Zbiornik Racibórz: Kompromitacja na wszystkich szczeblach?

RZGW Gliwice nadzorujący budowę zbiornika rozważa wszelkie kroki włącznie z rozwiązaniem kontraktu z realizującą inwestycję firmą Dragados. Czarę goryczy może przelać użycie niewłaściwego materiału przy budowie zapór.

 

- reklama -

Tomasz Cywiński z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach gościł dziś na sesji miejskiej, gdzie przez blisko godzinę odpowiadał na pytania radnych odnośnie realizacji inwestycji zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny. Głównym powodem były ostatnie doniesienia medialne odnośnie niewłaściwego materiału użytego przy budowie, co spowodowało konieczność rozebrania 6,5 kilometrowego odcinka wałów. Sytuacja zrodziła wiele pytań i wątpliwości, głównie dotyczących terminu ukończenia inwestycji.

 

Cywiński rozpoczął od kategorycznego zapewnienia, że żadne wały nie są rozbierane. Niewłaściwy materiał, czyli łupek, został użyty przy budowie zapór, a to zupełnie inna konstrukcja techniczna. Dodatkowo nie całe zapory wykonane są z łupka tylko wypełnienie, stąd  nie ma mowy o całkowitej rozbiórce, a jedynie wybraniu niedopuszczalnego budulca ze środka. Robi to na swój koszt wykonawca, hiszpańska firma Dragados.

 

RZGW podjął taką decyzję niezwłocznie po przeprowadzeniu badań materiałów używanych przy budowie. W ich celu dokonano 30 odwiertów na już wykonanej konstrukcji. Ze strony radnych padały pytania, dlaczego dopiero teraz wykonano takie badania, skoro już wiele wcześniej dochodziły głosy, że alternatywny materiał (łupek) nie powinien być dopuszczony do budowy. Cywiński tłumaczył, iż wcześniej były to jedynie sygnały nie poparte badaniami, zaś badania przedstawiane przez wykonawcę nie wykazywały nieprawidłowości. – Nie wierzyliśmy im, stąd przeprowadziliśmy własne badania. Krótko mówiąc oszukano nas. Po badaniach okazało się, że materiał ten absolutnie nie spełnia wymagań – wyjaśnił dodając, iż niektóre aspekty bada prokuratura Nie bez wpływu okazała się zmiana inżyniera kontraktu – nowy bardziej wnikliwie zaczął się przyglądać budowie.

 

– Tak się kończy wybieranie najtańszej oferty – skomentował Marek Rapnicki, określając całą sytuację "kompromitacją na wszystkich szczeblach". Radny chciał dowiedzieć się, czy konieczność poprawek na koszt wykonawcy nie wpłynie na jego płynność finansową, co może skutkować powtórzeniem przetargu, a to z kolei opóźnieniem inwestycji. W podobnym tonie wypowiedział się Leon Fiołka – jego interesowało, czy RZGW rozważa zerwanie kontraktu z dotychczasowym wykonawcą i zastąpienie go nowym. – Bierzemy to pod uwagę – zapewnił przedstawiciel RZGW. Problemy finansowe Dragadosa to zmartwienie hiszpańskiej firmy, nie zaś RZGW. Cywiński nie przypuszcza, aby zachwiało to finansami giganta budowlanego, co najwyżej mogą oni stracić na tym konkretnym kontrakcie. Przedstawiciele RZGW rozmawiali z szefostwem Dragadosa, być może w rezultacie tych rozmów zmienił się zarząd polskiego oddziału firmy. To daje nadzieję, że wykonawca podejdzie z większą odpowiedzialnością do budowy. Inwestor jednak uzależnia dalszą współpracę od spełnienia postawionego ultimatum. – Nasz poziom zaufania jest adekwatny do postępu robót – skwitował tę kwestię Tomasz Cywiński.

 

Z innych spraw Piotra Klimę zainteresowało, jakie zagrożenia dla mieszkańców niesie zbiornik. Poprzednio poruszając tę kwestię został przez przedstawiciela RZGW odesłany po odpowiedź do Władimira Putina, stąd powtórzył ją dziś. Cywiński odparł, iż nie można wykluczyć pęknięcia zapory poprzez celowe działania osób trzecich. Jednak wszelkie służby antykryzysowe od gminnych począwszy mają przygotowane wszelkie procedury na wypadek przebiegu różnych scenariuszy, stąd ryzyko jest ograniczone do minimum.

 

Zuzanna Tomaszewska sugerowała, aby zgodność materiałów używanych przy inwestycji była określana już na etapie dostawy ich na teren budowy. Michał Fita wypytywał o szanse na uczynienie zbiornika docelowo mokrym. Nadzieje takie rozbudzone zostały po zmianie władzy w kraju i przejęciu rządów przez PiS. W opinii pracownika RZGW nie jest to jednak tak oczywiste i łatwe – o ile od strony budowlanej i inżynierskiej nie nastręcza to trudności, to już patrząc od strony wszelkiej dokumentacji, planowanych kosztów, umów (włącznie z Bankiem Światowym), pozwoleń, na tym etapie możliwe jest budowanie zbiornika jako suchy. Cel nadrzędny inwestycji to ochrona przeciwpowodziowa i zapewnienie bezpieczeństwa, stąd aby ukończyć ją jak najszybciej, niewskazane jest na tym etapie rozpoczynanie całego czasochłonnego procesu inwestycyjnego na nowo.

 

/ps/

 

 

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj