Mija właśnie miesiąc, od kiedy w święta i w nocy do lekarza chodzimy nie na ul. Ocicką, a do szpitala na Gamowską. Czy to była dla pacjentów korzystna zmiana?
Przez ostanie kilka lat przyzwyczailiśmy się, że w weekendy, święta i nocami po poradę lekarską w nagłym przypadku udawaliśmy się do NZOZ Centrum Zdrowia przy ul. Ocickiej. W grudniu 2016 korzystniejszą dla NFZ ofertę na świadczenie tego typu usług złożyła lecznica przy ul. Gamowskiej i od 1 stycznia to ona realizuje zlecenie. Nie brakuje jednak głosów, iż odbyło się to ze szkodą dla pacjentów i opieka jest niewystarczająca, gdyż szpital po prostu nie radzi sobie z zapewnieniem opieki na wymaganym poziomie. Czy tak jest w rzeczywistości?
Rzecz jasna przenosiny nie wszystkim przypadły do gustu. Najwięcej niezadowolenia przeprowadzka wywołała wśród mieszkańców dużych okolicznych osiedli mieszkaniowych w sąsiedztwie Centrum Zdrowia. Oni najzwyczajniej w świecie mają do lekarza teraz daleko, podczas gdy wcześniej mieli go praktycznie pod domem. Jak jednak wygląda działalność nocnego i świątecznego pogotowia w szpitalu od strony organizacyjnej? – Rzesze raciborzan zgłaszają uwagi co do jej jakości – zwraca uwagę radna powiatowa Katarzyna Dutkiewicz, zarzucając dyrektorowi Ryszardowi Rudnikowi uprawianie propagandy sukcesu (nie tylko w tej sprawie), podczas gdy zarządzanie szpitalem pozostawia wiele do życzenia.
– Nie dostrzegam żadnych niedociągnięć i to nie jest żadna propaganda sukcesu – odparł dyrektor szpitala. Sam nawet kilkukrotnie wpadał wieczorami do lecznicy na własne oczy przekonać się w jaki sposób to funkcjonuje. Owszem, jak przyznaje, przez pierwsze dni można było mieć zastrzeżenia, ale było to spowodowane faktem, iż szpital przejmował z dniem 1 stycznia nową usługę, do której nie miał zbyt dużo czasu na przygotowania (konkurs rozstrzygnięto pod koniec grudnia). W kilka dni trzeba było zorganizować 90 dodatkowych dyżurów. – Miały być trzy gabinety, dwa internistyczne i jeden pediatryczny, i są trzy gabinety – poinformował Rudnik. Dodatkowo w pierwszych dniach funkcjonowania pracę paraliżował nieco fakt, iż przychodnia w jednej z gmin powiatu została zamknięta i jej pacjenci w poszukiwaniu pomocy trafili do Raciborza. W tych dniach przez gabinety na Gamowskiej przewijało się średnio po 150 pacjentów, a przecież jeden z internistów zmuszony był co jakiś czas przerwać dyżurowanie by udać się do pacjentów, którzy nie mogli stawić się do lekarza. Jak jednak zapewnia Rudnik, sytuacja pod koniec miesiąca jest już unormowana.
A jak to widzą sami pacjenci, mieszkańcy Raciborza? Zapraszamy do podzielenia się swymi spostrzeżeniami.
/ps/
czytaj także: Grypa w powiecie raciborskim. Czy to już epidemia?
Powiem tylko, z silnym kaszlem, po przebytej grypie, nie zostalem nawet osluchany. Dlaczego? Bo nie miałem gorączki. A ja nigdy nie mam gorączki…
A ja jestem zadowolony
Byłam z chorym dzieckiem na nocnej i świątecznej opiece i oceniam to bardzo dobrze. Miły personel pielęgniarski, kompetentna Pani doktor z fajnym podejściem do dziecka. Chwile czekaliśmy na poradę ale nie dłużej niż odbywało się to na ul. Ocickiej. Wszędzie są kolejki nigdzie nie dostaniemy się z drogi, także ocenianie samych świadczeń medycznych po długości oczekiwania na poradę w mojej ocenie jest niezasadne.
Życzę panu rudnikowi 40 stopni gorączki i siedzenia tam ponad 4 godziny
a na koniec , żeby anestezjolog go przyjął. Poza tym tłumy siedzące na schodach i podłogach bo zastawiono dalsze korytarze drabinkami. Syf malaria kiła mogiła. Zero odpisów podatkowych na ten burdel
ANESTEZJOLODZY to lekarze z największą wiedzą lepiej trafić nie mogłeś jak się nie znasz to nie gadaj jak będziesz nieprzytomny i nie powiesz a nie słowa a on cie zdiagnozuje on nie potrzebuje gadania mu wystarczająco fakty ANESTEZJOLODZY mają mega wiedzę jak coś
ANESTEZJOLODZY to lekarze z największą wiedzą lepiej trafić nie mogłeś jak się nie znasz to nie gadaj jak będziesz nieprzytomny i nie powiesz a nie słowa a on cie zdiagnozuje on nie potrzebuje gadania mu wystarczająco fakty ANESTEZJOLODZY mają mega wiedzę jak coś
Brawo dla MATKI CHOREGO DZIECKA kolejki to niczyja wina na Ocickej też się czekało a a barierki muszą być by chołota nie chodziła po całej po radni!!!A co na Ocickej gdzie było 5 miejsc siedzących miałeś gdzie siedzieć?Chyba nigdy tam nie byłeś
Brawo dla MATKI CHOREGO DZIECKA kolejki to niczyja wina na Ocickej też się czekało a a barierki muszą być by chołota nie chodziła po całej po radni!!!A co na Ocickej gdzie było 5 miejsc siedzących miałeś gdzie siedzieć?Chyba nigdy tam nie byłeś !!