Minie sporo czasu, zanim reprezentacyjna jeszcze niedawno aleja, ponoć najdłuższa w Polsce, odzyska dawny blask. A może nie odzyska go wcale? Z tej którą pamiętamy sprzed lat nie zostało wiele. Stare majestatyczne drzewa schną, są sukcesywnie wycinane i zastępowane młodymi drzewkami. Nim te jednak dorosną minie wiele, wiele lat.
Znikają każdego roku, po kilka sztuk. Ostatnie, rosnące pomiędzy SP 15 a PWSZ, wycięto niedawno, o czym świadczą świeże jeszcze ślady. W ich miejsce pojawiają się nowe, które jednak wysokością i obwodem pnia przypominają bardziej znaki drogowe niż drzewa. A przecież jeszcze kilka-kilkanaście lat temu, zwłaszcza wiosną, gdy na drzewach pojawiały się młode liście, jadąc ul. Słowackiego miało się wrażenie, jakby jechało się przez szpaler lub zielony tunel.
Starych, naprawdę dużych drzew, zostało już zaledwie kilka sztuk. Ale i one zapewne niedługo, w perspektywie kilku lat, znikną. – Ratujmy co się da – zaapelował na ostatniej sesji rady miasta Leszek Szczasny. Nie on pierwszy i zapewne nie ostatni. Radny zwerbalizował tylko odczucia wielu mieszkańców, nie tylko tych ze Słowackiego. Efekty nasadzeń zastępczych będą widoczne najwcześniej, gdy dzieci uczęszczające do SP 15 będą posyłać do szkoły własne dzieci. A może nawet wnuki.
W tej chwili aleja, nie licząc tych kilku starych drzew, jest mieszanką drzewek nasadzonych w ostatnich kilku latach oraz takich mających lat już kilkanaście. Jednak nawet i te nie imponują swoimi rozmiarami. – To niestety nie są drzewa długowieczne, ponadto bardzo trudne w nasadzeniach i pielęgnacji – wyjaśnia prezydent Lenk. Kilkanaście lat temu próbowano ratować drzewa montując system nawadniający do korzeni, ale i to niewiele pomogło.
Szczasny podpowiada, iż sposobem na odrodzenie alei mogłoby być nasadzanie starszych drzew, częściowo „odchowanych” już w innych miejscach. Podobno próby takie są podejmowane, ale drzewa takie dość niechętnie się przyjmują. Sytuacji nie poprawia fakt, że młode drzewka, choć zabezpieczone, często prowokują wandali i są po prostu łamane bądź przewracane.
————————————————————
Osobliwością ulicy Słowackiego jest to, że na całej swojej długości obsadzona jest drzewami leszczyny tureckiej, co czyni ją jedną z najdłuższych tego typu alej w Polsce. Lokalne źródła podają nawet, że jest to przypuszczalnie najdłuższa taka aleja w całej Europie. Drzewa posadzono w latach 30. XX wieku, gdy przeznaczono tę część miasta pod zabudowę mieszkaniową. Stosunkowo łagodny klimat Raciborza sprawia, iż kwitną one niemal co roku. We wrześniu przydrożne chodniki pełne są opadłych orzechów, które zbierają okoliczni mieszkańcy. Pod koniec XX wieku niektóre leszczyny z alei obumarły z powodu uszkodzeń systemów korzeniowych, które nastąpiły przy pracach nad instalacjami podziemnymi. Ubytki uzupełniano początkowo drzewami orzecha szarego, po zorientowaniu się, że psuje to zabytkowy charakter alei, zaprzestano tej praktyki, kolejne ubytki uzupełniając już tylko leszczyną turecką [wikipedia].
—————————————————————–
/ps/
Czy naprawdę potrzebne są te wycinki? Jak wygląda procedura oceny stanu drzewa przed ścięciem?
Te drzewa były zielone wycinanie ich to barbarzństwo.