Legalna eutanazja i ostre sceny erotyczne. Debiutancka powieść Marka Migalskiego

Marek Migalski "Wielki finał"
Marek Migalski "Wielki finał"

Dość przerażającą wizję przyszłości serwuje czytelnikom Marek Migalski w książce „Wielki Finał. Jest rok 2025, eutanazja jest legalna i zatwierdzona europejskim prawem, realizowana w luksusowych ośrodkach na całym świecie. Brzmi nieprawdopodobnie? Czy proroczo? A może na europejskich salonach żywo się o tym dyskutuje? „Wielkim finałem” były eurodeputowany z Raciborza debiutuje jako autor literatury fabularnej.

- reklama -

Migalskiego można uwielbiać lub nienawidzić, ale lepiej nie przechodzić obok niego obojętnie – w ten sposób zachęca do lektury Tomasz Sekielski.

Migalski w „Wielkim finale” podaje gotowe rozwiązanie problemu starzejącej się w ekspresowym tempie Europy. Bohaterem jest 50-letni Marek, były europoseł i celebryta, który postanawia zakończyć swoje barwne i wielkoświatowe życie. Korzysta z dostępnego powszechnie prawa do eutanazji i wyjeżdża do ekskluzywnego ośrodka w Gambii, który taką możliwość oferuje. Ostatnie dni zamierza spędzić na pławieniu się w komforcie, pijaństwie, rozpuście z udziałem prostytutek. Gdy zakochuje się w jednej z nich, zaczyna mieć wątpliwości co do podjętej wcześniej decyzji o dobrowolnym pożegnaniu się z życiem. Czy jednak nie za późno?

Marek Migalski – wykładowca akademicki, emerytowany polityk. Nihilista. Reduktarianin. Gdy zapytać go o to, co jest najważniejsze w życiu, uchyli się od odpowiedzi. Przy pytaniu o sens świata postąpi tak samo. Uważa, że nie ma niczego do powiedzenia, ale – jak we wszystkim – nie można mu wierzyć. Nie akceptuje cierpienia – swojego, innych ludzi, zwierząt. Interesuje się kognitywistyką i prymatologią – nie tylko dlatego, że dobrze brzmią. Nie przepada za ludźmi. Na szczęście z wzajemnością.

Dla czytelników portalu raciborz.com.pl już w piątek 16 marca pojawi się konkurs, w którym będą do wygrania egzemplarze książki Marka Migalskiego „Wielki finał”.

/ps/

- reklama -

3 KOMENTARZE

  1. O curva !!! Na prawdę nie ma lepszych literatów do promowania, tylko zboczenia i dewiacje współczesnych brukselskich elyt?

  2. Spielki finał” nie jest debiutancką powieścią Marka Migalskiego. To jest, bodaj, trzecia jego powieść (pierwsza, naprawdę debiutancka, nie zaostała, o ile wiem, wydana drukiem, ale swego czasu była znana w wąskim kręgu czytelników. Druga – stricte polityczna – publikowana była w odcinkach w „Do Rzeczy”.

  3. Rozumiem zainteresowania Migalskiego prtymatologią. U malo której osoby cechy małp człekokształtnych tak się uzewnętrzniają. Dopiero z wiekiem zrozumie jak mizerne i nikłe są te narzędizia poznania, które posiadamy. Jak wielka jest tajemnica stworzenia i jak drogą do nikąd jest naiwna „naukowa” teoria ludzkiego pochodzenia. Po latach zrozumie, że nic nie wie.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj