Filar Ziemi Raciborskiej dla zasłużonego raciborzanina nie zdziwiła nikogo z zebranych podczas gali przedsiębiorców. Były żołnierz AK, po wojnie pracował dla banku budując nową Polskę.
To szczególne wyróżnienie przyznawane przez środowisko biznesowe i samorządowe Raciborza przypadło jednemu z najstarszych i najbardziej rozpoznawalnych autorytetów lokalnej społeczności. Raciborska Izba Gospodarcza przyznała specjalną statuetkę osobie, która związana była z PKO, której również przypadł „Filar” w tegorocznym rozdaniu.
Marian Szlapański obecnie mieszka sam w skromnym mieszkaniu nieopodal rynku w Raciborzu, ale często odwiedza go rodzina i przyjaciele. Mimo sędziwego wieku (92 lata), zawsze chętnie przyjmuje gości i przy kubku gorącej herbaty opowiada o swoim życiu, rodzinie, pracy oraz jarzmie wojny, którego doświadczył.
Po wojnie Marian Szlapański starał się żyć normalnie. Próbował najpierw w Gdańsku.
Ze względu jednak na swoje poglądy polityczne nie mógł znaleźć tam mieszkania.
Wyjechał więc na drugi kraniec Polski. Początkowo pracował w przedsiębiorstwie budowlanym w Głubczycach. W 1951 roku zamieszkał w Raciborzu.
Zatrudnił się w (dopiero co otwartym) punkcie banku PKO. Pan Marian nadawał się doskonale, bo miał kierunkowe wykształcenie. Jak mówi – pamięta swój pierwszy dzień w pracy. Placówka mieściła się w budynku Narodowego Banku Polskiego przy ulicy Drzymały (dziś Urząd Skarbowy). Przydzielono mu malutkie pomieszczenie na piętrze, gdzie ledwo mieściło się biurko i krzesło. Jego zadaniem, jako inspektora, było przekonywanie ludzi do zakładania książeczek oszczędnościowych. W banku do jego obowiązków należało kontaktowanie się z zakładami pracy, organizacjami społecznymi, radami narodowymi, by pomagały w akcji przekonywania ludzi do oszczędzania. Zakładał kasy młodzieżowe, wizytował urzędy pocztowe i w ten sposób rozszerzał informacje o ofercie banku.
W 1954 roku zorganizował pierwszy oddział PKO w województwie opolskim (do którego należał wówczas Racibórz), został jego kierownikiem. Dwa lata później (paradoksalnie w czasach po stalinowskiej odwilży) stracił pracę. Powodem była odmowa wstąpienia do PZPR. Jednakże jeszcze w tym samym roku przywrócono go na to samo stanowisko. Mimo swojego trudu, poświęcenia dla ówczesnej władzy, Marian Szlapański nadal był wrogiem publicznym. Zasady, które wyznawał mocno odbijały się na jego rodzinie. Ale tak wychowywał swoje dzieci (ma ich czworo), że żadne nie miało do niego pretensji. Pan Marian był cenionym pracownikiem, więc nieraz proponowano mu lepiej płatne stanowiska pracy. Od tzw. układów trzymał się z daleka. Był wierny swoim zasadom i przekonaniom.
W latach 1957-1978 Marian Szlapański zajmował stanowisko dyrektora PKO w Raciborzu, zaś w latach 1978 – 1991 zastępcy dyrektora Banku Narodowego w Raciborzu. Od 1991 roku jest na emeryturze.
W 2000 roku decyzją Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej awansowany na stopień podporucznika, a osiem lat później decyzją ministra obrony narodowej został porucznikiem. 17 sierpnia 2018 r. otrzymał nominację na stopień kapitana.
Otrzymał ordery: odznakę „Akcji Burza”, Krzyż Armii Krajowej, Krzyż Wolności i Niepodległości Polski, Krzyż Partyzancki, Medal Pro Memoria, Weteran Walk o Wolność i Niepodległość Ojczyzny. Wyróżniony medalem „Zasłużonego dla Miasta Racibórz”. Ku pamięci żołnierzy Armii Krajowej, której de facto jest częścią, powołał w szkołach Koła Przyjaciół AK. Do niedawna żywo uczestniczył w ich spotkaniach. Od 2006 roku jest prezesem Śląskiego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Raciborzu.