– W czasach, w których łatwo o przebodźcowanie, zdolność regeneracji i odpoczynku jest niezbędna, by pracować dobrze i mądrze – podkreślają eksperci.
Coraz więcej pracowników mówi o gorszym samopoczuciu i wypaleniu zawodowym. – Pandemia przyczyniła się do zatarcia granic między życiem prywatnym a zawodowym. Część osób zaczęła pracować po godzinach czy wieczorami, co prowadzi do wypalenia i nasila zjawisko zwane „quiet quitting”, czyli cicha rezygnacja. Nie musi mieć ono nic wspólnego z odchodzeniem z pracy. Chodzi raczej rezygnację z ambicji. Sprowadza się do wykonywania tylko przydzielonych obowiązków i tylko w czasie pracy – podkreśla Krzysztof Inglot.
Przedsiębiorstwa od wielu lat wprowadzają pewne udogodnienia w miejscach pracy, takie jak pokoje relaksacyjne, w których można pograć np. w piłkarzyki. Jednak jedynie 35% pracowników uważa, że ich pracodawca dba o ich równowagę pomiędzy życiem osobistym a pracą.