Podczas 4. edycji festiwalu wystąpili m.in.: Kiasmos z Islandii czy Jan Bloomqvist & Band i Robert Babicz z Niemiec.
4. edycja Intro Festivalu w Raciborzu przeszła do historii. Unikatowe święto z niezwykłą atmosferą i różnorodnością sztuk, muzyki i światła odbyło się w sobotę, 22 lipca na Zamku Piastowskim i Bulwarach Nadodrzańskich. Intro to przede wszystkim 10 godzin wyszukanych DJ’ ów i składów elektronicznych. Dodatkowo w tym roku odbył się piknik rodzinny z mnóstwem atrakcji oraz akcja charytatywna na rzecz niepełnosprawnego Łukasza Kądziołki. Festiwal z roku na rok przyciąga więcej fanów muzyki elektronicznej.
Na scenie plenerowej wystąpili światowej sławy DJ’ e, m.in.: Kiasmos z Islandii czy Jan Bloomqvist & Band i Robert Babicz z Niemiec. Duety, kwartety, solówki cała śmietanka muzyków i składów elektronicznych przygotowała dla fanów 10-godzinną podróż po najnowszych trendach muzyki elektronicznej. Punktem kulminacyjnym był również dedykowany mapping 3D kaplicy zamkowej. To element festiwalu, który staje się znakiem rozpoznawczym Intro w Polsce.
Materiał wideo – Intro Festival 2017
Czytaj również: Koncert Kamp na Intro Festival – nim spadł deszcz
W tym roku w ramach imprezy odbył się również piknik rodzinny – Intro Beach Stage. Na plaży miejskiej usytuowana była mała scenka dj’ ska. Rodzice z dziećmi mogli skorzystać z warsztatów artystycznych, gier i zabaw. Natomiast na przystani kajakowej Wydział Edukacji Artystycznej PWSZ w Raciborzu miał swoją strefę sztuki. Tam tworzone były instalacje z sukienek, rzeźby na żywo i galeria. Wieczorem bulwary zamieniły się w kolorowy park muzyki. Za animacje światła odpowiadały m.in.: Wyższa Szkoła Technologii Informatycznych z Katowic i firma Project[OR] z Katowic.
Czytaj również: Intro Festival 2017: Piknik rodzinny i scena na plaży
Festwalowi towarzyszył również cel charytatywny. Kwestę na rzecz niepełnosprawnego Łukasza Kądziołki prowadzili członkowie Stowarzyszenia Artystyczno-Społecznego „Pracownia Przyszłości” i Raciborskiego Klubu Off-Roadowego SRC 4×4. Łukasz Kądziołka od urodzenia choruje na porażenie mózgowe. Jest pod stałą opieką rodziny. Jego wcześniejszy dostosowany samochód akumulatorowy spłonął w wyniku awarii, która miała miejsce 7 czerwca na drodze Samborowice-Pietraszyn. Zakup nowego pojazdu, to koszt bagatela 30 tys. zł, Łukaszowi brakuje jeszcze 20 tys. zł.
Czytaj również: Intro Festival 2017 ze zbiórką na pojazd dla Łukasza Kądziołki
Fot. Anna Łapka, Katarzyna Przypadło, Ireneusz Burek
oprac. /j/
Było super, oby więcej takich imprez. Szkoda tylko że pogoda nie wytrzymała.