Dożynki w Rudniku. Święto rozpoczęło się uroczystą mszą św. i korowodem. Były również występy artystyczne i zabawa taneczna.
Rudnickie dożynki prażyły się w tradycyjnym już sierpniowym słońcu. Nie przeszkadzało to mieszkańcom wsi uczestniczyć tak licznie, jak to tylko było możliwe. Najpierw tradycyjny korowód, a później już się działo… Pod dwoma namiotami człowiek przy człowieku. Kołocz, kiełbaska, piwko, coca – cola (to napitek młodszej gawiedzi). Obok namiotów atrakcje dla dzieciaków. Dmuchany zamek – zjeżdżalnia, cymbergaj, Urządzenie, które pozwala windować się na gumowych linach w górę i w dół. W górę i w dół. Chętnych nie brakuje. Co rusz, jak jojo porusza się chłopiec lub dziewczynka. Przy cymbergaju pomalowane, radosne twarze maluchów. Pod namiotem prezentowana jest również działalność artystyczna. Wystąpiły mażoretki i tancerze z raciborskiej "Skazy". Nie brakuje gości spoza wsi. Tuż obok sceny siedzi poseł Czesław Sobierajski. Z rozwieszonego naprzeciwko niego billboardu zerka na niego konkurencja. To poseł Siedlaczek. W powietrzu czuć zapach grillowanej kiełbasy i politycznej jesieni.
/l/