Kochają śpiewać, ale i wspólnie spędzać czas. Ostatnio wystąpiły przed wodzisławską publicznością.
30 stycznia w Urzędzie Stanu Cywilnego w Wodzisławiu Śl. odbył się koncert damskiego zespołu wokalnego Syryniczki. Zaśpiewały kolędy i pastorałki. Wprowadziły w nastrój radosny, ale i zadumy nad sensem ludzkiego życia. Utwory muzyczne były przeplatane wierszami, fragmentami prozy. Inaczej mówiąc, rozważaniami o świętach Bożego Narodzenia. Na zakończenie nie zabrakło wspólnego kolędowania, w którym wziął udział również prezydent Wodzisławia Śl. Mieczysław Kieca.
Zespół Syryniczki powstał w 2004 roku przy Domu Kultury w Syryni. Główną inicjatorką i założycielką zespołu jest Anna Kasparek. W 2008 roku przygodę z zespołem rozpoczęła Beata Bugla, nauczycielka muzyki w Gimnazjum w Rogowie, z którą rozmawiamy o zespole.
Prowadzisz zespół Syryniczki. Jak trafiłaś do zespołu?
Panie z zespołu zaproponowały mi jego poprowadzenie w 2008 roku. Wcześniej prowadziłam chór Echo w Gminnym Ośrodku Kultury w Syryni.
Zespół Syryniczki powstał w 2004 roku, czyli ma już 13 lat. Zapewne jest co wspominać…
Tak, zespół ma wiele wspomnień z różnych wyjazdów, występów, przeglądów i wycieczek. Nawet się dziwimy, kiedy ten czas minął. Na pocieszenie mówimy, że mamy naście lat… Jesteśmy nastolatkami i to daje nam siły do dalszej pracy.
Największy sukces zespołu?
Z pewnością wielkim osiągnięciem było zdobycie trzeciego miejsca na XXXII Wodzisławskich Spotkaniach z Folklorem. Ponadto dwa lata temu Syryniczki reprezentowały Powiat Wodzisławski na XIII Turnieju Kół Gospodyń Wiejskich Województwa Pomorskiego w Tczewie. Na uwagę zasługują też wyjazdy na koncerty do Czech w ramach różnych projektów prowadzonych przez GOK w Lubomi.
Repertuar Syryniczek się zmienia w ciągu roku. – W okresie Bożego Narodzenia śpiewamy kolędy, potem piosenki biesiadne i ludowe, w maju – pieśni Maryjne, dalej ludowe i biesiadne – wyjaśnia Beata Bugla.
Co wyróżnia Was? Co najbardziej lubicie śpiewać?
Wyróżnia nas to, że nie jesteśmy typowym zespołem folklorystycznym. W swoim repertuarze mamy wprawdzie pieśni ludowe, ale śpiewamy piosenki biesiadne, polskie współczesne utwory, tzw. szlagiery oraz pieśni religijne: Maryjne, kolędy i pastorałki. Przy wyborze pieśni oraz piosenek staram się wybierać te, które są melodyjne i przyjemne do ucha.
Jesteś chyba najmłodsza w zespole. Jak Ci się współpracuje ze starszym pokoleniem?
Tak jestem najmłodsza. Bardzo dobrze mi się współpracuje z zespołem. Panie są pełne energii i zapału, chętne do współpracy, że nie odczuwam żadnych różnic czy barier międzypokoleniowych. Dzięki ich systematycznej pracy i życzliwości, chce się dalej pracować.
Na swoim koncie macie już niejedną płytę i przygotowujecie nową, która to już będzie i co się na niej znajdzie ?
Będzie to już nasza trzecia płyta. Złożą się na nią pieśni Maryjne oraz pastorałki i piosenki związane ze świętami Bożego Narodzenia.
Zespół Syryniczki zaprasza chętne Panie do wspólnego śpiewania.
Plany na ten rok. Gdzie będzie można Was posłuchać?
Będziemy występować podczas cyklicznych biesiad i koncertów gminnych w Lubomi, Syryni oraz zaśpiewamy na wyjazdowych koncertach u zaprzyjaźnionych okolicznych zespołów. Tradycyjnie nie zabraknie nas również na gminnych dożynkach w Lubomi oraz w kościele św. Antoniego w Syryni. Ponadto Syryniczki pod patronatem GOK-u w Lubomi będą organizować Biesiadę Śląską 6 października 2017 roku w GOK-u w Syryni, na którą serdecznie zapraszamy.
Syryniczki, czyli mieszkanki Syryni, które kochają śpiewać? Co mogłabyś powiedzieć o paniach należących do zespołu?
Tak, Syryniczki to Panie, które lubią śpiewać. Wkładają wiele serca i poświęcenia do tego, co robią, ale także Panie z poczuciem humoru, pełne wigoru i energii oraz z różnymi talentami artystycznymi, kulinarnymi. Podsumowując, Syryniczki to Panie do tańca i różańca.
Liczy się nie tylko muzyka, ale i wspólne spędzanie czasu?
Muzyka nas łączy. Próby to nie tylko ciężka praca, ale także okazja by się spotkać, porozmawiać, pożartować, odciąć się od codziennych spraw. Razem spędzamy czas na występach, wycieczkach, ogniskach w miłej, przyjaznej – mogę powiedzieć takiej rodzinnej atmosferze – do której się chce wracać. Korzystając z okazji, chciałabym na koniec podziękować wszystkim Paniom z Syryniczek za wytrwałą, systematyczną pracę i życzyć wiele zdrowia oraz energii do dalszej pracy w zespole. Podziękowania również w imieniu całego zespołu dla dyrekcji GOK-u i władz gminy Lubomia, za przychylność i wpieranie działań Syryniczek. Chciałabym również zaprosić do współpracy z Syryniczkami Panie z Syryni, które lubią śpiewać.
Krystyna Stanik