a żona od
3 lat szuka stałej pracy
niech Twojha żona Zuje MIreczku za 300 zł miesięcznie
aleksanedr bojniocki
pewnie bedzie nim raciborski zdrajca animator kultury