– Jesteśmy w trudnej sytuacji. Mamy przeciętny poziom zakażeń 23 tys., szpitale są obłożone. Pojawienie się tego nowego ryzyka to nie jest sytuacja, nad którą można przejść do porządku dziennego – mówił minister zdrowia.
W Polsce potwierdzono 13 115 nowych zakażeń koronawirusem. – Widać wyraźnie, że mamy do czynienia z tym ewentualnym momentem przesilenia, ale niestety na horyzoncie pojawiają się nowe ryzyka, których nie możemy zignorować – skomentował minister zdrowia Adam Niedzielski, nawiązując do rozprzestrzeniania się nowego wariantu koronawirusa o nazwie Omikron. – Jesteśmy w trudnej sytuacji. Mamy przeciętny poziom zakażeń 23 tys., szpitale są obłożone. Pojawienie się takiego elementu, że zamiast przesilenia byłoby przyspieszenie, to game changer (rewolucyjny element zmieniający zasady gry – przyp. red.). Pojawienie się tego nowego ryzyka to nie jest sytuacja, nad którą można przejść do porządku dziennego – podkreślił szef resortu zdrowia
Dziś, 29 listopada, zbierze się sztab kryzysowy, który podejmie decyzje zapobiegawcze. – Musi być podjęta decyzja dotycząca uszczelnienia granic. Będziemy chcieli kwarantannować osoby z krajów, w których potwierdzono przypadki zakażenia wariantem Omikron – poinformował Adam Niedzielski. Zaznaczył, że z kwarantanny będzie zwalniał test oraz szczepienie. Nowe zasady miałyby obowiązywać od początku grudnia.
Szef ministersta zdrowia nie wykluczył także nowych obostrzeń, choć nie chciał zdradzić szczegółów. – Nasze nastawienie się zmienia. To jest game changer, jeśli potwierdzą się te negatywne informacje – dodał. Jakie mogą to być restrykcje? Jak podkreślił Niedzielski, szkoły na pewno nie będą zamknięte, za to np. zostaną przywrócone limity osób w wybranych miejscach.
Do tej pory przypadki zakażenia wariantem Omikron w Europie stwierdzono m.in. w Czechach, Danii, Holandii, Niemczech, Wielkiej Brytanii i we Włoszech. Opisywany jest on w mediach jako „prawdopodobnie najgorszy zidentyfikowany dotychczas wariant”. Swoje stanowisko przedstawił zespół ds. COVID-19 przy prezesie PAN. – Analiza sekwencji wykazała, że wirus ten cechuje się nagromadzeniem mutacji, które mogą budzić niepokój. Obecnie nie ma jeszcze danych, na ile zmiany te wpłyną na charakterystykę tego wariantu, jego zdolność do przenoszenia się, unikania przed odpowiedzią immunologiczną czy zdolność wywoływania ciężkiej choroby – czytamy.
To, co budzi niepokój w przypadku wariantu B.1.1.529 Omikron, to fakt, że w Republice Południowej Afryki w czasie zaledwie kilku dni stał się on wariantem większościowym. Może to świadczyć o lepszej transmisyjności, jednak obecnie w regionie obserwuje się niewielką liczbę przypadków, więc nawet pojedyncze ognisko wywołane przez dany wariant może znacząco zaburzyć proporcję. W przeszłości obserwowano już pojawienie się takich wariantów, które mimo początkowych obaw nie spowodowały jednak fal pandemii ani realnego zagrożenia w skali świata. W najbliższych dniach można spodziewać się pierwszych informacji o obrazie klinicznym zakażenia i ilości wirusa w drogach oddechowych chorych.
oprac. /kp/