Koło Gospodyń Wiejskich z Pogrzebienia przygotowało prawdziwą ucztę dla podniebienia – na stole pojawiła się dziczyzna oraz pajdy chleba ze smalcem i ogórkiem kiszonym, a także kołocz ze śliwkami, szarlotka i sernik z brzoskwiniami.
W sobotę w raciborskiej bibliotece obchodzono Europejskie Dni Dziedzictwa, których hasłem przewodnim w tym roku były „Smaki dziedzictwa”. W programie znalazły się: wykład Grzegorza Wawocznego „Z rytmem przyrody. Jak żywili się nasi przodkowie na ziemi raciborskiej” i poczęstunek przygotowany przez Koło Gospodyń Wiejskich z Pogrzebienia.
Grzegorz Wawoczny – prawnik, historyk z zamiłowania, redaktor, wydawca, znawca zwyczajów i tradycji regionalnych ziemi raciborskiej – na spotkanie w bibliotece przyniósł dwie książki kucharskie z dawnych lat. Jedna, opublikowana w języku niemieckim – „Ratiborer Kochbuch” – oprócz kolekcji regionalnych przepisów zawiera ciekawe wkładki reklamowe. Natomiast niejedna czeska gospodyni musiała kartkować książkę Magdaleny Dobromily Rettigovej „Domácí kucharka” w poszukiwaniu pomysłu na szybki obiad.
– Grzegorz Wawoczny próbował odpowiedzieć na pytanie, czy współcześnie możemy spróbować tradycyjnego raciborskiego piernika i piwa takiego, jakie pito w XVIII w. Trudno jednak o te same słody, drożdże i chmiele, jakich używano przed wiekami. Cena leżakującego przez rok piernika, wyrabianego według receptury dawnych mistrzów, dochodziłaby do 300 zł za kilogram. Szczególnie podziękowania dla Koła Gospodyń Wiejskich z Pogrzebienia. Panie (i panowie – oni również angażują się w działalność Koła) przygotowali prawdziwą ucztę dla podniebienia. Na stole pojawiła się dziczyzna, tradycyjne pajdy chleba ze smalcem i ogórkiem kiszonym do zagryzienia. Słodkości reprezentował kołocz ze śliwkami, szarlotka i sernik z brzoskwiniami – relacjonuje biblioteka.
fot. MiPBP w Raciborzu
oprac. /kp/