Prof. Parczewski: Szczepienia zaczną mieć wpływ epidemiologiczny za 2-3 miesiące

koronawirus szczepienia
Fot. freepik.com

W powiecie raciborskim stwierdzono 15 nowych zakażeń, pięć osób zmarło.

10 548 nowych przypadków zakażenia koronawirusem odnotowano w ostatniej dobie w Polsce. Pochodzą one głównie z województw: mazowieckiego – 1333, wielkopolskiego – 1151 i pomorskiego – 977, w śląskim jest 836 nowych przypadków. W ostatniej dobie zmarło 438 chorych na Covid-19, 100 z nich nie miało tzw. chorób współistniejących. Wykonano ponad 58 tys. testów. Bilans epidemii koronawirusa w Polsce to 1 376 389 zakażonych, nie żyje 31 011 osób, wyzdrowiało 1 113 738.

- reklama -

W powiecie raciborskim stwierdzono 15 nowych zakażeń, pięć osób zmarło.

Od 27 grudnia wykonano w Polsce 198 tys. szczepień przeciw Covid-19. – Proszę Państwa! Pod względem zaszczepionych jesteśmy już na 3. miejscu w całej Unii Europejskiej. Narodowy Program Szczepień przeciw Covid-19 nabiera tempa. Liczba ta cieszy, każdego dnia rośnie, a co więcej – im będzie większa, tym szybciej wrócimy do normalności! – napisał premier Mateusz Morawiecki na Facebooku.

Obecnie szczepione są osoby z grupy zero, do której należą m.in. pracownicy sektora ochrony zdrowia i rodzice wcześniaków. Jak podkreśla prof. Miłosz Parczewski, wojewódzki konsultant ds. chorób zakaźnych woj. zachodniopomorskiego, szczepienia grupy zero nie wpłyną na liczbę zachorowań populacyjnych. Jeżeli szczepienia zaczną mieć wpływ epidemiologiczny, to dopiero za dwa, trzy miesiące. – To dopiero początek szczepień. Nie wpłynęły one jeszcze na epidemiologię zakażeń SARS-CoV-2 i jeszcze przez miesiąc nie wpłyną – mówi.

– Nie chodzi nam nawet o to, aby zmniejszyła się liczba przypadków. To, co chcemy osiągnąć szczepieniem – i dlatego szczepienie zaczyna się od osób najstarszych – to aby zmniejszyła się liczba hospitalizacji, żeby nacisk na służbę zdrowia się zmniejszył i aby można było odblokować łóżka i żeby służba zdrowia wracała do – przynajmniej jakiejś – normalności – zaznaczył lekarz.

Profesor powiedział, że spodziewa się wzrostu liczby przypadków zakażeń koronawirusem – cały czas jesteśmy cały czas na etapie intensywnego rozwoju pandemii. – Jesteśmy na takim samym etapie, na jakim byliśmy dwa, trzy, cztery tygodnie temu – wyjaśnił. Dodał, że okresy świąteczne czy weekendy nie są dobrą chwilą na ocenę jej stanu. – Najlepiej, kiedy jest normalny tydzień roboczy i patrzymy na liczbę nowych przypadków między wtorkiem a czwartkiem – powiedział.

– Nie wiem, czy nie będzie tak jak w przypadku grypy, że będą rokroczne nawroty zakażenia, czy nie trzeba się będzie szczepić raz do roku – wskazał lekarz.

oprac. /kp/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj