Wakacje, podobnie jak w minionym roku, będą spokojne, a czwarta fala będzie łagodniejsza – dzięki szczepieniom będzie mniej ciężkich zachorowań.
Trzecia fala pandemii nie wygaśnie zupełnie w najbliższych tygodniach. Jak przewidują eksperci, czeka nas pewne odbicie. – W ciągu kilku tygodni będziemy widzieli wzrost liczby zachorowań – ostrzegają naukowcy z zespołu covidowego Uniwersytetu Warszawskiego. Przewidują dwa możliwe scenariusze: optymistyczny, z niewielkim wzrostem i pesymistyczny, z podwojeniem obecnej liczby zakażeń.
Powodów pojawienia się odbicia w wygasającej trzeciej fali jest kilka. Przede wszystkim do końca maja do szkół wrócą wszystkie dzieci i młodzież. Uczniowie nie są zaszczepieni, więc przyrost zakażeń wśród nich i ich rodzin jest nieunikniony. Kolejna przyczyna to luzowanie obostrzeń – to oficjalne i to oddolne, spontaniczne. – To widać na przykładzie maseczek, których większość osób już nie nosi, mimo że wciąż obowiązują – tłumaczy doktor Jakub Zieliński. Sytuacja powinna uspokoić się po zakończeniu roku szkolnego, wtedy trzecia fala wygaśnie.
Wakacje, podobnie jak w minionym roku, będą spokojne, ponieważ koronawirus lepiej rozwija się w niskiej temperaturze i przy większych skupiskach ludzi. – Kolejna, czwarta fala pandemii może pojawić się dopiero jesienią – przewidują naukowcy z UW. Rozwojowi kolejnej fali będzie sprzyjać zmiana pogody, powrót do szkół dzieci i ryzyko pojawienia nowego, groźniejszego wariantu wirusa.
W dodatku osoby, które już przechorowały zakażenie koronawirusem i mają częściową odporność, będą ją tracić. Prawdopodobnie nie uda się też wyszczepić odpowiedniej liczby Polaków, żeby zbudować odporność zbiorową. Problemy są między innymi wśród najstarszych. W grupie 70-latków zaszczepionych jest ponad 70% osób, ale wśród 80% tylko połowa. Jednak czwarta fala będzie łagodniejsza – dzięki szczepieniom będzie mniej ciężkich zachorowań, będzie więc mniejsze obciążenie szpitali i mniej zgonów.
oprac. /kp/