Komisja rewizyjna rady powiatu uznała za zasadną skargę pracownic na działania szefowej DPS-u Jolanty Rabczuk. – Sytuacja w Złotej Jesieni wymaga zdecydowanych działań naprawczych – pisze komisja.
Kolejność faktów jest następująca: 14 stycznia 2016 w starostwie powiatowym odbyło się spotkanie dwóch pracownic DPS-u z kierownikiem Referatu Spraw Społecznych Aleksandrem Kasprzakiem, w czasie którego złożyły ustną skargę na działalność dyrektora Domu Pomocy Społecznej "Złota Jesień". Notatka służbowa z tego spotkania została przekazana do komisji rewizyjnej jako organu właściwego do rozpatrywania skarg na dyrektorów jednostek starostwa powiatowego w Raciborzu.
Przedmiotem skargi było szykanowanie grupy pracowników, m.in. poprzez pomówienie ich przez dyrektora DPS o napisanie anonimu skierowanego kilkanaście dni wcześniej do starosty raciborskiego. Miało ono również mieć miejsce podczas "rozmów dyscyplinujących", na które zostali wezwani tylko i wyłącznie pracownicy tzw. "nowego obiektu".
Podczas spotkania komisji ze skarżącymi w dniu 28 stycznia 2016 roku przedmiot skargi został uzupełniony i sprecyzowany, ponieważ przekazany komisji protokół z przyczyn formalnych miał charakter streszczenia i uogólnienia. Przedmiot skargi został poszerzony o kwestię opieki długoterminowej świadczonej w zakładzie przez firmę zewnętrzną, która zatrudniała m.in. przełożoną skarżących.
Wykonywanie czynności opiekuńczych wobec mieszkańców DPS (w ramach tejże opieki długoterminowej) musiały poświadczyć m.in. skarżące, nawet jeśli czynności te były wykonywane w czasie kiedy były one nieobecne w pracy. Ponadto zdaniem skarżących obiektywne potwierdzenie wykonywania tychże czynności utrudniał lub nawet uniemożliwiał fakt, iż miały tego dokonywać wobec osoby która była ich bezpośrednią przełożoną w miejscu pracy.
Komisja rewizyjna spotkała się w w/w sprawie siedem razy. Poza spotkaniem ze skarżącymi komisja spotkała się z panią dyrektor DPS Złota Jesień Jolantą Rabczuk, która złożyła obszerne wyjaśnienia zarówno ustne, jak i pisemne. Komisja spotkała się także ze starostą Ryszardem Winiarskim oraz wicestarostą Markiem Kurpisem, który sprawuje bezpośrednią kontrolę nad jednostką. Komisja rewizyjna zaznajomiła się także z szeregiem innych dokumentów, m.in. z notatkami służbowymi z "rozmów dyscyplinujących" przeprowadzonych przez dyrekcję z pracownikami.
Zdaniem członków komisji, w czasie "rozmów dyscyplinujących" z pracownikami miało miejsce ich szykanowanie i zachowania świadczące o zasadności skargi. Rozmowy te odbyły się po odczytaniu na spotkaniu z pracownikami przez panią dyrektor DPS anonimowego pisma, które dotarło do starostwa i zastało przekazane kierownikowi jednostki. Osoby skarżące odniosły wrażenie, iż zostały pośrednio wskazane jako autorki anonimu. Komisja rewizyjna nie dysponuje bezpośrednimi dowodami, iż takie wskazanie nastąpiło. Jednakże wytypowanie do "rozmów dyscyplinujących" określonej grupy osób może być odebrane jako wskazanie "podejrzanych".
Tematyka "rozmów dyscyplinujących" oraz przedstawione wnioski i zalecenia dopełniają obrazu. Członkowie komisji nie podzielają poglądu dyrektora DPS Złota Jesień w Raciborzu (wyrażonego w sporządzonych notatkach), iż prywatne spotkania pracowników, nawet jeśli dotyczą spraw zakładu pracy, są niewłaściwe bo podważają zaufanie pracodawcy wobec pracownika. Stwierdzenie zawarte w sporządzonej notatce służbowej iż organizacja prywatnego spotkania w sprawach związanych z pracą, w których uczestniczą pracownicy, wymaga zgody pracodawcy jest nie tylko nieprawdziwe, ale i kuriozalne. Podobnie jak kuriozalne jest poruszanie w czasie oficjalnych rozmów z pracownikami faktu umieszczenia przez nich obrazków z cytatami, czy też zwykłego zdjęcia na ich prywatnym profilu facebookowym. Nie jest również "naruszeniem drogi służbowej" umówienie się pracowników DPS Złota Jesień ze starostą raciborskim w ramach przyjmowania stron. Wszyscy obywatele bez względu na miejsce zatrudnienia mają do tego prawo. Próba ograniczenia tego prawa przez pracodawcę jednoznacznie wskazuje na funkcjonowanie w zakładzie pracy źle pojętej drogi służbowej i niewłaściwych relacji na linii przełożony – podwładny. Pełni obrazu dopełnia fakt, iż pomimo tego że do spotkania ze starostą nie doszło, (skarżące odwołały swoją wizytę w starostwie), w notatkach służbowych z "rozmów dyscyplinujących" znalazło się stwierdzenie, że jest to "naruszanie zasad panujących w DPS". Napiętnowany więc został nie fakt spotkania ze starostą, ale sam zamiar odbycia takiego spotkania. Całokształt tych zachowań i zdarzeń w kontekście anonimu jest zdaniem członków komisji rewizyjnej niedopuszczalnym szykanowaniem pracowników.
Komisja rewizyjna uznaje również skargę za zasadną w części dotyczącej funkcjonowania opieki długoterminowej, którą świadczyła w DPS firma zewnętrzna NZOZ "Opieka". Komisja zauważyła, że na terenie DPS doszło do oczywistego zaburzenia relacji służbowych. Opiekunki które na co dzień są podwładnymi koordynator pani Danuty Krzywani, musiały bowiem potwierdzić fakt wykonywania przez nią obowiązków świadczonych na rzecz innego przedsiębiorcy. Sytuacja, w której podwładny musi potwierdzać wykonywanie obowiązków przez swojego przełożonego (świadczonych przez niego na rzecz innego podmiotu) jest nie tylko naruszeniem zasad dotyczących podległości służbowej pracowników w zakładzie pracy, ale także może być potencjalnie korupcjogenna.
Ponieważ z treści skargi, jak i rozmów z pracownikami DPS Złota Jesień wynikało, iż na terenie zakładu może dochodzić do mobbingu, komisja przedstawiła zarządowi powiatu raciborskiego wniosek o przeprowadzenie na terenie zakładu ankiety, która miała za zadanie wykluczyć lub potwierdzić ten fakt, a także określić jego potencjalny zasięg.
Wyniki wspomnianej ankiety komisja otrzymała 28 kwietnia 2016 roku. W trosce o anonimowość osób wypełniających ankietę komisji rewizyjnej nie udostępniono odpowiedzi, które były udzielane na pytania otwarte. Przedstawiony został jedynie zbiorczy raport z odpowiedzi udzielonych na pytania zamknięte i już tylko na tej podstawie można stwierdzić, iż sytuacja w DPS Złota Jesień wymaga zdecydowanych działań naprawczych. Członkowie komisji uznali, że komisja rewizyjna nie ma uprawnień do określania występowania i skali mobbingu w zakładzie pracy, jednakże mając na uwadze całokształt opisywanych spraw i wyniki ankiety (w tym odpowiedzi na pytania otwarte niedostępne dla członków komisji) komisja rewizyjna wskazuje jako organ nadzorujący jednostkę zarząd powiatu raciborskiego, do którego wystąpiła ze stosownymi wnioskami.
– W związku z powyższym komisja rewizyjna jednomyślnie uznała jak w powyższym uzasadnieniu i wnosi o podjęcie przedmiotowej uchwały. Podjęcie niniejszej uchwały w tym stanie rzeczy jest celowe i uzasadnione – czytamy w projekcie uchwały na majową sesję redy powiatu.
/ps/
W nagłówku widnieje: „Komisja rewizyjna rady powiatu uznała za zasadną skargę pracownic na działania szefowej DPS-u”. Można odnieść wrażenie, że skarżą się wszystkie. Tymczasem pierwsze zdanie tekstu i co widzimy? „Dwóch pracownic”! Dwie to nie wszystkie.
Skarżą się absolutnie wszystkie! Atmosfera totalnego zastraszającym sprawia,że personel chodzi jak w kiepskie.Ludzie z wiadomych powodów boją się mowic. dwie pracownice,o których mowa,wykazały się ogromną odwaga i chwała im za to.Gdyby nie ich determinacja nadal tkwilibysmy w tym marazmie,a DPS uchodzilby za wręcz idealną placówkę.Tymczasem prawda jest zupełnie inna,a sytuacja, dla osób postronnych,jest mało zrozumiała….
Czapki z głów dla tych dwóch odważnych.A reszta 55% w anonimowych ankietach to nic?
[b]szacunek dla naszych kolezanek.prawda jest taka ze pani koordynator to zla kobieta .teraz robi z siebie ofiare troche godnosci pani koordynator.[/b]
Zastanawiająca jest zalezność pomiędzy skarżącymi się i osobamy zatrudnionymi w starostwie.
Może należy udostepnic treść skargi .
Można odnieść wrażenie że najmniej istotny jest pensjonariusz DPS , a istotne są uwagi skarżących.
Należy zainteresować się Paniami skarżącymi sie i ich zwolnieniami chorobowymi.
Czy starostwo jest zainteresowane zmiana dyrektora i posadzenie na stołku „swojego” fachwca , a może stara się usilnie zapełnić DPS powstały w Rudach świecący pustkami (brach pensjonariuszy).
Zadaniem redaktora jest zbadanie całości problemu a nie opieranie się na „faktach” życzliwie podsuniętych przez jedną ze stron.
No właśnie,”gdzie tu jest mieszkaniec DPS?”.To ma być opieką,gdzie na 70 mieszkańców na dyżurze jest 3 opiekunki.Niech Pani dyrektor zatrudni więcej opiekunów.To jest parodia co tam się dzieje.Ale 3 terapeutki na 70 ludzi???Po co?
[b]Aktualnie DPS „Złota Jesień”po ostatnich „nowych zmianach”jest zaprzeczeniem domu tzw.pomocy.Szczegolnie „nowy obiekt”,gdzie na 3pietrach w najlepszym razie zatrudnione są 3 opiekunki,w nocy – 2 To absurd by mogły one zaopiekować sie 75 podopiecznymi,w dodatku bez sprawnie działającego „przywoływacza” czyli alarmu do wezwania opiekuna.System nagrod słownych nie jest znany kierownictwu,motywacja pracownikow polega na podsłuchiwaniu,donoszeniu i śledzeniu czy przypadkiem opiekun nie okazuje empatii mieszkańcom,co jest zabronione.Szkoda,że przy tak wspaniałych warunkach mieszkaniowych zniszczono podstawowe potrzeby mieszkańcow,oparte na uśmiechu,zainteresowaniu iokazyjnym poświeceniu 15min na wypicie kawy ,przeczytaniu gazety i zapytaniu o kontakty rodzinne itp.”Rotacje”personelu z uwagi na „spiskowe układy”powodują niepowetowane straty w psychice podopiecznych i stres związany z nowymi zachowaniami i nawykami obu stron.Istnieje przecież naturalna rotacja związana ze zgonami mieszkańcow,chorobami i macierzyństwem oraz urlopami.To brak podstawowej wiedzy i wrażliwości kadry kierowniczej a może po prostu „zasiedzenie sie „?![/b]
Proszę się pofatygować przed pisaniem i sprawdzić fakty:
1.kto był inspiratorem skargi
2.Jakie są zalezności rodznne pomiędzy skarżącymi sie i osobami ze starostwa
3.Jak to mozliwe że informacje o ankiecie były znane skarżącym się jeszcze przed jej przeprowadzeniem , podobnie było z wynikami
4.Czy ankieta nie była przygotowana pod konkretne zamówienie (należy ją opublikować)
5.Czy udzielanie informacji poufnych przez pracowników starostwa nie jest przestępstwem
6.Czy autor wyszedł z założenia napisałem i udowodniłem (cbdo – co było do okazania formuła matematyczna)
Może w ramach rozrywki przeprowadzimy ankietę „zadowolenia” raciborzan z pracy Starostwa , uprzednio upubliczniając wysokość zarobków w starostwie , koszty szkoleń i wyjazdów „przedstawicieli narodu” łącznie z nazwami hoteli.
Czy starostwo zgodnie z obowiazujaca zasada „dobra nocna zmiana” stara sie przygotować miesjce dyrektorskie dla swojego znajomego lub kolegi
Dps-Folwark -czas na zmiany!
Dps,gorzej niż mobbing!
A skończy się jak zawsze.Plan naprawczy umrze śmiercią naturalną bo te wszystkie zarzuty(choć udowodnione) to wymysł „toksycznego personelu”.A dla Pani koordynator już jest poszykowane nowe stanowisko.Żenada.Zero godności i honoru.
To prawda, tylko prawda, sama prawda, najprawdziwsza prawda – parę lat już mnie tam nie ma, a jak to czytam, to wierzę w każdee= słowo skarżących. Pani D.K. dla kariery zrobi wiele, wiele, bardzo wiele. Zawsze była zaangażowana w sposob, który jej prznosił korzyści i miała układ z dyrą. Trzeba było uwazać co sie mówi przy niej, bo tam ściany uszy miały. Szczęście miałam, że dane było mi sie uwolnić od takiego kierownictwa.
Nie wiem czy ta szefowa to ta sama osoba z którą miałem doczynienia ok 10lat temu służbowo załatwiałem coś z tą panią wtedy to co mnie uderzyło to jej wyniosłość i pewien rodzaj agresji z bezczelnością.Ja miałem wtedy kontakt tylko chwilkę i już miałem dość tej pani .Pomyślałem wtedy że współczuję tym osobom które tam przebywają w DPS jak mają taką zołze za szefową. Chodziło o Dom na Rudzkiej .
Pani Jolu, Pani Urszulo – gratulujemy Wam odwagi! Gdyby nie Wy, cały DPS byłby dalej zastraszony. Tama milczenia pękła. Swoje zdanie wyraziła komisja rewizyjna i cała Rada Powiatu. A Zarząd (który stanowiony przez radnych – jak rozumiem – wczoraj też głosował za zasadnością Waszej skargi) przekona się sam o tym, że żaden plan naprawczy nie może sie udać, z powodów oczywistych. Trzymajcie sie! Dziękuję w imieniu wystraszonej załogi…
Bardzo sie ciesze ze wkonu wyszlo na jaw to co bylo zaslaniane przez tyle lat!! Szkoda tylko ze nie zapadla decyzja o wzniesieniu Pani Rabczuk z funckji dyrektora…!!!!!! ale wszystkie opiekunki mamy nadzieje ze tak sie stanie! Gdyby nie te dwie opiekunki ktory odwazyly sie pojsc do starosty i o wszystkim opowiedziec-a przy drugim spotkaniu juz 6 opiekunek to wszystko by ucichlo a pani Rabczuk przez kolejne lata bez szacunku do tak ciezkiej pracy bez szacunku przedewszystkim do personelu(procz pań siedzacych za biurkiem) kierowalaby tym osrodkiem. Byla to moja pierwsza praca ktora moge powiedziec kochalam ale to co wyprawia tam dyrekcja to przeroslo wszystko!!! pozdrawiam opiekunki bedzie dobrze dacie rade pokonac ta niesprawiedliwosc
Jestem częstym gościem w tym domu.Nie mam nic do zarzucenia co do opieki i opiekunek na N.O. Widzę,że Pani Dyrektor nie wie ile wartościowych ludzi ma w swoim zespole bo gdyby wiedziała to tak by nie postępowała.Takie traktowanie za tak ciężką pracę???
Niech sprawiedliwość zwycięży! Gratulacje dla p.Joli i p. Uli za ogromną odwagę, gdyby nie wy, to pewnie dalej wszyscy by myśleli, że opiekunki w Złotej jesieni mają jak u pana Boga za piecem.
Naprawdę uważacie, że gdyby te Panie doświadczyły mobbingu i same były uczciwe to nie poszłyby do sądu pracy? Od początku było wiadomo, że rada powiatu nie może rozstrzygnąć czy nastapił mobbing czy nie. Po drugie chyba każdy logicznie myślący człowiek wie, że praca opiekunki osób starszych to praca ciężka, jest jakaś opcja żeby to zmienić? Może tym Paniom się wydaje, że jak się zmieni dyrektor to nie będzie oczekiwał wykonywania przez nie swoich obowiązków? Pamiętajcie tylko o ludziach którzy tam są chorych, starych, bezbronnych. Coś o tym wiem bo mam tam krewną, wiem też że od kiedy zaczęły się te tarcia to opiekunki stały się opryskliwe wobec mieszkańców (oczywi,ście nie wszystkie), nie przychodzą do pracy lub jak w niej są nie wykonują swoich obowiązków (po co, przecież nikt nie śmie zwrócić uwagi bo pójda poskarżyć się do starosty a on zainicjuje podjęcie odpowiedniej uchwały). Zastanówcie się jak byście się czuli zależni od Pań, które nie szanują was i ograbiają z poczucia godności a potem jeszcze Rada Powiatu temu przyklaskuje bo szykuje posadę dyrektora dla jakiegoś znajomka. A Pan Panie Wacławczyk niech się najbardziej wstydzi. Mówił Pan o ukaładach jak bardzo trzeba je zwalczać a teraz sam Pan siedzi w jednym po uszy. Chociaż drogo się Pan sprzedał? Jak posada dla Pana jest grzana?
napisalibysmy co myslimy o tych bohaterskich opiekunkach,ale boimy sie ze beda sie mscic,jak to maja w zwyczaju-mieszkancy
Jasne-mieszkańcy(do komentarza niżej).Oni numeru w telefonie nie potrafią wystukać a komentarz napisali? 🙁
Do Lolak
Proponuje zabrac krewna do siebie, skoro takie wredne te opiekunki.
dla ok-i to wlasnie jest najlepiej udokumentowane jak trktuja nas te „bohaterskie „opiekunki,po przyjsciu odo tej placowki od opiekunki uslyszlem slowa,”te wszystkie stare ludzie sa glupie” albo inna perelka-sprataczka „ja tu pracuje a pani tu tylko mieszka”.jestesmy zroznicowani spolecznie,sa tu ludzie z wyksztalceniem wyzszym jak i menele,a arogancja OK swiadczy jak czuja sie butne i bezkarne te cale opiekunki,zalatwily dyrektora,hurrra,tylko nowe nie znaczy lepsze,mogo sie przejechac na tej zmianie.po zlym panie jeszcze gorszy nastanie!
nie wierzę,że któraś z opiekunek tak powiedziała.to od niektórych mieszkańców można dostać w policzek wyzwiskami i ogólnym brakiem szacunku dla personelu,ale większość opiekunek trzyma nerwy na wodzy,tym bardziej w tym DPS,gdzie żadne słowo nie zostaje zapomniane i wszystko jest nadmiernie rozdmuchiwane
Do czarownica. Nie, w zlotej jesieni jest wiele zlotych kobiet, fantastycznych i z empatia. I jest kilka ktore woli pisac donosy i knuc niz pracowac. Podobno w lipcu zeszlego roku ksiezniczki uznaly ze jest im za goraco zeby kapac starszych ludzi i oni nie myci lezeli w tych upalach brudni a po zwroceniu im uwagi poczuly sie smiertelnie urazone i traktowaly podopiecznych jeszcze paskudniej. Jezeli wg. Ciebie nie jest to paskudne zachowanie swiadczace o braku grama ludzkich uczuc to chyba jestes jedna z tych bohaterek. I blagam nie wyjezdzaj ze to ciezka praca bo nikt nie zmusza nikogo zeby tam pracowal.
>do
ta ktora to powiedziala wie o co chodzi,a wiara tu nie ma nic do rzecze-na parterze jast kaplica,to prawda ze ludzie z demencja,zaburzeniem osobowosci i innymi schorzeniami tego typu zwracaja sie tak do opiekunek,ale to taka praca,innej nie macie
Ręce opadają gdy słyszę o „badaniu” skarg obywateli – podwładnych w Urzędach i Zakładach instytucji państwowych. Racibóórz jest „zarobaczony” ludźmi, którzy stworzyli sobie mafie, nietykalnych „miernot”. A te „omszałe” Nazwiska !!! Na domiar złego, „zużyty boss” już jako Dr uczy nasze wnuki w PWSZ, np.ślusarstwa ??? Jak tu nie mieć nerwicy ???
Podejrzewam że hejty rzucane pod adresem pracownic dpsu to nic innego jak zlosc wynikajaca z tego że udowodniono rację pracownika a nie kierownictwa.
Udowodniono? O ktorych dowodach mowisz xyz? Bo dla mnie to wyglada jak pomowienia a nie dowody? A te peany na czesc pracownic-donosicielek to podejrzewam nic innego jak ich wlasne opinie.
WTF, co to Biedronka sprzed dwudziestu lat??? Przepraszam, ale co to są „rozmowy dyscyplinujące”? Już sam fakt funkcjonowania takich każe się przyjrzeć zarządzaniu placówką. Kto dał dyrekcji prawo do takiego traktowania pracowników???? Ciekawe jak to się odbywa??Światła w oczy były? Owczarek niemiecki pilnujący dyscypliny był? Pejczyk na biurku był? Proszę, niech ktoś to wyjaśni, bo w XXI wieku „rozmowy dyscyplinujące” brzmią jak ponury żart rodem z totalitaryzmu albo jakiejś sekty. A przypomnę, mówimy o placówce PUBLICZNEJ, nie zaś prywatnym kieracie….
Do Lolak
Wlasnie, podobno nie kapaly, podobno lezeli niemyci, nie bylo nas tam wiec nie wiemy jak naprawde bylo, slowo przeciwko slowu. A tak logicznie myslac, gdyby to byla prawda to ze smrodu nie dalo by sie tam wytrzymac.
Odwiedzając krewnych i znajomych potwierdzam w pełni to, co napisał „Obserwator”. A brak empatii i czasu dla podopiecznych to dla niektórych osób z personelu norma i „oczywista oczywistość”.
Rozmowy”yscyplinujace”polegaly m.in.na tym,zeby uswiadomic opiekunkom zw w pracy sie pracuje,maja odpoczywac w pokuju mieszkanca,porozmawiac,poczytac gazete,a nie wygladac przez okno na plac,kto przyjechal i jak jest ubrany.Przerwa na posilek jest scisle okreslona umowa i nie jest to 1,5 godz,a jak nas traktuja i postrzegaja opiekunki swiadczy kilka wpisow w dol /tez pewnie opinia opiekunki/,ze nie potrafimy wystukac nr telefonu.Potrafimy prosze Pani i komentarz tez napisac potrafimy
Starosto ! dyrektora mozna zawsze zmienic , nie jest to etat dozgonny ! tak mowi fama , ja tylko pisze . . .
Do pani „K”,nie byla pani na rozmowach dyscyplinujacych to prosze na ten temat sie nie wypowiadac…
Widzę, że Pani taktoja jest bardzo rozżalona i nie zadowolona z pobytu w tym domu, bo jak rozumiem jest jedną z podopiecznych.
Myslę również, że można by wiele opowiadać o traktowaniu personelu przez właśnie takie rozżalnone i wiecznie niezadowolone osoby i bardzo roszczeniowe.
Doskonale ta Pani wie, że ma jak u Pana Boga za piecem. Czerpie z wszystkiego z czego się da i doskonale Pani wie o co chodzi. Nie jeden mieszkaniec nie ma takich udogodnień i nie jest to w kwestii opiekunek tylko samej Pani Dyrektor(o czym mowa Pani doskonale wie). Z wiązku z czym nie dziwi jaki ma Pani stosunek do opiekunów, a jaki do Pani Dyrektor. Jednak każdy, kto czyta ten artykuł co się wydarzyło, co miało miejsce i nadal ma, a nie powinno się wydarzyć w żadnym zakładzie pracy, powinnien spojrzeć obiektywnie. Takie zachowania powinny być ujawniane i rozwiązywane w sposób jednoznaczny. Należy również rozgraniczyć niezadowolenie wsród mieszkańców, personelu, dyrekcji a sytuacją mobbingową , która została na pierwszym szczeblu uznana za podstawną. PROSZĘ O TYM NIE ZAPOMINAĆ.
Chce pokazac ze wina lezy po obydwu stronach,a poza tym,nie moja wojenka,nie moje malpy i nie moj cyrk,kazdy tu ma jak u pana boga za piecem,to jest fajny Dom
Dlaczego Pan Starosta traktuje tą sprawę tak łagodnie. Sprawa mobbingu w Złotej Jesieni trwa już wiele lat. Sporo pracowników odeszło , nie wierząc , że sprawę wygra. Pani „R” zawsze zabiegała o wzgłędy starosty i chciała tylko Jemu podlegać.
Do „toja” : ze wszystkich slow Pani(tak mysle)wynika niezbicie,ze….nie jest Pani podopieczna D.P.S.Zlota Jesien…Sama Pani najlepiej wie kim jest i skad w Pani tyle nienawisci….Moze zamiast pisac te wszystkie obelzywe slowa pod adresem personelu,wykorzysta Pani wolny czas i zastanowi sie nad soba…….
Za dużo się Pan Starosta ciaćka z tą Pasnią dyrektor. Zwolnić albo na wczesną emeryturę wysłać.
Zdecydowanie zakończyć tą sprawę.
No właśnie.Kiedy się to wszystko skończy?Pani dyrektor nie odpuszcza ani na chwilę.Nawet PIP mówi:”żeby sytuację uzdrowić,trzeba odciąć mobbera”.Jaki więc plan naprawczy?
Nie wierzcie w pisane tu komentarze! Część kobiet „mobingowanych” tu pracuje na czarno w domu w Rudach, domu będącym pod opieką Pana Siedlaczka i dużej części naszych radnych. Domu nie mającym nawet połowy obłożenia. W tym tygoniu wreszcie ku uciesze „ucieśnionych pracownic” odwołają Panią Dyrektor, nastanie nowy lepszy dyrektor z nadania P. Siedlaczka, który bez problemu zgodzi się na dzielenie się nowymi przyjęciami z Rudami, czego nie zrobiła Pani R. A Złotą Jesień zamkną za parę lat, bo będzie niepotrzebna!
Jasne.Zabraknie”Pani Wiecznie Panującej”i DPS zamkną bo nikt tak zarządzać nie potrafi jak Ona.Dajcie sobie ludzie spokój 😉